Około 400 kamer w Polsce zostało zhakowanych przez rosyjski wywiad wojskowy (GRU), celem szpiegowania i zakłócania transportu pomocy humanitarnej z państw zachodnich do Ukrainy - informuje brytyjski dziennik "The Guardian", powołując się na brytyjskie służby wywiadowcze. Ataki miały polegać na dostępie do pojedynczych klatek filmowych, a nie ciągłego zapisu wideo.
Akcja rosyjskich hakerów w Polsce. Celem transporty do Ukrainy
Rosja próbowała uzyskać dostęp do monitoringu państw graniczących z Ukrainą, aby szpiegować i zakłócać przepływ zachodniej pomocy do tego kraju - twierdzą brytyjskie służby wywiadowcze i sojusznicy Wielkiej Brytanii.
ZOBACZ: Negocjacje pokojowe w Watykanie? Media: Kreml podjął decyzję
Grupa działająca w ramach rosyjskiego wywiadu wojskowego miała poprzez włamywanie się do kamer na przejazdach i stacjach kolejowych oraz w pobliżu infrastruktury wojskowej namierzać organizacje dostarczające Ukrainie "pomoc zagraniczną". Były to prawdopodobnie zarówno kamery prywatne, jak i monitoring miejski.
Media: Około 400 kamer w Polsce zhakowanych przez rosyjski wywiad
Jednostka 26165 jest również oskarżona o wysyłanie wiadomości phishingowych zawierających m.in. pornografię i fałszywe informacje, by ten sposób zdobyć hasła do kont i włamywać się do systemów internetowych. Wiadomości mailowe były zwykle pisane w ojczystym języku odbiorcy i kierowane wyłącznie do niego.
Jak podaje "The Guardian", jednostka - znana również jako APT 28 i Fancy Bear - od 2022 roku prowadzi złośliwą kampanię cybernetyczną przeciwko organizacjom publicznym i prywatnym w państwach NATO.
Brytyjskie Narodowe Centrum Bezpieczeństwa Cybernetycznego (NCSC) wezwało prywatne firmy zaangażowane w dostarczanie pomocy do "podjęcia natychmiastowych działań w celu ochrony własnej".
ZOBACZ: Ambasador Ukrainy o deklaracji Nawrockiego: Nie do przyjęcia
"Oprócz atakowania podmiotów logistycznych, członkowie jednostki 26165 prawdopodobnie wykorzystali dostęp do prywatnych kamer w kluczowych miejscach, takich jak okolice przejść granicznych, instalacji wojskowych i stacji kolejowych, w celu śledzenia przepływu materiałów na Ukrainę" - czytamy w komunikacie.
Wojna w Ukrainie. Rosyjscy hakerzy uderzyli w kraje NATO
Brytyjski dziennik przekazał, iż w pobliżu "obiektów wojskowych i stacji kolejowych (Rosjanie) uzyskali dostęp do ok. 10 tys. kamer, aby śledzić przemieszczanie się pomocy do Ukrainy", z czego 80 proc. znajdowało się w Ukrainie, 10 proc. w Rumunii, 4 proc. w Polsce, 2,8 proc. na Węgrzech i 1,7 proc. na Słowacji.
Nie ujawniono lokalizacji zhakowanych kamer. Ataki miały polegać na dostępie do pojedynczych klatek filmowych, a nie ciągłego zapisu wideo. W oświadczeniu NCSC stwierdzono, iż rosyjskie ataki miały dotknąć także sektor obronny, usługi informatyczne, transport morski, lotniska, porty i systemy zarządzania ruchem lotniczym w wielu państwach należących do NATO.
ZOBACZ: Finlandia wzmacnia kontrolę granicy z Rosją. Niepokojące doniesienia
Ostrzeżenie zostało wydane przez Wielką Brytanię razem z Polską, USA, Niemcami, Czechami, Australią, Kanadą, Danią, Estonią, Francją i Holandią. Jak zapowiedziało NCSC, w najbliższym czasie zostanie m.in. zwiększony monitoring sieci oraz aktualizacja zabezpieczeń internetowych.
Wspominana rosyjska jednostka była wcześniej oskarżana o wyciek danych Światowej Agencji Antydopingowej. Odegrała również kluczową rolę w cyberataku na Krajowy Komitet Partii Demokratycznej w USA w 2016 roku.
Źródło: "The Guardian"
