Tannenberg means defeat

3obieg.pl 2 days ago

TANNENBERG – ZNACZY KLĘSKA

Tannenberg w języku niemieckim, oznacza tyle co „jodłowa góra”. W historiografii niemieckiej przegrana przez zakon krzyżacki bitwa w 1410 r., rozegrała się właśnie pod Tannenbergiem (obecna nazwa Stębark), a nie jak w tradycji polskiej pod Grunwaldem. Zła sława Tannenbergu została starta poprzez zwycięstwo niemieckie w 1914 r., które zniszczyło rosyjski korpus gen. Samsonowa i powstrzymało ofensywę rosyjską w Prusach Wschodnich. Na tannenberskim zwycięstwie wyrosły dwa nazwiska Paula von Hindenburga oraz Ericha Ludendorffa.

Po I Wojnie Światowej nazwa „Tannenberg” urosła do miana symbolu. Tak ochrzczono wielkie mauzoleum marszałka i prezydenta Paula von Hindenburga w Sudwi pod Olsztynkiem („Tannenberg-Denkmal”) – wysadzone przez wycofujących się z Prus Wschodnich Niemców w styczniu 1945 r. po wywiezieniu ciała Hindenburga. Była kryptonimami m.in. prowokacji gliwickiej oraz eksterminacji polskiej inteligencji podczas wojny obronnej Polski i miesiąc po jej zakończeniu w Wielkopolsce, na Pomorzu, podczas której od

1 września do 25 października 1939 r. zgładzono ponad 20 tys. Polaków. Nazwę nadawano statkom (pasażerski prom obsługujący przewozy z Prus Wschodnich na Pomorze, zarekwirowany przez Kriegsmarine 2 września

1939 r. i przemianowany na stawiacz min, który zatonął u wybrzeża Szwecji w 1941 r.) oraz parowcom rzecznym… I o tym ostatnim traktuje ów artykulik.

„Polonez”, „Grunwald”, „Tannenberg”, „Grunwald”, „Bartosz Głowacki” – tyle nazw, podczas swej ponad 70-letniej historii nosił niewielki ów statek towarowo-pasażerski, zbudowany w elbląskiej stoczni F. Schichau’a dla M. Lewtowa i R. Gostyńskiego z Włocławka. Ochrzczono go „POLONEZ”/ΠOЛОНEЗ. Pływał na trasie z Włocławka do Warszawy. Zabierał 88 pasażerów w kl. I i II i 98 osób na pokładzie oraz 7 ton ładunku. Mógł również holować barki; jego uciąg wynosił 600 t. W 1892 r. nastąpiło połączenie M. Lewtowa i R. Gostyńskiego z firmą Jana i Wincentego Ciechanowskich z Włocławka przekształcając się w firmę o nazwie Bracia Ciechanowscy i S-ka. Po wybuchu wojny w sierpniu 1914 r. armia rosyjska zarekwirowała statek. Dostarczał amunicję i żywność oraz transportował rannych podczas walk rosyjsko-austriackich w Galicji. Podczas kontrofensywy wojsk austro-węgierskich w 1915 roku „Polonez” wpadł w ich ręce pod Annopolem. Sprowadzono go do Puław i tam opancerzono oraz uzbrojono w dwa lądowe działa kalibru 37 mm. W 1916 r. wcielono go do austro-węgierskiej K.u.k. Weichselflottille (flotylli wiślanej). Jego zadaniem było patrolowanie odcinka Puławy – Dęblin. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w listopadzie 1918 r. przejęło go państwo – początkowo Ministerstwo Komunikacji a potem Sekcja Eksploatacji Dróg Wodnych przy Ministerstwie Robót Publicznych. Po powołaniu Polskiej Żeglugi Państwowej w Warszawie w 1919 roku wszedł w skład jej taboru pod nową nazwą „GRUNWALD”. Eksploatowany był na górnej Wiśle w oparciu o port w Puławach. Około 1921 roku trafił do Pińska gdzie pływał w Poleskim Towarzystwie Handlu i Przemysłu. Do Puław powrócił około 1926 r. Wówczas nabyła go spółka C. Reizeman, S. Rozental, C. Eidelman i F. Perelberg. W 1930 r. statek przebudowano, m.in. wydłużono kadłub i wymieniono kocioł oraz maszyny parowe zwiększając moc do 110 KM. Wówczas statek mógł zabierać od 120 do 240 pasażerów. Około 1933 roku wszedł w skład taboru Polskiej Żeglugi Rzecznej, „Vistula” Sp. z o.o. w Warszawie jako statek towarowo-pasażerski, pływający głównie do Sandomierza. Po zakończeniu kampanii wrześniowej w 1939 roku i powstaniu Generalnej Guberni „Grunwald” jako mienie pożydowskie przejęł niemiecki Komissarischen Verwalter der Haupttreuhandstelle Ost für die Binnenschiffahrt des Weichselstromgebietes, Danzig. Abt. Warschau (Komisarz Głównego Biura Powierniczego Wschód dla Żeglugi Śródlądowej w Rejonie Wisły Gdańsk, oddział w Warszawie). Wtedy odkupił go Juliusz Dunin Holecki, prowadzący firmę Weichsel Reederei G.m.b.H, Warschau statek zmienił nazwę na „TANNENBERG”. W 1943 roku „Tannenberg” zarekwirował Wehrmacht, wtedy też kadłub pomalowano na czarno. Wykorzystywany był przez oddziały niemieckie do pacyfikacji wsi, które sprzyjały partyzantom z Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich w okolicy Puław i Kazimierza Dolnego.

Niemcy wiosną 1944 r., w celu likwidacji, rosnącej w siłę partyzantki, oraz wspierających ich wsi podzielili swoje siły na mniejsze garnizony, stacjonujące w niewielkiej od siebie odległości. Jeden z nich znajdował się w przysiółku Chałupki koło Chotczy. Liczył około 500 żandarmów i członków rosyjskich jednostek pomocniczych (własowców). 31 maja 1944 r. żołnierze IV rejonu obwodu puławskiego Okręgu Lublin Batalionów Chłopskich pod dowództwem Jana Jabłońskiego ps. Drzazga, stacjonujący w przysiółku Węgrzyniec (ob. Szczekarków Kolonia), zostali powiadomieni o mającej odbyć się tego dnia pacyfikacji Zastowa Polanowskiego. Niestety informacja dotarła zbyt późno, aby mogli powstrzymać działania niemieckie rozpoczęte wczesnym rankiem. 140 żandarmów niemieckich oraz własowcy z 791 batalionu turkmeńskiego przybyli na miejsce z bazy w Chałukach statkiem „Tannenberg”. Wpłynęli do szerokiej w tym miejscu rzeki Chodelki (prawy dopływ Wisły) i zacumowali przy brzegu. Dlatego też dowódca BCh zwrócił się o pomoc, do stacjonującego w pobliskich lasach oddziału AK pod dowództwem Bolesława Frańczaka ps. Argil. Lokalne dowództwo BCh sprzeciwiało się bezpośredniej akcji w wiosce, bo mogłoby to narazić na straty ludność cywilną. Natomiast postanowiono zniszczyć źródło transportu niemieckich żołnierzy, jakim był statek. Postanowiono ostrzelać jednostkę, kiedy będzie wracała do swej bazy w Chałupkach.

Ok. godz. 8.00 Polacy okopali się w zaroślach na brzegu Wisły w pobliżu miejscowości Zastów Karczmiski oczekując na powrót wyprawy niemieckiej. Tymczasem pacyfikacja Zastowa Polanowskiego ograniczyła się do spalenia jednego gospodarstwa, rabunku zwierząt gospodarskich i gwałcie kilkunastu kobiet. Po czym ok. godz. 10.30 żandarmi niemieccy oraz ich pomocnicy załadowali się na statek, który po wypłynięciu z Chodelki ruszył w górę rzeki.

Rozstawieni co 8 km łącznicy mieli informować o ewentualnych posiłkach wroga, które mogły zniweczyć akcję, ale nie było żadnych sygnałów. Partyzanci przepuścili statek pasażerski, który płynął w stronę Sandomierza i przyczajeni w zaroślach oczekiwali na okręt. Tymczasem przybył oddział AK Bolesława Frańczaka i zajął pozycje na skrzydłach bechowców ubezpieczając akcję. Niczego nie spodziewający się Niemcy płynęli tymczasem rzeką, oddalając się od brzegu, gdzie przyczajeni byli Polacy. Ok. godz. 11 partyzanci otworzyli ogień z ciężkich karabinów maszynowych strzelając do statku, będącego w odległości nie większej niż 100 m. Niemcy odpowiedzieli ogniem, kanonada trwała około godzinę. Podziurawiona jednostka z przestrzelonym kotłem, zaczęła nabierać wody. Ok. 12.15 w pobliżu lewego brzegu rzeki niedaleko miejscowości Lucimia (347 km Wisły) statek zatonął, a żołnierze niemieccy ewakuowali się na brzeg. Kanonada zaalarmowała bazę niemiecką w Chałupkach, która ostrzelała z artylerii pozycje Polaków. W wyniku ostrzału zginął jeden żołnierz AK, jeden akowiec i jeden bechowiec został ranny. Straty wroga według różnych źródeł wynosiły od 6 do 60 zabitych i 50 rannych. Rozbieżności mogą brać się stąd, iż w raportach niemieckich często pomijano straty wśród jednostek pomocniczych. Liczyli się tylko Niemcy, gdyż trzeba było to ująć w statystyce wojennej. Niestety podczas potyczki zginał również kapitan statku – Karpiński, pochodzący z Puław.

Niemcy nie podejmowali więcej akcji przeciw ludności cywilnej na tym terenie. niedługo też, wobec zbliżającego się frontu musieli opuścić swoją bazę.

Statek spotkał łaskawy los. Po roku 1945 wydobyto go i odbudowano w Puławach. Do ponownego użytku wszedł w 1948 roku w Państwowym Zarządzie Wodnym w Puławach pod nazwą „GRUNWALD”. Rok później przekazano go Państwowej Żegludze Śródlądowej oddział w Warszawie gdzie pływał jako statek pasażerski. W 1951 roku został przekazany przedsiębiorstwu Żegluga na Wiśle Przedsiębiorstwo Państwowe w Warszawie i zmienił nazwę na „BARTOSZ GŁOWACKI”. Pływał na linii z Warszawy do Puław, a także do Płocka. W 1961 r. wycofany z ruchu pasażerskiego i przeznaczony jako holownik szkoleniowy. W 1963 r. został wycofany z ruchu i cztery lata później złomowany w stoczni rzecznej w Płocku.

30 sierpnia 1987 r. gen. Franciszek Kamiński – dowódca Batalionów Chłopskich odsłonił w Wilkowie kamień upamiętniający akcję pod Zastowem.

Opracowanie: Radosław Kieryłowicz

Źródła:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Mauzoleum_Hindenburga

https://de.wikipedia.org/wiki/Tannenberg_(Schiff)

http://www.schiffe-maxim.de/tannenberg.htm

http://fow.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=5245

http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/40331,wilkow-zatopienie-%E2%80%9Etannenberga%E2%80%9D-.html

http://www.opole.lublin.pl/index.php/zdrowie-powiat-49?id=260%3Apomnik-w-wilkowie

https://kriegsmarine.lima-city.de/images/polonez_2.jpg

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zatopienie_statku_Tannenberg

0
Read Entire Article