Skarb Państwa w sądzie w Kaliszu: „Szczepienia na Covid-19 nie były obowiązkowe”

dailyblitz.de 8 hours ago

Sprawa przed Sądem Okręgowym w Kaliszu wstrząsa opinią publiczną – dotyczy bowiem osiemnastolatki, która po przyjęciu szczepionki przeciw Covid-19 doznała trwałych powikłań neurologicznych i dochodzi od Skarbu Państwa 201 tys. zł zadośćuczynienia. Państwo, które wcześniej promowało masowe szczepienia, w sądzie broni się dziś… twierdzeniem, iż szczepienia nie były obowiązkowe, a odpowiedzialność za skutki uboczne powinna spoczywać na podmiocie leczniczym lub producencie.

To przykład bezprecedensowego uniku odpowiedzialności w systemie prawnym państwa, które kierując się medialnym i politycznym przymusem, dziś umywa ręce od skutków kampanii szczepień – mimo iż samo ją organizowało, promowało i nadzorowało.


Państwo się wycofuje: szczepienia były dobrowolne?

Jak wskazuje Prokuratoria Generalna RP, reprezentująca Skarb Państwa – Ministra Zdrowia, szczepienia przeciw Covid-19 były „świadczeniem całkowicie dobrowolnym”:

„Narodowy Program Szczepień został przyjęty uchwałą Rady Ministrów, która to uchwała nie jest źródłem powszechnie obowiązującego prawa, ma jedynie charakter wewnętrzny i obowiązuje jednostki organizacyjne podległe Radzie Ministrów” – podkreślono w odpowiedzi na pozew.

To zaskakujące stanowisko, zważywszy, iż w czasie „pandemii” władze stosowały presję społeczną, instytucjonalną i administracyjną, skutkującą ograniczeniem swobód obywatelskich dla osób niezaszczepionych. Zamykanie wstępu do uczelni, szpitali, lokali, groźby utraty pracy czy wykluczenie społeczne – wszystko to nosiło znamiona faktycznego przymusu, choć bez sformalizowanego obowiązku prawnego.


Proces bez biegłych i z zamkniętymi drzwiami

Proces cywilny toczy się za zamkniętymi drzwiami, co również wzbudza kontrowersje w świetle interesu społecznego. Sąd od grudnia 2024 r. nie powołał biegłego, który mógłby rozstrzygnąć związek między szczepieniem a schorzeniami neurologicznymi, na które powołuje się powódka:

„Sąd zwrócił się z wnioskiem do wskazanego instytutu, ale odmówiono, tak więc przez cały czas nie ma ustalonych podmiotów wydających opinie” – przekazał neosędzia Urbaniak.

Pełnomocnicy stron nie wskazali kandydata na biegłego, mimo iż zgodnie z art. 278 § 1 k.p.c. sąd może zasięgnąć wiadomości specjalnych tylko dzięki biegłego. W ocenie sądu sprawa ma „wielowątkowy charakter” i wymaga wiedzy specjalistycznej, m.in. z neurologii. Charakterystyka produktu firmy Pfizer, na który powołuje się sąd, ma 730 stron – i to również służy jako argument do odwlekania decyzji.


Sądowa strategia sanitarystów: brak związku przyczynowego

Skarb Państwa wskazuje, że:

„Nie istnieje związek przyczynowo-skutkowy między podaniem szczepionki a schorzeniami powódki”.

To typowa linia obrony, znana z wielu spraw medycznych – przeciąganie procesu przez brak opinii biegłego lub podważanie wiarygodności powikłań neurologicznych. Jednak warto przypomnieć, iż zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego:

„W przypadku szkody wynikającej z działań z zakresu medycyny, związek przyczynowy nie musi być wykazany z absolutną pewnością – wystarczy uprawdopodobnienie w granicach rozsądku” – (por. wyrok SN z 17.02.2006 r., II CSK 121/05).

Wskazana przez powódkę zmiana stanu psychicznego, lęki, wycofanie z życia społecznego i inne symptomy mogą być uznane za długotrwały uszczerbek na zdrowiu psychicznym, który zgodnie z art. 445 § 1 k.c. uprawnia do zadośćuczynienia.


Odpowiedzialność za Narodowy Program Szczepień – kto naprawdę odpowiada?

Narodowy Program Szczepień był koordynowany przez Ministerstwo Zdrowia oraz Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, z udziałem samorządów, wojska i służb mundurowych. Mimo iż formalnie uchwała Rady Ministrów nie ma mocy powszechnie obowiązującej, nie sposób zaprzeczyć, iż to właśnie władze państwowe uruchomiły logistykę szczepień i przyznały sobie prawo do zarządzania systemem medycznym w okresie „pandemii”.

W doktrynie prawa cywilnego wielokrotnie podkreślano, że:

„Dobrowolność świadczenia nie wyłącza odpowiedzialności za jego szkodliwe skutki, o ile były one następstwem zaniedbań lub wadliwości w organizacji lub wykonaniu świadczenia” – (por. M. Nesterowicz, Prawo medyczne, s. 420).


Przymus bez przymusu – czyli jak działała presja systemowa

Choć formalnie nie istniał obowiązek szczepień, wielu obywateli znajdowało się pod realnym naciskiem społecznym i ekonomicznym. Wprowadzane przez rząd restrykcje dla osób niezaszczepionych, zasady izolacji oraz segregacji w przestrzeni publicznej były w praktyce formą przymusu:

  • zakaz uczestniczenia w zajęciach na uczelni,
  • utrata pracy lub przeniesienie na bezpłatny urlop,
  • brak dostępu do świadczeń medycznych czy urzędów.

W orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego podkreślono, że:

„Działania organów państwowych nie mogą prowadzić do sytuacji, w której obywatel w praktyce nie ma wyboru” – (por. wyrok TK z 7.10.2008 r., K 20/07).


Komentarz końcowy

Opisane postępowanie sądowe to przykład systemowego uniku odpowiedzialności państwa za skutki kampanii szczepień, która była promowana jako zbiorowy obowiązek obywatelski. Obecne próby przerzucenia winy na podmioty trzecie i wskazanie, iż szczepienia były „dobrowolne”, są przejawem bezprecedensowej bezczelności sanitarystów i państwa.

W przypadku udowodnienia związku przyczynowego, odpowiedzialność Skarbu Państwa powinna zostać jednoznacznie przesądzona na podstawie art. 417 § 1 k.c., jako odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu władzy publicznej.

Continued here:
Skarb Państwa w sądzie w Kaliszu: „Szczepienia na Covid-19 nie były obowiązkowe”

Read Entire Article