Wałęsa o Nawrockim: Obawiam się, iż będę musiał się go wstydzić

polsatnews.pl 4 hours ago

Lech Wałęsa udzielił wywiadu austriackiej gazecie, w którym wyjaśnił, dlaczego nie zjawił się na zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego. - Obawiam się, iż będę musiał się go wstydzić - powiedział, przekonując przy tym, iż demokracja przeżywa w naszych czasach kryzys. Uznał ponadto, iż "dziś wyjątkowo wielu nieudaczników pcha się do władzy".

Lech Wałęsa rozmawiał z dziennikarzem austriackiej gazety "Der Standard". Na uwagę, iż nie wybiera się na zaprzysiężenie Karola Nawrockiego, potwierdził. - Obawiam się, iż będę musiał się go wstydzić - stwierdził prezydent RP w latach 1990-1995.

Mówił też, w jaki sposób można ocalić demokrację. - Zawsze głosuj, bo każdy głos się liczy. Jestem elektrykiem, ale miałem wizję i złapałem odpowiedni moment. W czasie zimnej wojny świat był strasznie podzielony, a jednak nam się udało. W życiu trzeba wykorzystywać nadarzające się okazje - przekonywał współzałożyciel NSZZ "Solidarność".

Lech Wałęsa: Demokracja znajduje się w kryzysie

Wałęsa ocenił w tym samym wywiadzie, iż pod koniec lat 80. XX wieku "wielu wydawało się, iż komunizm to system nienaruszalny", ale on uważał, iż ten ustrój "osiągnął już swoje granice". - Rewolucje są zawsze możliwe. Pytanie, co następuje po nich. Potrzebujemy teraz nowych definicji lewicy i prawicy, bo granice się zatarły - ocenił.

ZOBACZ: Leszek Miller uderza w rząd po zaprzysiężeniu. "Upokorzenie zostało zaakceptowane"

Jego zdaniem "musimy przywrócić zaufanie do demokracji, która znajduje się w kryzysie". Nadmienił, iż "gdy nie było internetu i mediów społecznościowych, ludzie byli bardziej skłonni wierzyć politykom", a teraz "postęp technologiczny obnażył kłamstwa polityków", przez co "ludzie są rozczarowani, nie czują się reprezentowani i odwracają się od demokracji".

Przyznając, iż już wcześniej "politycy kombinowali", Wałęsa zauważył, iż w przeszłości "łatwiej było to ukryć". - Dziś wyjątkowo wielu nieudaczników pcha się do władzy. Ci, którym nigdzie indziej się nie udało, próbują to sobie zrekompensować w polityce. Mądrzy są polityką zniechęceni, wycofują się. Zostawiają pole populistom, (dlatego) to ich wina - mówił.

Wałęsa chce powszechnej dwukadencyjności polityków

By przywrócić zaufanie do demokracji, Wałęsa postuluje m.in. ograniczenie władzy wszystkich polityków do dwóch kadencji. Nawiązał przy tym do ustroju, jaki panuje w Rosji. - Gdyby Putin miał tylko dwie kadencje, nie byłoby wojny w Ukrainie - powiedział były prezydent.

ZOBACZ: Krzyki i gwizdy w stronę Kosiniaka-Kamysza. Tak odpowiedział zebranym

Oprócz tego opowiedział się za demokratycznym odwoływaniem urzędników, gdy "zachowają się niewłaściwie" oraz zapewnieniem przejrzystości finansowania partii politycznych. Wyraził też pogląd, iż "do końca XX wieku państwa rozwijały się przez ekspansję terytorialną, a dziś przez dobrowolną współpracę, jak w UE czy NATO".

Dodał przy tym: - Mój dziadek był polskim patriotą. Jego patriotyzm opierał się na niechęci do Niemiec i Rosji. Dziś patriotyzm oznacza szacunek do swoich sąsiadów.

WIDEO: Superwulkan w Europie: Ekspert alarmuje: Mógłby doprowadzić do strasznego kataklizmu
Read Entire Article