Incydent z rosyjskimi dronami, które minionej nocy naruszyły polską przestrzeń powietrzną, wywołał alarm w Warszawie, a także skłonił rząd, by zaapelować o uruchomienie Artykułu 4 NATO. Podczas gdy premier Donald Tusk mówił o „najpoważniejszym kryzysie bezpieczeństwa od II wojny światowej”, Donald Trump, zapytany o sprawę w Waszyngtonie, skrzętnie unikał komentarza. Milczenie amerykańskiego prezydenta kontrastuje z deklaracjami solidarności płynącymi z Europy i podkreśla napiętą atmosferę wokół polsko-rosyjskiej granicy. Reakcja przywódcy USA została zarejestrowana. Mówi o tym cały świat.Najważniejsze informacje:Rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną, a NATO natychmiast aktywowało obronę powietrzną, angażując polskie F-16, holenderskie F-35, włoskie T-Rexy i niemieckie systemy.Rada Północnoatlantycka zebrała się możliwie jak najszybciej na wniosek Polski w ramach artykułu 4, wyrażając solidarność z Warszawą i potępiając działania Rosji.Sekretarz Generalny NATO podkreślił konieczność wzmacniania obrony i produkcji militarnej, a także dalszego wsparcia dla Ukrainy, której bezpieczeństwo powiązane jest z bezpieczeństwem sojuszu.NATO uznało incydent za element szerszej eskalacji, zapowiadając utrzymanie pełnej gotowości obrony przeciwlotniczej na wschodniej flance i zdecydowaną odpowiedź na agresję Rosji.
