The collapse of the 3rd Way and what next? We ask whether the Polish People's organization can scope an agreement with... Pis

natemat.pl 7 hours ago
– Nie będzie żadnego rozpadu koalicji. Nie będzie żadnego dogadywania się z PiS – powtarzają politycy PSL, gdy pytamy ich o polityczne trzęsienie ziemi w Trzeciej Drodze. Ale też w kraju, bo niektórzy zastanawiają się, czy ten rozłam może przyspieszyć powrót rządów PiS. W PSL przekonują jednak, iż nic takiego się nie stanie, bo nic się nie zmieni. Przynajmniej z ich strony. Również inni politycy koalicji zachowują spokój.


– Jesteśmy w koalicji i nic się nie zmienia. Mamy większość parlamentarną i tak będzie przez następne 2,5 roku. To absolutnie nie oznacza rozpadu koalicji – reaguje w rozmowie z naTemat Władysław Teofil Bartoszewski, wiceszef MSZ i polityk PSL.

Uspokaja wszystkich, których przestraszył rozpad Trzeciej Drogi.

Tłumaczy to tak: – PSL i Polska 2050 to osobne partie, które mają osobne kluby parlamentarne. Nie połączyliśmy się, mimo iż blisko współpracowaliśmy w czterech wyborach. Ale nie jesteśmy tą samą partią, mamy trochę inne poglądy na niektóre sprawy. W tym roku obchodzimy 130. rocznicę założenia PSL i rada naczelna naszej partii doszła do wniosku, iż trzeba wrócić do korzeni. Dalej jednak będziemy w koalicji. Tu nie ma żadnej kwestii. Rząd się nie rozpadnie.

Zapowiada też, iż dalej będą współpracować z Polska 2050.

– Wybory prezydenckie nie wypaliły tak, jak byśmy chcieli. Teraz spróbujemy iść inną drogą, ale w dalszym ciagu będziemy współpracować. Atmosfera jest absolutnie przyjazna i pokojowa. Stosunki między liderami są wyjątkowo dobre. Ja też siedzę w ławie poselskiej z koleżankami z Polska 2050 i nie zamierzam ani się przesiadać, ani na nie oburzać. Będziemy współpracować – zapewnia Władysław Teofil Bartoszewski.

Rozpad Trzeciej Drogi. "Patrzymy ze spokojem"


Inni pytani przez nas politycy również reagują tak, jakby nic się nie stało. Zarówno w KO, jak i dawnej Trzeciej Drodze.

Posłanka KO Monika Rosa komentuje: – Ze spokojem patrzymy na rozkład Trzeciej Drogi. Od dawna wiedzieliśmy, iż nie jest to projekt długotrwały, iż dotyczył tylko wyborów, i iż nie ma przed nim poważnej przyszłości. Naturalne jest, iż po wyborach prezydenckich te partie się rozstały.

Jak dodaje, od jakiegoś czasu sporo polityków Trzeciej Drogi mówiło o tym, iż razem będą tylko do wyborów prezydenckich, a potem raczej osobno. – To, co się wydarzyło, było do przewidzenia. Nie ma tu żadnej niespodzianki. Dziwi tylko formuła, w jaki sposób to się odbyło. Natomiast nie ma to wpływu na kształt koalicji. W tym zakresie uspokajamy – mówi naTemat.

Izabela Bodnar, posłanka Polska 2050, przypomina, iż przez głosowanie nad wotum zaufania dla rządu koalicja pokazała, iż jest siłą. I rozpad Trzeciej Drogi tego nie zmienia.

– To jest bardziej kwestia tożsamościowa dwóch partii, które zobowiązały się do projektu przeprowadzenia serii czterech wyborów i ten projekt się udał. Jednakże różni nas nasze DNA, mówimy trochę do innych elektoratów. Nasze wizje rozjeżdżały się m.in. w kwestiach światopoglądowych, środowiska. I dlatego, żeby dobrze przygotować się do następnych wyborów parlamentarnych – jako demokratyczna koalicja, tu nie ma żadnych wątpliwości – musimy sięgnąć do naszych korzeni, przywrócić wyrazistość, odzyskać nasz elektorat – tak tłumaczy krok Trzeciej Drogi.

Poseł PSL: – Nie będzie żadnego rozkładu koalicji. Nie ma takiego niebezpieczeństwa


Mirosław Maliszewski, poseł PSL od sześciu kadencji, również reaguje zdecydowanie. – Nie będzie żadnego rozkładu koalicji. Nie ma takich sygnałów, iż ktoś miałby ją opuścić. Nie wiem, skąd powód, iż koalicja ma się rozpaść. Nie widzę podstaw, żeby tak się stało. Nie ma takiego niebezpieczeństwa – mówi w rozmowie z naTemat.

On także uspokaja. Mówi, iż sprawa nie ma żadnego drugiego dna.

– Trzecia Droga to był twór skierowany na wybory, a w najbliższej perspektywie żadnych wyborów nie ma. Od dawna mamy oddzielnie kluby parlamentarne. Współpracujemy i dalej będziemy współpracować, także z innymi partnerami. A drobne nieporozumienia, które pojawiają się w sferze medialnej, nie są aż na takim poziomie, żeby miał nastąpić rozkład koalicji – mówi.

Dodaje, iż PSL jest zadowolony ze startu w czterech wyborach z Polską 2050. Choć w przypadku wyborów prezydenckich mieli większe oczekiwania i co do ich wspólnego kandydata, i co do Rafała Trzaskowskiego.

– Stało się, jak się stało. Ale to nie jest powód do rozpadu. Ten projekt po prostu naturalnie się zakończył. Co nie znaczy, iż kiedyś nie możemy go reaktywować i wspólnie działać wyborczo. Tu nie ma drugiego dna – podkreśla.

Dalsza część artykułu poniżej:


Czy PSL może dogadać się z PiS? Kalinowski: "Nigdy nie byliśmy w koalicji z PiS"


Przypomnijmy, informacja o rozpadzie Trzeciej Drogi wywołała wstrząs i chaos we wtorek, 17 czerwca, późnym wieczorem. Szymon Hołownia ogłosił wtedy, iż projekt pod nazwą Trzecia Droga dobiegł końca. W PSL dementowali potem to oświadczenie. W czwartek 18 czerwca rano Władysław Kosiniak-Kamysz, przyznał, iż "kluby umówiły się na cztery starty w wyborach". – I to jest za nami. Dobiegł finał – skwitował. Choć jak powiedział, z przekazem tej informacji "miało być trochę inaczej".

Jak wynika z naszych rozmów, adekwatnie nic się nie stało. Wszyscy uspokajają, żadnego problemu nie ma. Tylko Polacy główkują, co teraz. Jak to się może skończyć, i co może oznaczać. Łącznie ze scenariuszem, iż to może być początek rządów PiS. Bo co będzie, jak PSL się z nimi dogada?

"W tej chwili PSL może się dogadać z PiS i z Konfą od razu po zaprzysiężeniu Nawrockiego. Nic ich nie będzie w stanie zatrzymać", "Wszystko się zgadza, tylko po jaką cholerę głosowali za votum zaufania?", "Zagrali na czas. Teraz poczekają do zaprzysiężenia" – takie analizy przewijają się na X.

Co na koalicja, zwłaszcza PSL?


– Nie od dziś i przy różnych okazjach słyszę, iż PSL już, natychmiast, robi koalicję z PiS. Tylko iż my nigdy nie byliśmy w koalicji z PiS, choć mieliśmy takie oferty. choćby niedawno przeprowadzona ankieta pokazała, jakie jest PSL. jeżeli prawie 80 proc. członków partii jest przeciwko koalicji z PiS, to mamy odpowiedź – reaguje w rozmowie z naTemat Jarosław Kalinowski, były prezes PSL, dziś w Naczelnym Komitecie Wykonawczym partii.

Jego zdaniem decyzja o powstaniu Trzeciej Drogi była bardzo dobra. – Gdyby nie Trzecia Droga, PiS by przez cały czas rządził. Cztery wybory za nami. Na tyle się umówiliśmy – mówi.

Czy według niego rozpad Trzeciej Drogi może oznaczać początek rozkładu koalicji? – Nie wiem, co będzie za pół roku, czy za rok. Natomiast teraz mam nadzieję na dobre wyciągnięcie wniosków z tego, co za nami – mówi Jarosław Kalinowski.

Bartoszewski: – PiS może sobie o tym pomarzyć. Nie ma zagrożenia, iż ktoś z PSL mógłby teraz przejść do PiS


Samo pytanie o PiS wywołuje jednak ostry sprzeciw. Mirosław Maliszewski nie widzi opcji, by PSL się z nimi dogadał.

– PSL już dawno mógł to zrobić. Wielokrotnie mieliśmy od PiS ofertę i nigdy z niej nie skorzystaliśmy. Teraz nic się nie zmieniło. Nie ma żadnych podstaw, żebyśmy mieli wiązać się z PiS. Nie słyszałem o takiej wizji. Z naszej strony nie ma żadnej takiej deklaracji. Nie ma takich obaw – mówi.

Władysław Teofil Bartoszewski twierdzi, iż w ogóle nie ma takiej opcji. – PiS może sobie o tym pomarzyć. Były premier Mateusz Morawiecki znowu twierdzi, iż może Władysław Kosiniak-Kamysz zostanie premierem, ale to nie pan Morawiecki mianuje premierów. Za jego rządów to raczej pan Kaczyński ich mianował – wbija szpilę politykowi PiS.

Przypomina, iż kuszenie PSL trwa od lat.

Czy jednak może się zdarzyć, iż pojedynczy politycy PSL mogą nagle zmienić barwy partyjne? Pytamy o to, gdyż kilka dni temu w mediach pojawiła się informacja, iż poseł PSL Tadeusz Samborski rzekomo miał przejść do Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna. gwałtownie zostało to zdementowane.

– Rozmawiałem z posłem Samborskim. Był wściekły na tego typu manipulacje. Natychmiast to zdementował. Nie ma takiego zagrożenia, iż ktoś z PSL mógłby teraz przejść do PiS – mówi Władysław Teofil Bartoszewski.

– Mamy ludzi o rozmaitych poglądach. Bardziej konserwatywnych, i bardziej liberalnych. Ale mamy wspólne cele i będziemy się ich trzymać. W ramach partii mamy bardzo burzliwe dyskusje, ale potem na coś się decydujemy i tego się trzymamy. Nie ma żadnej szansy, żeby ktoś w tej chwili od nas odszedł. Nie widzę takiej opcji – dodaje.

"PSL nie poprze PiS", "Nie ma parcia na koalicję z PiS"


W PSL informacje o wrzucaniu ich do jednego worka z PiS od dawna wywołują ostre reakcje. Słyszeliśmy je również kilka dni temu przed głosowaniem w Sejmie nad wotum zaufania dla rządu. PSL rozesłał wtedy ankiety do swoich członków, w których pytał o ewentualną koalicję z PiS. Ponad 70 proc. osób, które wzięły w niej udział, opowiedziało się za współpracą PSL w ramach obecnej koalicji.

– PSL nie poprze PiS. PSL jest w koalicji z partiami demokratycznymi. Jednogłośnie ją poparliśmy. I również w Małopolsce, która jest tradycyjna, nie ma parcia na koalicję z PiS. Absolutnie tak to nie działa – mówił nam wtedy Krzysztof Klęczar, wojewoda małopolski z PSL.

Powiedział też:


– Odkąd powstał PiS, bo PSL ma dłuższą historię, non stop, przy każdej okazji, wylewa się na nas wiadra pomyj, iż zaraz uciekniemy do koalicji z PiS. A chwilowo, od 15 lat, tego nie zrobiliśmy. Wiele lat byliśmy w głębokiej opozycji. My naprawdę nie jesteśmy tacy łatwi, jak niektórym się wydaje.

Dalsza część artykułu poniżej:


Tak naprawdę oprócz PiS nikt chyba w taką współpracę z PSL nie wierzy.

– Nie wierzę w to. Nie sądzę, żeby PSL poszedł w tę stronę. Wtedy skazaliby się na absolutny niebyt. Bardziej boję się o rozdmuchane ego lidera jednego z ugrupowań koalicyjnych – mówi nam jeden z polityków koalicji.

Czas pokaże, co będzie dalej.

"Żadnego początku powrotu PiS do władzy na ten moment nie wróżymy", "Powinniśmy grać jako drużyna"


– Nigdy nie wiesz, co się wydarzy. Polityka jest bardzo nieprzewidywalna. Natomiast wotum zaufania i poparcie wszystkich członków PSL, łącznie z tymi najbardziej sceptycznymi, pokazuje, iż na spokojnie możemy rozmawiać o tym, iż żadnego początku powrotu PiS do władzy na ten moment nie wróżymy – mówi posłanka Monika Rosa.

– Ja nie widzę groźby, iż zmieni się koalicja, iż część przejdzie do PiS. Ale żeby wygrać kolejne wybory, sporo musi się zmienić. I to jest cel – dodaje.

Wspomina też, wszyscy teraz czekają na ogłoszenie nowego składu rządu w lipcu. Wtedy sytuacja powinna się trochę uspokoić.

Izabela Bodnar uważa zaś, iż aby wygrać przyszłe wybory demokratyczny obóz powinieć pójść o krok dalej we współpracy. – Powinniśmy grać jako drużyna. Mniej się recenzować, mniej ścigać ze sobą, zacząć mówić jednym głosem. Dyskusje, choćby gorące, prowadzić w zaciszu gabinetów, a publicznie komunikować wypracowane wspólnie rozwiązania, tak oczekiwane przez Polaków – mówi.

Dodaje: – Musimy zacząć współpracować jak zgrany zespół, jak drużyna. Będę namawiać do tego moich przyjaciół, zarówno w Polsce 2050, w PSL, Lewicy, jak i Koalicji Obywatelskiej.

Read Entire Article