Who did Nawrocki call? A bizarre situation during an interview with Rymanowski

natemat.pl 13 hours ago
Trwa medialne zamieszanie wokół Karola Nawrockiego, jego mieszkań oraz transakcji z panem Jerzym Ż. Kandydat na prezydenta RP wspierany przez PiS, był we wtorek gościem programu "Rymanowski Live' na YouTube. Podczas rozmowy doszło do nietypowej sytuacji. Nawrocki opuścił studio, by wykonać istotny telefon. Prowadzący Bogdan Rymanowski przyznał, iż pierwszy raz spotkał się z takim przypadkiem w swoim programie.


Do zdarzenia doszło w momencie, gdy prowadzący miał zadać kolejne pytanie. Wówczas Karol Nawrocki przerwał mu, odsunął mikrofon i powiedział, iż musi wyjść. – Na moment, bo muszę wykonywać ważny, osobisty telefon – powiedział. Uzupełnił, iż będzie to dosłownie 60 sekund. – Trochę się nam przedłuża wizyta, ale wrócę do pana redaktora – mówił.

Bogdan Rymanowski zgodził się na to, a kandydat na prezydenta na chwilę zniknął z wizji. W czasie jego nieobecności, prowadzący zdradził, iż to precedens w jego programie. – To interesująca sytuacja, pierwszy się zdarzyła, ale rozumiem. Każdy gość ma swoje prawa, więc czekamy – powiedział.

Po powrocie Nawrocki stwierdził tylko, iż "wszystko jest dobrze" i kontynuował rozmowę. Nie ujawnił, do kogo dzwonił, a sprawa nie została później wyjaśniona.



Zamieszanie wokół Karola Nawrockiego


W trakcie programu Nawrocki odniósł się także do zarzutów związanych z nabyciem mieszkania od Jerzego Ż. Zapewnił, iż transakcja przebiegła zgodnie z prawem. Jak mówił, "przez 14 lat przekazywał Jerzemu Ż. ustalone kwoty". – To są lata 2011-2025 – dodał.

– Przekazanie całej kwoty 120 tysięcy wówczas panu Jerzemu Ż. byłoby zagrożeniem dla jego życia i zdrowia – tłumaczył wybranie płatności w ratach Nawrocki. W wywiadzie podkreślił również, iż pomoc panu Jerzemu miała charakter wieloletni i osobisty:

– Pomagałem człowiekowi od wielu lat i nie mam sobie nic do zarzucenia – mówił. Nawrocki powiedział także, iż przekazał Jerzemu Ż. 20 tys. zł. – Tam były jakieś opłaty notarialne, mecenasi. Dokładnie tego nie powiem – opisał.

Zaznaczył, iż umowa przedwstępna została podpisana i zawierała postanowienia regulujące zobowiązania między stronami. – Odnosi się do ceny rynkowej 120 tys. zł i jest pewną gwarancją, iż te środki w konkretnej formule zostaną przekazane Jerzemu Ż., uwzględniając te koszty, które zostały poniesione – powiedział Nawrocki.

Problem w tym, iż ujawniony przez posła Przemysława Czarnka akt notarialny z 2012 roku mówi coś innego. Według dokumentu: "Karol i Marta, małżonkowie Nawroccy, oświadczają, iż zapłacili na rzecz Jerzego Ż. całą cenę sprzedaży w kwocie 120 000 złotych, co Jerzy Ż. potwierdza".

Tymczasem z wypowiedzi Nawrockiego wynika, iż płatności były rozłożone na lata: – Przekazywałem 120 tysięcy w ratach, tylko to się zaczęło jeszcze przed spisaniem tej przedwstępnej umowy – mówił w rozmowie z Rymanowskim.

Przypomnijmy, iż kandydat PiS wcześniej zapewniał, iż jak wielu Polaków posiada jedno mieszkanie. Okazało się jednak, iż posiada dwa, a w tej sprawie gwałtownie pojawiły się nowej informacje i wiele kontrowersji, o czym więcej pisaliśmy tutaj.

Read Entire Article