Doborzyński: Transatlantic panic

myslpolska.info 3 hours ago

Andreas Kluth, piszący regularnie dla Bloomberga zasiewa niepokój wśród pewnych siebie, amerykańskich elit pisząc, iż antyamerykańska oś nie umarła, tylko odpoczywa. Ten jednak odpoczynek, który wydaje się na pierwszy rzut oka tym, iż następuje rozprzężenie jak twierdzi autor nie przeszkadza w „spiskowaniu” oraz współpracy na wiele sposobów. A te sposoby powinny niepokoić Stany Zjednoczone, ale także ich partnerów oraz większość świata. Co wprowadza od razu w artykule fałszywą narrację o większości świata. Wcześniej twierdzono bowiem, iż większość świata jest przeciwko Rosji. Teraz miałoby wyglądać na to, iż cały większość świata miałaby się bać cichych, antyamerykańskich posunięć Rosji ze swoimi sojusznikami. Tym czasem prawda wygląda w ten sposób, iż ta „większość świata” to zwykle prawie cała Unia Europejska plus sojusz pięciu oczu, na który składają się Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Kanada, Australia oraz Nowa Zelandia. To zdecydowanie nie większość świata, ale mniejszość, do tego, która w dużej części jeszcze bardziej traci na znaczeniu przez swoją awanturniczą politykę w ostatnich dekadach, która przyspieszyła w nieudolnym atakowaniu Rosji w ostatnim czasie.

Wspieranie wojny i Rosji

Przytaczane jest tutaj podsumowanie autorstwa Anrei Kendall-Taylor oraz Nicholasa Lokkera z CNAS, którzy wskazują jak daleko zaszła kooperacja i w jaki sposób może ona stać się zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego USA. Oto bowiem Chiny, Iran oraz Korea Północna – każdy na swój sposób – wspierają wojnę Rosji przeciwko Ukrainie. Korea wysłała 12 tys. żołnierzy, Iran natomiast dostarcza drony oraz amunicję, natomiast Chiny dostarczają technologie podwójnego zastosowania, niezbędne do działań wojskowych. A przecież autorzy zapomnieli dodać, iż Korea Północna także posiadając ogromne zapasy pocisków dostarcza je Rosji. Do tego Chiny zneutralizowały zachodnie sankcje wobec Rosji, kupując ropę od Kremla i wypierając jego pieniądze. Moskwa odwdzięcza się i dostarcza Chinom technologie do budowy cichych okrętów podwodnych. Dzięki temu USA nie może ich śledzić.

Tworzy się CRINK

W ramach skrótu od nazw poszczególnych krajów, pomagają one sobie jak widać w różny sposób. Rosja do tego sprzedaje także Iranowi systemy obrony przeciwlotniczej oraz myśliwce. Tutaj nie wiadomo czy zostały one dostarczone. Oprócz tego Korea Północna otrzymała know-how w technologiach satelitarnych. Rosja pomaga Chinom oraz Korei przygotowywać się do wojny kosmicznej. Do tego CRINK tworzy sieć propagandową. Chiny utrzymujące wcześniej dobre stosunki z Ukrainą i były jej przychylne oraz jej suwerenności narodowej, przyjęły jak to stwierdzili autorzy absurdalną teorię Putina, iż Ukraińcy są w rzeczywistości Rosjanami, ale zwyczajnie o tym nie wiedzą. Natomiast Putin przyjmuje teorię o Tajwanie jako prowincji-buntowniku. Do tego kraje te wspierają się wzajemnie w ONZ. Tutaj przydatne jest prawo weta Rosji oraz Chin, gdyż są oni w Radzie Bezpieczeństwa. Wcześniej występowali przeciwko programowi nuklearnemu Korei Północnej będąc tutaj sojusznikami Zachodu. Dziś jest na odwrót. Co jest logiczne, bo Korea służy im za element taktyki odstraszania. Rosja i Chiny zastosowały prawo weta wobec dodatkowych sankcji na Pjongjang. To samo było w przypadku polityki powstrzymywania Teheranu. Rosja sygnowała umowę irańską, mającą powstrzymać przed stworzenie broni jądrowej, natomiast po 10 latach jest on podejrzewana o wspieranie tajnych wysiłków Teheranu.

Militarny sojusz

Chiny i Rosja przeprowadzają oprócz tego wspólne patrole oraz ćwiczenia. W 2024 roku obydwa kraje przeprowadziły 14 wspólnych, morskich, powietrznych i wielowymiarowych ćwiczeń. Ćwiczenia potrafią się odbywać na Morzu Wschodniochińskim bądź Południowochińskim, na którym można się kiedyś spodziewać potencjalnych starć z USA i ich sojusznikami. Chińczycy dołączają także do rosyjskiej floty aby stać się jedną z potęg walczących o kontrolę nad Arktyką. Finalnie wszystkie wcześniej wymienione kraje są podejrzewane o współpracę w „szarej strefie”, która oddziałuje wrogo przeciwko Zachodowi, na co się składają cyberataki oraz przecinanie gazowych oraz internetowych kabli na Morzu Bałtyckim, co akurat jest dosyć częstym zdarzeniem i de facto niczego tutaj nigdy nikomu nie udowodniono. Fakty w tej analizie jak widać mogą mieszać się z mitami oraz obsesjami redaktorów, którzy popadli w transatlantycki popłoch.

Bartłomiej Doborzyński

Read Entire Article