Stany Zjednoczone zażądały od Danii "uspokojenia się" w związku ze sporem wokół Grenlandii, jak podało BBC powołując się na źródło w Białym Domu. To reakcja na wezwanie amerykańskiego dyplomaty do duńskiego ministerstwa spraw zagranicznych.
Minister spraw zagranicznych Danii Lars Lokke Rasmussen wezwał amerykańskiego chargé d'affaires Marka Stroha w związku z doniesieniami o rzekomych tajnych amerykańskich operacjach na Grenlandii. Według onet.pl eksperci akademiccy nazywają to "bezprecedensowym" krokiem i "żółtą kartką dyplomatyczną" w stosunkach USA-Dania.
Doniesienia o tajnych operacjach
Duński nadawca DR poinformował o trzech Amerykanach, którzy rzekomo prowadzili operacje wpływu mające promować secesję Grenlandii i aneksję przez USA. Duńska służba wywiadowcza PET zwiększyła swoją obecność na Grenlandii i ostrzegła przed zagranicznymi kampaniami wpływu.
Jak informuje businessinsider.com.pl, USA zawiesiły projekt farmy wiatrowej Revolution Wind duńskiej firmy Orsted, który był w 80 proc. ukończony, co może być formą ekonomicznej zemsty. J.D. Vance podczas marcowej wizyty oskarżył Danię o niewystarczające inwestycje w bezpieczeństwo Grenlandii.
Reakcja Grenlandii
Grenlandzki przywódca Jens-Frederik Nielsen podkreślił prawo do samookreślenia: "Nie należymy do nikogo innego", jak cytuje businessinsider.com.pl. Napięcia dotyczą strategicznego arktycznego położenia Grenlandii i jej zasobów mineralnych.
Konflikt dyplomatyczny między sojusznikami z NATO wzbudza zaskoczenie w pro-amerykańskiej Danii, która jest również członkiem Unii Europejskiej. Sprawa nawiązuje do długotrwałych ambicji Trumpa wobec Grenlandii.
Źródła wykorzystane: "BBC", "businessinsider.com.pl", "onet.pl", "DR"
Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.