Dwaj obywatele Chin, pojmani na początku kwietnia w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, przyznali w poniedziałek na konferencji prasowej w Kijowie, iż trafili na wojnę po podpisaniu kontraktów w Rosji, nie mają żadnego związku z rządem Chin i „wpadli w pułapkę” zastawioną przez stronę rosyjską.