The Harvard Project: From the past of Information and intellectual Warfare Against the USSR

wiernipolsce1.wordpress.com 5 hours ago

poglądy rosyjskiego analityka sprzed 15 lat ciągle aktualne

„Zimna wojna” zamieniła byłych sojuszników koalicji antyhitlerowskiej – USA i ZSRR – we wrogów. Amerykanie postawili sobie za zadanie wypełnienie niszy informacyjnej dla politycznych i psychologicznych operacji swoich służb wywiadowczych w ZSRR. W rezultacie w marcu 1948 r. w USA pojawił się tajny dokument zatytułowany „Wykorzystanie uchodźców ze Związku Radzieckiego w interesie narodowym USA”.

Kamień za pazuchą

W przededniu 65. rocznicy Wielkiego Zwycięstwa wiele ciepłych słów pada pod adresem naszych sojuszników z koalicji antyhitlerowskiej: Stanów Zjednoczonych Ameryki i Wielkiej Brytanii. Wszystko to prawda, ale nie powinniśmy zapominać, iż te sojusznicze stosunki miały też swoją ciemną stronę. Wiadomo, iż 20 sierpnia 1943 r. w Quebecu (Kanada) przywódcy USA i Wielkiej Brytanii, F. Roosevelt i W. Churchill, przy udziale szefów sztabów amerykańskiego i brytyjskiego, omawiali kwestię, w jaki sposób Niemcy mogliby zatrzymać Rosjan tak daleko, jak to możliwe na wschodzie.

Na tym spotkaniu przyjęto dwa plany: „Overlord”, który przewidywał lądowanie aliantów we Francji w 1944 r. (dowództwo alianckie poinformowało o tym ZSRR w listopadzie-grudniu 1943 r. w Teheranie), oraz drugi, ściśle tajny, „Rankin”, którego celem było „zwrócenie całej potęgi niepokonanych Niemiec przeciwko Rosji”. W kwietniu 1945 r., opracowując plan „Rankin”, Churchill wydał wojskom brytyjskim rozkaz przygotowania operacji Unthinkable.

Istotą tej operacji było to, iż 1 lipca 1945 roku wojska Anglii, USA, Kanady, wraz z polskimi korpusami i 10-12 nierozbrojonymi niemieckimi dywizjami miały rozpocząć działania wojenne przeciwko ZSRR.

Plan ten został udaremniony przez siłę miażdżących ciosów, jakie Armia Czerwona zadała niemieckiemu nazizmowi pod koniec wojny. „Sojusznicy” obliczyli perspektywy swojej przygody i zdali sobie sprawę, iż tydzień po rozpoczęciu operacji „Nie do pomyślenia”, radzieckie czołgi dotrą do Oceanu Atlantyckiego i przejmą kontrolę nad całą Europą.

Jednak po tym, jak Stany Zjednoczone zdobyły broń atomową, plany uderzenia na terytorium ZSRR znów stały się aktualne. Przypomnijmy, iż od końca 1945 roku amerykańskie dowództwo wojskowe corocznie zatwierdzało coraz bardziej ambitne plany bombardowania atomowego ZSRR. Jednocześnie Amerykanie pamiętali, iż ogromne szkody, jakie nazistowskie Niemcy wyrządziły Związkowi Radzieckiemu poprzez bombardowanie i całkowite zniszczenie infrastruktury, nie mogły osłabić jego potęgi gospodarczej i złamać ducha narodu radzieckiego. W związku z tym kierownictwo Sił Powietrznych USA postawiło sobie za zadanie ustalenie granicy wytrzymałosci narodu radzieckiego w przypadku masowych bombardowań atomowych. Poniższa okoliczność pomogła Amerykanom rozwiązać ten problem. Druga wojna światowa dała początek niespotykanemu dotąd w historii ludzkości ruchowi narodów. Do maja 1945 r. liczba uchodźców w Europie przekroczyła 40 milionów ludzi. Wielu z nich zostało siłą zabranych przez nazistów do Niemiec jako siła robocza (w styczniu 1944 r. było to ponad osiem milionów ludzi). Znaczna część z nich to obywatele radzieccy. Od końca maja 1945 r., zgodnie z porozumieniami jałtańskimi, rozpoczęła się ich repatriacja do ZSRR. Należy zauważyć, iż większość obywateli radzieckich chętnie wracała do ojczyzny. Byli jednak i tacy, którzy nie chcieli opuszczać Europy. Motywy radzieckich „uchodźców” były różne. Tak więc zbrodniarze wojenni i ludzie, którzy współpracowali z nazistami, nie mogli liczyć na „ciepłe przyjęcie” w ZSRR. Jednak było wielu, którzy nie akceptowali radzieckiego systemu z jego różnymi ograniczeniami i presją na jednostkę.

Uważa się, iż do czerwca 1947 r. w Europie Zachodniej pozostało około 250 tysięcy radzieckich „uchodźców”. Znaczna część z nich trafiła do amerykańskiej strefy okupacyjnej. Zostali wybrani jako obiekt badań socjologicznych przez amerykańskich ekspertów.

Jak już wspomniano, Siły Powietrzne USA, które początkowo finansowały projekt Harvard, postawiły sobie wąskie zadanie – poprzez wywiady z tymi ludźmi, ocenić psychologiczną podatność radzieckiej ludności cywilnej na masowe bombardowania atomowe. Jednak wkrótce, w okresie zimnej wojny, projekt przekroczył te ograniczenia. Inicjatorem wykorzystania uchodźców z ZSRR w ramach Projektu Harvard był John Paton Davies, członek Grupy Planowania Polityki Departamentu Stanu USA, kierowanej przez słynnego sowietologa i przyszłego ambasadora USA w ZSRR George’a Kennana. W rezultacie na początku lat 50. amerykańskim ekspertom udało się przetworzyć ponad 13 000 wywiadów ustnych i pisemnych kwestionariuszy w 67 obozach dla uchodźców i w niektórych miastach niemieckich. Dało to amerykańskim naukowcom podstawy do wniosków, które wywołały reakcję „szokową” wśród amerykańskich polityków. Okazało się, iż odrzucenie systemu radzieckiego przez uchodźców z ZSRR nie oznaczało, iż dosłownie wszystko w nim zostało odrzucone. Niezadowolenie radzieckich „dezerterów”, jak się okazało, było spowodowane nie tyle samym radzieckim systemem politycznym, co komunistycznym kierownictwem kraju. W odpowiedzi na pytanie, co należy zachować zachować z systemu radzieckiego, gdyby reżim upadł, dosłownie wszyscy stawiali edukację na pierwszym miejscu, a następnie opiekę zdrowotną i ochronę socjalną ludności.

Co więcej, „nie chcący powracać” byli dumni z sukcesów industrializacji i pozycji, jaką Związek Radziecki zajmował na arenie międzynarodowej. Większość z zadowoleniem przyjęła determinację reżimu, jego aktywność i pewność co do przyszłości kraju.

Podkreślono bardzo poważne osiągnięcia Związku Radzieckiego w dziedzinie kultury. Pozytywna ocena roli państwa w gospodarce kraju przez byłych obywateli Związku Radzieckiego była odkryciem dla naukowców z Harvardu.

Wskazano wiele negatywnych aspektów systemu radzieckiego, w tym nadmierną biurokratyzację i niedociągnięcia w planowaniu, ale ogólnie rzecz biorąc, „byli obywatele Związku Radzieckiego” byli przekonani, iż państwa opiekuńczego nie da się zbudować na bazie prywatnej przedsiębiorczości kapitalistycznej. Około dwóch trzecich ankietowanych opowiedziało się za państwowym planowaniem i państwową własnością w gospodarce. Należy pamiętać, iż była to opinia ludzi niezadowolonych z systemu radzieckiego i świadomie nie chcących wracać do ZSRR.

Więcej o Projekcie Harvardzkim i jego rozwoju na obecnym etapie można przeczytać w książce doktora nauk historycznych, profesora Jewgienija Kodina „Projekt Harvardzki” (Moskwa: „Rosyjska Encyklopedia Polityczna”, 2003). Wiele ciekawych rzeczy można znaleźć w artykule Arkadija Miedwiediewa „Projekt Harvardzki: Pół wieku później” („Związek. Białoruś-Rosja”. 04. 09.2003, nr 35/135).

Narodziny „lalkarzy, (rus. kukłowodow”, operatorów kukiełek, marionetek-PZ)

Aby zrealizować plan wojny informacyjnej i psychologicznej, konieczne było opracowanie skutecznych psychotechnologii wpływania na naród radziecki. Podczas II wojny światowej aktywnie robili to nazistowscy specjaliści z wydziału Alfreda Rosenberga, rodowitego mieszkańca państw bałtyckich i „eksperta” w dziedzinie duszy wschodniej. Po wojnie zajęli się tym eksperci z „Harvard Project”. Jak już wspomniano, prace prowadzono w oparciu o wyniki badań ankietowych byłych obywateli radzieckich.

Tak rozpoczął się słynny „Harvard Project on the Soviet Social System” – jedno z największych badań politycznych i socjologicznych społeczeństwa radzieckiego. Przeprowadziło je specjalnie utworzone na Uniwersytecie Harvarda w 1948 roku Centrum Studiów Rosyjskich.

Podczas realizacji projektu przeprowadzono dwa rodzaje badań ankietowych: biograficzne (wywiady A-Schedule), w których zbierano ogólne dane socjologiczne, oraz specjalistyczne (wywiady B-Schedule). Te ostatnie zbierały dane „socjoantropologiczne” w zakresie stosunków ekonomicznych, rodzinnych, stratyfikacji społecznej, systemu relacji władzy itp.

Podczas przeprowadzania badań specjalistycznych szczególną uwagę zwrócono na identyfikację, systematyzację, grupowanie cech osobowych i psychofizycznych człowieka, przede wszystkim tych, które czynią go LIDEREM w zespole i społeczeństwie. W tym celu amerykańskie służby wywiadowcze dostarczyły ekspertom zaangażowanym w „Harvard Project” ogromną ilość materiału dotyczącego cech osobowych wybitnych światowych postaci politycznych, geniuszy nauki, techniki i kultury. Szczególną uwagę poświęcono badaniu osobowości W. Lenina, aby zidentyfikować cechy psychofizyczne, które tworzą „kompleks przywódcy”. S. Nowikow, profesor Uniwersytetu Stratford, zauważa, iż ​​„w trakcie pracy nad tym projektem setki radzieckich uchodźców poddano specjalnym badaniom psychologicznym. W tym celu zastosowano tzw. testy Rorschacha, testy z plamami atramentowymi, testy z niedokończonymi zdaniami, aż po najbardziej intymne wywiady na tematy seksualne, gdzie każde słowo było nagrywane na magnetofonie. Przeprowadzono również inne testy, w których dzięki psychoanalizy identyfikowano różne kompleksy psychologiczne. Jednym z takich kompleksów, jak odkryli eksperci z Harvardu, był jakiś tajemniczy „kompleks Lenina”. Okazało się, iż większość światowych przywódców miała wyraźny wrodzony kompleks władzy. W walce o władzę ludzie z takim kompleksem z reguły wygrywają, zwłaszcza jeżeli nie przestrzegają ogólnie przyjętych norm moralnych. jeżeli pomaga im dobrze zorganizowana grupa specjalistów (tzw. lalkarzy), którzy posiadają wiedzę z zakresu psychologii człowieka w ramach Projektu Harvard, rywale po prostu nie mają szans na wygraną.

Dziś możemy z pełnym przekonaniem powiedzieć, iż grupa zawodowa „lalkarzy” jest w stanie znaleźć i wypromować, niczym pionki w światowej grze w szachy, przyszłych liderów do władzy.

Jeden z byłych uczestników „Projektu Harvarda”, uchodźca z ZSRR, Grigorij Pietrowicz Klimow (Igor Borisowicz Kałmykow), napisał o tym w swojej skandalizującej książce „Ludzie Boga”: „Każda dobrze zorganizowana grupa ludzi, która ma wiedzę na ten zakazany temat, może znaleźć i wypromować przyszłych liderów do władzy, niczym pionki w światowej grze w szachy. Nie trzeba dodawać, iż przywódcy zwyrodniałej sekty, którzy dobrze znają ten problem z własnego doświadczenia i uprawiają tę grę od kilku tysięcy lat, mają ogromną przewagę nad tymi, którzy grają bez wiedzy, bez przygotowania, a choćby na ślepo”. Pomimo faktu, iż wiele wniosków Klimowa jest kontrowersyjnych, a niektóre w ogóle nie mogą być zaakceptowane, należy zauważyć, iż jego twierdzenie, iż skuteczność takich liderów może być porównywalna z bronią masowego rażenia, jest uczciwe. W przypadku Związku Radzieckiego okazało się, iż pozostało czymś więcej.

Przykładami udanych lalkarzy w przestrzeni postsowieckiej są wybory prezydenckie Saakaszwilego, Juszczenki i innych.

Na początku lat 70. miałem okazję obserwować stosowanie amerykańskich metod testowania w celu identyfikacji liderów wśród kadetów pierwszego roku Wileńskiej Wyższej Wojskowej Szkoły Technicznej Elektroniki Radioelektronicznej. Po 3 latach wyniki testów potwierdziło ponad 80%.

Ważnym rezultatem „Projektu Harvarda” było opracowanie metod zarządzania zarówno dla różnych grup populacji, jak i jednostek. Klasycznym przykładem skutecznej taktyki „lalkarzy” w zakresie manipulowania osobowością człowieka jest amerykański film „Gra” z Michaelem Douglasem w roli głównej. Okoliczności stworzone przez grupę lalkarzy-organizatorów i psychologów zmuszają głównego bohatera filmu do popełnienia samobójstwa. Wszystko jednak kończy się dobrze, ponieważ okazuje się, iż jest to gra, która miała przywrócić bohaterowi Douglasowi smak życia. Nie ulega wątpliwości, iż „lalkarze” posiadający metodologię i wiedzę z zakresu psychologii człowieka mogą nie tylko wypromować przyszłych liderów do władzy, ale także stworzyć pożądane sytuacje społeczno-polityczne. Jednak, jak pokazuje praktyka, znajomość i przewidywanie głównych technik stosowanych przez zachodnich lalkarzy w wielu przypadkach pozwala im skutecznie się przeciwstawić. Dlatego metod harwardzkich nie należy uważać za absolutnie niezniszczalne i superskuteczne.

Niestety, dogmatyczna pewność najwyższego radzieckiego kierownictwa politycznego co do „wszechzwycięskiej mocy marksistowsko-leninowskiej nauki” nie pozwoliła na zorganizowanie adekwatnej kontrreakcji na te metody, gdy zaczęto je wszędzie stosować przeciwko ZSRR.

W związku z tym należy uznać, iż upadek wartości i ideałów socjalistycznych nastąpił w dużej mierze dzięki metodom informacji i wojna psychologiczna, którą Zachód prowadził na podstawie „Projektu Harvarda”. Jej wyniki w dużej mierze determinowały formy i metody oddziaływania zachodnich służb wywiadowczych i środków masowego przekazu na obywateli ZSRR. Najwyraźniej było to widoczne w audycjach radiowych nadawanych do radzieckich państw bałtyckich, a w szczególności na Litwę. Tajny monitoring opinii publicznej, systematycznie prowadzony po wojnie przez zachodnich ekspertów na Litwie, umożliwił szybką zmianę tonu informacyjnego audycji zagranicznych stacji radiowych.

Tak więc do lat 60. spikerzy „Wolnej Europy” i „Głosu Ameryki” wzywali Litwinów do przeciwstawienia się władzy radzieckiej i czekania na wyzwolenie państw bałtyckich przez zjednoczone siły Zachodu. Ale w połowie lat 60. ton się zmienił. Pojawiły się wezwania do wstąpienia do Komsomołu, partii, wstępowania na uniwersytety, ciężkiej pracy, osiągnięcia wysokiej pozycji w społeczeństwie radzieckim i zajmowania stanowisk kierowniczych.

Na początku lat 70. tematem tym zajmował się w KC Komsomołu Litwy zastępca szefa wydziału propagandy, Walerij P. Wyniki jego systematycznych badań nad tematyką i tematyką zachodnich audycji radiowych na Litwie były imponujące. Oczywiste było, iż nastąpiła zmiana nie w taktyce, ale w strategii naszego głównego przeciwnika ideologicznego, USA. Z tymi materiałami P. udał się do Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Litwy. Jednak po ich przejrzeniu stwierdzili, iż nie są one szczególnie interesujące i zasugerowali, aby nie zajmować się tym tematem więcej.

Jak się później okazało, zostało to po prostu wyjaśnione. Gdyby uznano obiektywność wyników badań P., znaczna część litewskiej elity intelektualnej, która w latach 60. i 70. osiągnęła wysokie stanowiska partyjne i ekonomiczne, znalazłaby się pod podejrzeniami.

Czy Harvard przeżyje?!
Najważniejszym powodem przegranej w informacyjnej i psychologicznej wojnie Zachodu z ZSRR była nieuwaga kierownictwa Kremla w kwestii poprawy dobrobytu i poziomu życia narodu rosyjskiego, jako narodu państwowotwórczego w szerokim tego słowa znaczeniu. Mieszkając na Litwie przez prawie pół wieku, podróżowałem po wielu regionach Rosji w latach 1996-2000 i byłem wstrząśnięty załamaniem i biedą. Oczywiście, ostatnie 10 lat pierestrojki i rozpad ZSRR miały wpływ, ale choćby w 1985 roku standard życia i warunki życia narodu rosyjskiego były o rząd wielkości niższe niż w republikach bałtyckich. Nieprzypadkowo Litwini, kłócąc się z Rosjanami, zwykle mówili: „Po co nas uczycie, jak żyć? Najpierw nauczcie się sami żyć jak ludzie!”. W jednym z wywiadów w latach 90. prezydent Turkmenistanu S. Nijazow mówił o tym, jak żyją ludzie w centralnej Rosji: „Naród rosyjski nie jest winien temu, co dzieje się dzisiaj. Doprowadził ich do tego ich system. Byłem w rosyjskich wioskach, pracując jeszcze w Komitecie Centralnym KPZR, w 1984 roku byłem odpowiedzialny za obwody kurski i biełgorodzki. choćby wtedy mężczyźni we wsiach pili do upadłego. I to w regionie Czarnoziemu! Nie wzbogacił się jako część ZSRR, nie zarobił pieniędzy niczyim kosztem. A czyim kosztem miało to być uzyskane? W Indonezji Chruszczow budował stadion na 100 000 miejsc, a my nie mieliśmy zwykłego placu zabaw. Do Kongo wysyłano ciężkie ciężarówki, a tutaj transportowano ropę na osłach i wielbłądach. Mamy więc wspólną przeszłość, nie żywimy urazy do nikogo, zwłaszcza do Rosji”. Wraz z końcem zimnej wojny „Projekt Harvarda” nie popadł w zapomnienie. W sierpniu 1997 r. Instytut Harvarda za pośrednictwem „Niezawisimoj Gaziety” (nr 9, „NG-Scenariusze”) poinformował rosyjską opinię publiczną o rozwoju „Nowego Projektu Harvarda”. Następnie szereg rosyjskich analityków ponownie rzuciło się na pomoc ekspertom Harvardu. Jednak ich konsultacje na Harvardzie wydawały się nieprofesjonalne.

Prawdopodobnie z tego powodu ostatnio zaczęły pojawiać się informacje o powstaniu nowego „Projektu Houstona”, który jest logiczną kontynuacją projektu Harvarda, ale skupia się na współczesnej Rosji.
Jednak przedwcześnie jest sądzić, iż metody Projektu Harvardu-Houston w USA i współczesnej Rosji zostały odłożone na „daleką” półkę w archiwum. „Tłusty” kawałek światowego tortu, który reprezentuje Rosja, zawsze będzie przedmiotem pożądania zachodnich korporacji transnarodowych i mocarstwa. A dla wygodnej konsumpcji tego tortu Rosja musi być słaba, rozdrobniona i niezdolna do prowadzenia niezależnej polityki. Dlatego też harwardzkie informacyjno-psychologiczne metody wpływania na Rosjan pozostaną w arsenale naszych „dobrych zachodnich przyjaciół” jeszcze długo.

Aby zrozumieć tę prawdę, wystarczy przeanalizować informacyjno-psychologiczne ukierunkowanie nie tylko zachodnich, ale i rosyjskich mediów. No i w kwestiach fałszowania historycznej drogi Rosji „duch Harvardu” można wyczuć z daleka. Jednym słowem: „Harvard żył, Harvard żyje, Harvard będzie żył!” Niemniej jednak „wilk Harvardu” nie jest tak straszny, jak malują go niektórzy rosyjscy publicyści, jeżeli Rosjanie nie zapomną, w jakim świecie „drapieżników” żyją i nie powtórzą błędów z przeszłości.

Autor:Władysław N. Szwed,
źródło:Projekt harwardzki

(wybór i tłum. PZ)

Patrz także:
https://library.harvard.edu/sites/default/files/static/collections/hpsss/index.html
————–
Dodatek video odnoszący się do współczesności:

Read Entire Article