USA: wielka parada wojskowa i demonstracje przeciwko udziałowi armii w deportacji migrantów

pch24.pl 20 hours ago

Setki toczących się ulicą czołgów i brzęczących w powietrzu śmigłowców zdominowały wielką paradę wojskową w Waszyngtonie z okazji 250. rocznicy powstania armii amerykańskiej. Jednocześnie w całym kraju odbywały się demonstracje przeciwko deportowaniu migrantów i udziale w tym wojska.

Paradę zorganizowano w 79. urodziny Donalda Trumpa. Wydarzenie przyciągnęło tysiące widzów.

Prezydent na zakończenie wielkiego widowiska wygłosił krótkie oświadczenie. – Każdy inny kraj świętuje swoje zwycięstwa. Najwyższy czas, żeby zrobiła to również Ameryka – powiedział, nie odnosząc się ani do trwających w kraju zamieszek, ani tym bardziej do wydarzeń na arenie międzynarodowej. Skupił się na początkach armii i bohaterstwie żołnierzy Stanów Zjednoczonych. – Kiedy oglądajmy ten wspaniały pokaz, nasze dusze są wypełnione wdzięcznością dla wszystkich pokolenia wojowników, którzy nosili mundur od samego początku – podkreślił. Obiecał, iż Ameryka niedługo będzie „większa i silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej”.

W uroczystościach wzięli udział między innymi: J.D. Vance i pierwsza dama Melania Trump. Wiceprezydent, który ma za sobą służbę w piechocie morskiej, wygłosił krótkie przemówienie. Kierując słowa wdzięczności do żołnierzy i wyrażając dumę z ich działań, zaznaczył, iż w zasadzie ekipa Trumpa nie prosi ich o pójście na wojnę, „chyba iż jest to absolutnie konieczne”. Ale choćby wtedy „dajemy wam broń i wsparcie potrzebne do zniszczenia wroga i bezpiecznego powrotu do domu” – dodał.

Pierwsza dama dołączyła do prezydenta na scenie, aby przyjąć od żołnierza złożoną flagę.

Parada nawiązywała do zdarzeń z 1775 roku. Powstała wówczas Armia Kontynentalna pod dowództwem George’a Washingtona, aby walczyć o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Stąd żołnierze ubrani w historyczne stroje, niektórzy na koniach, inicjowali przemarsz trasą parady. W dalszej kolejności pojawiały się rekonstrukcje kolejnych formacji wojskowych z poprzednich stuleci, w tym z I i II wojny światowej, wojny koreańskiej, wietnamskiej, wojny w Zatoce Perskiej i tak zwanej globalnej wojny z terroryzmem.

Na telebimach puszczano filmy, podkreślające konkretne momenty w historii armii USA. Dołączono do nich także zdjęcia z okazji zeszłotygodniowej wizyty Trumpa w Fort Bragg. Przedstawiono również m.in. ceremonię ukończenia studiów i kadetów z Akademii Wojskowej w West Point.

Największy entuzjazm wzbudziła parada pojazdów używanych od czasów II wojny światowej aż do wojny w Iraku i Afganistanie oraz innych konfliktów, zaczynając od czołgów średnich M4 Sherman, przez wozy bojowe Bradley, czołgi Abrams, a na transporterach opancerzonych Stryker kończąc.

Paradę uświetniła grupa nowych rekrutów i żołnierzy, którzy ponownie się zaciągnęli. Zatrzymali się oni przed Trumpem, aby podnieść prawą rękę i poprosić dowódcę naczelnego o zaprzysiężenie do służby.

Z powodu zagrożenia piorunami, armia odwołała planowany przelot myśliwców F-22 i Thunderbirdów.

Odbył się jednak zrzut spadochronowy Golden Knights, a także loty śmigłowców z czasów wojny w Wietnamie nad National Mall, a następnie grupy samolotów Apache, Black Hawk i Chinooki.

Jak zaznacza „The Hill”, większość kongresmenów, w tym z kierownictwa Partii Republikańskiej nie brała udziału w paradzie. „Politico” twierdziło choćby – na podstawie przeprowadzonej ankiety – iż tylko siedmiu z 50 ustawodawców GOP planowało wziąć udział w uroczystościach. W rzeczywistości pojawili się tam byli sojusznicy Trumpa, tacy jak kongresmenka Marjorie Taylor Greene (R-Ga.) i kongresmen Ronny Jackson (R-Texas), a także senator Joni Ernst (R-Iowa), która służyła w armii, sekretarz obrony Pete Hegseth, sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego Kristi Noem i sekretarz stanu Marco Rubio.

Krytycznie do planowanych wydarzeń wcześniej odnosili się kongresmeni z opozycyjnej Partii Demokratycznej, którzy wskazywali na wysokie koszty organizacji parady – ponad 45 milionów dolarów. Ponadto przywoływali negatywne skojarzenia z paradami „w autorytarnych krajach, takich jak Korea Północna i Rosja”.

Pozytywnie wypowiadał się natomiast senator John Fetterman (D-Pa.), zaznaczając, iż „ta parada składa się z naszych synów, córek, matek i ojców – najlepszych z nas”. Dodał na platformie X, iż „niezależnie od poglądów politycznych, wypada uczcić 250 lat poświęcenia, oddania i służby”.

W sumie w wydarzeniu wzięło udział ponad 6 000 żołnierzy i ponad 128 czołgów. Frekwencja, mimo wcześniejszych szacunków, była niższa niż się spodziewano. Z pewnością nie zgromadziło się 200 tysięcy osób.

Parada była spełnieniem długoletniego marzenia Trumpa o wielkim pokazie wojskowym. Na prezydencie USA ogromne wrażenie zrobiła podobna uroczystość w Paryżu w 2017 roku.

W całym kraju odbywały się także protesty przeciwko wykorzystywaniu wojska do tłumienia demonstracji związanych z deportacją nielegalnych migrantów.

Źródła: thehillnews.com, newsbytesapp.com

AS

Read Entire Article