Autor: Tyler Durden
Prezydent USA Donald Trump wydaje się myśleć, iż Izrael może zrujnować jego wielką podróż na Bliski Wschód i to powoduje kłopoty. Wydaje się, iż Trump chce, aby Bliski Wschód miał wytchnienie od wojny i masowego głodu podczas swojej podróży do bogatej w ropę Zatoki Perskiej, która rozpoczyna się we wtorek. Daje do zrozumienia, iż może zostawić Izrael w tyle, jeżeli ten nie pojedzie na przejażdżkę.
"Rozłam to zbyt mocne słowo, ale frustracja bulgocze" – powiedział Middle East Eye wysoki rangą zachodni urzędnik w regionie.

Przed wizytą Trumpa przepycha się kilka drażliwych dokumentów, które irytują izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, twierdzą analitycy i dyplomaci.
Najbardziej istotnym aktem dla Trumpa są trwające rozmowy nuklearne z Iranem, które, jak powiedział w tym tygodniu wiceprezydent USA J.D. Vance, są "jak dotąd bardzo dobre".
Przez wiele miesięcy Trump lekceważył Netanjahu w rozmowach, podczas gdy jego najbliżsi sojusznicy medialni atakowali "agentów Mossadu" próbujących utrudnić działanie amerykańskiego przywódcy. Jak sam przyznaje, Trump oparł się choćby izraelskim naciskom, by przeprowadzić prewencyjny atak na Republikę Islamską.
W tym samym czasie Trump udzielił Netanjahu pełnego poparcia dla prowadzenia wojny z Gazą i pozbawienia jej dostaw. Zdobył również pochwały w Izraelu za rozpętanie kampanii bombowej przeciwko Huti w Jemenie.
Teraz Trump dąży do uciszenia broni w Jemenie i dojścia do porozumienia z Izraelem w sprawie Gazy, co denerwuje bazę Netanjahu.
"Na tym etapie jasne jest, iż Trump podejmie pewne ważne decyzje jednostronnie, bez znaczącego uwzględnienia interesów Izraela, kiedy będzie tego chciał, jak w sprawie Iranu czy Jemenu" – powiedział MEE Michael Wahid Hanna, dyrektor amerykańskiego programu w International Crisis Group. "Ale nie widzieliśmy tego tak bardzo w sprawie palestyńskiej" – dodał.
W piątek izraelskie media poinformowały, iż sekretarz obrony USA Pete Hegseth odwołał zbliżającą się wizytę w Izraelu. Wizyta miała rozpocząć się dzień przed wizytą Trumpa w Zatoce Perskiej 13 maja. Hegseth miał spotkać się z Netanjahu i ministrem obrony Israelem Katzem.
"Moment Aramco" dla Izraela?
We wtorek Trump niespodziewanie ogłosił wejście w "zawieszenie broni" z Huti. Decyzja ta prawdopodobnie usunie irytację w rozmowach nuklearnych z Iranem, ponieważ Huti otrzymują broń i szkolenia od Teheranu. USA i Iran mają spotkać się w Omanie na czwartej rundzie rozmów w niedzielę, tuż przed przybyciem Trumpa do Zatoki Perskiej.
Oświadczenie Trumpa ucieszyło również arabskich sojuszników USA i Arabię Saudyjską. Ten pierwszy lobbował u Trumpa za zaprzestaniem ataków przed jego przybyciem do królestwa. Uspokoiło to również nieufną wobec wojny bazę Trumpa "America First".
Ale ta decyzja wstrząsnęła Izraelem, ponieważ Trump uzależnił rozejm od tego, czy Huti nie będą atakować światowej żeglugi, pozostawiając Izrael na lodzie. Zawieszenie broni nastąpiło zaledwie kilka dni po tym, jak rakieta Huti uderzyła w pobliżu głównego terminalu izraelskiego lotniska Ben Guriona.
Jeden z urzędników obrony USA powiedział MEE, iż zawieszenie broni miało posmak "momentu Aramco", odnosząc się do decyzji Trumpa z 2019 r., aby nie reagować na zmasowany atak dronów, do którego przyznali się jemeńscy Huti na instalacje naftowe Arabii Saudyjskiej.
Rzeczywiście, zaangażowanie USA w zawieszenie broni zostało potwierdzone w piątek przez ambasadora Trumpa i zagorzałego zwolennika Izraela, Mike'a Huckabee. W tym samym dniu, w którym pocisk Huti został zestrzelony nad Izraelem, uruchamiając syreny, Huckabee powiedział izraelskim dziennikarzom, iż USA będą interweniować tylko wtedy, gdy jedna z ofiar będzie miała amerykański paszport.
Jest 700 000 osób z podwójnym obywatelstwem amerykańsko-izraelskim, dodał Huckabee, ostrzegając Hutich przed ich szansami. W związku z zaplanowanymi na niedzielę rozmowami nuklearnymi i kruchym rozejmem w Jemenie, Trump zwraca uwagę na Strefę Gazy, która, jak ostrzegają pracownicy organizacji humanitarnych, może pogrążyć się w masowym głodzie w momencie, gdy Trump przybędzie do regionu.
"Trump wciąż jest przykuty do Gazy przed swoją wizytą. Nie może sobie tego życzyć" – powiedział w rozmowie z MEE Aaron David Miller, były amerykański negocjator ds. Bliskiego Wschodu, który jest starszym członkiem Carnegie Endowment for International Peace.
"On potrzebuje planu pomocy w swoich rozmowach, ponieważ będzie atakowany przez Saudyjczyków za to, co nie dzieje się tam [w Gazie]. Podsumowując, Trump spotka się z arabskimi przywódcami zachwyconymi jego rozmowami z Iranem i rozejmem z Huti, ale bardzo niezadowolonymi z Gazy" – powiedział Miller.
Wydaje się, iż Trump stara się rozwiązać te problemy, jednocześnie dostosowując się do izraelskiego uścisku nad enklawą, twierdzą eksperci.
Trump wraca do planów Gazy
Wysłannik Trumpa na Bliski Wschód, który stał się globalnym rozwiązywaczem problemów, Steve Witkoff, poinformował w środę Radę Bezpieczeństwa ONZ o Strefie Gazy. Izraelskie media donoszą, iż Trump może w ten weekend przedstawić nowy plan zawieszenia broni w Strefie Gazy. Według doniesień, Trump może odegrać rolę Hamasu w przyszłych rządach w Strefie Gazy.
MEE poinformowało, powołując się na 14-stronicowy dokument krążący wśród grup pomocowych i dyplomatów, iż Stany Zjednoczone próbują wprowadzić do enklawy nieznaną wcześniej organizację non-profit, The Gaza Humanitarian Foundation.
Fundacja przejmie kontrolę nad dystrybucją pomocy humanitarnej w oblężonej enklawie, podczas gdy prywatna amerykańska firma ochroniarska, sprawdzona przez rząd Netanayhu, zabezpieczy węzły, w których niektórzy Palestyńczycy otrzymają posiłki o wartości 1750 kcal, co według dyplomatów i pracowników organizacji humanitarnych będzie kosztować darczyńców nieco ponad dolara za sztukę.
Jeden z urzędników ONZ powiedział MEE, iż administracja Trumpa "wywiera presję", aby skłonić ONZ i grupy pomocowe do zgody na ten plan, ale wyrazili obawy, iż projekt jest sprzeczny z międzynarodowym prawem humanitarnym.
Plan ten w znacznym stopniu przyczynia się do realizacji izraelskich celów zmniejszenia roli ONZ w Strefie Gazy. Plan ten miałby na celu efektywną militaryzację i prywatyzację dopływu pomocy do enklawy, powiedzieli MEE dwaj arabscy dyplomaci poinformowani o tej sprawie.
Chociaż fundacja będzie prowadzona przez obywatela amerykańskiego, a Stany Zjednoczone mają nadzieję na sprowadzenie na pokład pieniędzy z Kataru, Arabii Saudyjskiej i Emiratów, Izrael będzie miał szeroki nadzór, powiedzieli urzędnicy MEE, dodając, iż Izrael niechętnie przyznaje Autonomii Palestyńskiej rolę.
Ale choćby ten plan wywołał krytykę ze strony skrajnie prawicowych partnerów koalicyjnych Netanjahu, którzy nasilili wezwania do pełnej izraelskiej okupacji Strefy Gazy i przymusowego wysiedlenia Palestyńczyków. "To głupota i moralny i strategiczny błąd, iż mieszkańcy Gazy otrzymują zaopatrzenie, podczas gdy nasi zakładnicy są głodzeni" – powiedział w piątek minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben Gvir.
Nie jest jasne, w jaki sposób plan pomocy z amerykańskim śladem miałby się pogodzić z bazą Trumpa America First, która zjednoczyła się przeciwko wezwaniu Trumpa na początku tego roku do przejęcia Strefy Gazy przez USA.
Konserwatywni podcasterzy, tacy jak Tucker Carlson i kongresmenka Marjorie Taylor Greene, bardzo krytycznie odnieśli się do pogłębienia zaangażowania USA na Bliskim Wschodzie. "Myślę, iż ci ludzie zapytają: 'Dlaczego, u licha, Stany Zjednoczone miałyby być zaangażowane w administrowanie pomocą dla Gazy w wyniku wojny Izraela?'" Chas Freeman, były ambasador USA w Arabii Saudyjskiej, powiedział MEE.
Freeman dodał, iż kiedy Trump przybędzie do Zatoki Perskiej, będzie musiał zmierzyć się z nowymi obawami, których nie miał podczas swojej podróży do tego regionu w 2017 roku. "Kraje Zatoki Perskiej tradycyjnie polegały na USA w celu powstrzymania Izraela. Trump jedzie do regionu, gdy ta równowaga sił zniknęła" – powiedział Freeman. "Trump zgodził się na izraelską taktykę i strategię w Gazie i na okupowanym Zachodnim Brzegu".
Saudyjska umowa w sprawie energii jądrowej na stole
Upragniona przez Trumpa umowa normalizacyjna między Izraelem a Arabią Saudyjską wydaje się bardziej odległa niż kiedykolwiek, twierdzą eksperci. Rijad skutecznie wynegocjował wizytę Trumpa, aby zablokować rozmowy o normalizacji bez zawieszenia broni w Strefie Gazy lub ruchu w kierunku państwa palestyńskiego, powiedzieli MEE arabscy urzędnicy.
Ale Trump nie wydaje się chcieć czekać na Netanjahu. Jego sekretarz ds. energii, Chris Wright, powiedział w zeszłym miesiącu, iż Stany Zjednoczone poczyniły postępy w negocjacjach z Arabią Saudyjską w kierunku porozumienia w sprawie pomocy Rijadowi w rozwoju komercyjnej energetyki jądrowej.
Tymczasem Rada Bezpieczeństwa Narodowego Trumpa rozpowszechniła informacje wśród przedstawicieli biznesu przed jego wizytą, iż administracja nie jest związana z powiązaniem umowy dotyczącej energii jądrowej – wartej miliardy dolarów – z normalizacją stosunków z Izraelem.
Stanowi to kluczową zmianę, która usuwa jeden z trzech kluczowych filarów, których administracja Bidena używała, aby nakłonić Rijad do podpisania umowy o normalizacji stosunków z Izraelem.
Chociaż analitycy twierdzą, iż rozmowy są dalekie od zakończenia, sama możliwość, iż Trump może sprzedać Arabii Saudyjskiej technologię jądrową bez normalizacji, zaniepokoiła republikańskiego senatora Lindseya Grahama, który pomagał administracji Bidena w negocjowaniu umowy o normalizacji.
"Chciałbym, aby było jasne, iż nigdy nie poprę umowy obronnej z Arabią Saudyjską ani innych elementów proponowanej umowy, która nie obejmuje normalizacji stosunków z Izraelem jako części pakietu" – napisał Graham w czwartek.
Ale administracja Trumpa jest już gotowa przyspieszyć sprzedaż Rijadowi broni o wartości miliardów dolarów, w tym potencjalnie samolotów bojowych F-35. Był to kolejny filar wielkiego układu.
Eksperci twierdzą, iż pozostaje tylko obietnica traktatu obronnego USA, co jest trudnym zadaniem, które wymaga poparcia Senatu, które można zaoferować Arabii Saudyjskiej w zamian za normalizację. Tak więc, od Jemenu po energię jądrową, Trump mówi Netanjahu, iż nie pozwoli mu zepsuć swojego drugiego debiutu w Zatoce Perskiej.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/