
Michał Gostkiewicz
Decyzja Komisji Europejskiej o odmrożeniu unijnych środków dla Polski tuż po objęciu władzy przez Donalda Tuska była przedwczesna – uważa niemiecki europoseł Moritz Körner z liberalnej frakcji Renew Europe. W korespondencji z Deutsche Welle polityk stwierdza, iż Komisja popełniła błąd, wypłacając środki przed wprowadzeniem rzeczywistych reform przywracających rządy prawa.

Fot. screenshot / youtube
Ostrzeżenie Körnera nabrało nowego znaczenia po wyborze Karola Nawrockiego na prezydenta Polski. W swoim wpisie na platformie X europoseł nie ukrywał obaw, iż jeżeli nowy prezydent zablokuje planowane reformy, Unia Europejska będzie musiała ponownie zamrozić fundusze. – Okres karencji dla Polski dobiegł końca – podkreśla. – Teraz czas na konkretne działania legislacyjne.
Polska prawica reaguje: wojna, reparacje i narodowa duma
Komentarze Körnera spotkały się z ostrą reakcją ze strony polskich polityków, szczególnie z prawej strony sceny politycznej. W odpowiedzi zaczęły pojawiać się oskarżenia o niemiecką hipokryzję i brak rozliczenia za zbrodnie z czasów II wojny światowej. Wielu polityków przypominało, iż Niemcy nigdy nie wypłaciły Polsce reparacji wojennych, a tym samym nie mają moralnego prawa do pouczania Warszawy w kwestiach praworządności.
Sam Körner nie pozostaje dłużny. – Sugerowanie, iż jako Niemiec nie powinienem wypowiadać się o rządach prawa, dopóki nie zapłacę reparacji, jest po prostu prymitywne – pisze w odpowiedzi na pytania DW. – Takim tokiem rozumowania można by mi również zakazać wypowiedzi o konkurencyjności czy biurokracji w Unii.
Symboliczny raport i próba przeciągnięcia sporu na pole historyczne
W atmosferze rosnących napięć doszło do symbolicznego gestu. Arkadiusz Mularczyk, eurodeputowany z frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, osobiście wręczył Körnerowi raport wyceniający polskie straty wojenne na ponad 6 bilionów złotych. Dokument powstał z jego inicjatywy i miał stanowić przypomnienie o nierozliczonej przeszłości niemieckiej okupacji.
Körner, urodzony w 1990 roku, odpowiedział apelem „do polskich przyjaciół”, podtrzymując swoje stanowisko i wyrażając zaskoczenie gestem Mularczyka. – To nie jest kwestia przeszłości, II wojny światowej ani dumy narodowej. Tu chodzi o przyszłość Europy – zaznacza. – O to, czy chcemy wspólnoty opartej na zaufaniu i zasadach, czy też kontynentu, gdzie umowy nic nie znaczą.
Dodaje, iż Unia Europejska to nie tylko projekt polityczny, ale rodzina, w której partnerzy są sobie równi i wzajemnie się zobowiązują. – Polska i Niemcy to równoprawni członkowie tej wspólnoty – podkreśla Körner.
Reparacje: temat wciąż dzielący Warszawę i Berlin
Choć rządy Niemiec od dekad uznają moralną odpowiedzialność za zbrodnie popełnione w Polsce, to kwestia reparacji – jak zaznacza Berlin – jest prawnie zamknięta. Niemcy deklarują chęć większego zaangażowania we wspólne projekty pojednawcze, jednak gesty te – jak niedawno odsłonięty tymczasowy pomnik polskich ofiar wojny w Berlinie – wciąż budzą mieszane reakcje po polskiej stronie.
Różnice zdań były wyczuwalne choćby podczas niedawnego spotkania Donalda Tuska i kanclerza Niemiec Friedricha Merza w Warszawie. Choć Merz otwarcie mówił o „niezmierzonym cierpieniu” Polaków i „ogromnej winie” Niemiec, to w kwestii reparacji powtórzył oficjalne stanowisko Berlina: sprawa jest prawnie zamknięta.
Zamiast tego niemiecki kanclerz akcentował przyszłość i współpracę w zakresie bezpieczeństwa – przypominał m.in. o wspólnych patrolach polskich i niemieckich pilotów oraz systemach obrony przeciwrakietowej Patriot rozmieszczonych w Rzeszowie.
W Warszawie wciąż jednak liczy się na gest, który – bez podważania porządku prawnego – pozwoliłby wesprzeć żyjące ofiary wojny. Według szacunków, to dziś około sześciu tysięcy osób.
Körner: jeżeli nie będzie reform, Parlament znów pozwie Komisję
Moritz Körner sygnalizuje, iż sprawa może mieć dalszy ciąg na forum unijnym. Jak przypomina, Parlament Europejski już raz pozwał Komisję Europejską – w sprawie Węgier – za przedwczesne odblokowanie środków mimo braku rzeczywistych efektów reform.
– jeżeli Polska nie spełni warunków, a Komisja odmówi ponownego zamrożenia funduszy, Parlament będzie działał. Nie po to, by karać Polskę, ale by chronić zaufanie, które scala Unię – zapowiada.
Jako członek parlamentarnej komisji LIBE, zajmującej się m.in. praworządnością, Körner zaznacza, iż wypłata środków powinna być możliwa wyłącznie tam, gdzie istnieje gwarancja, iż zostaną one adekwatnie wykorzystane. – Z szacunku dla europejskich podatników nie zgodzę się na odblokowanie funduszy, jeżeli warunki nie zostaną spełnione – podsumowuje.