Wywiad z Wołodymyrem Zełenskim przeprowadziła Martha Raddatz, główna korespondentka ds. światowych ABC News, dla programu This Week. Rozmowa odbyła się w zachodniej części Ukrainy, na terenie zakładu produkcyjnego należącego do amerykańskiej firmy, który niedawno był celem ataku rakietowego Rosji.
Dziennikarka poruszyła kwestię propozycji Władimira Putina. Rosyjski przywódca zapewnił, iż "nigdy nie był przeciwko spotkaniu z Zełenskim" i dodał: "Jeśli Zełenski jest gotowy, niech przyjedzie do Moskwy. To spotkanie się odbędzie".
Władimir Putin proponuje spotkanie w Moskwie. Ostra odpowiedź Zełenskiego
Wołodymyr Zełenski dobitnie odpowiedział na propozycję Putina. – On może przyjechać do Kijowa. Nie mogę jechać do Moskwy, gdy mój kraj jest codziennie pod ostrzałem rakietowym, pod atakiem. Nie mogę udać się do stolicy tego terrorysty – podkreślił.
Zdaniem Zełenskiego rosyjski przywódca "to rozumie", dlatego wcale nie dąży do spotkania w trakcie trwającej wojny. Prezydent Ukrainy stwierdził, iż propozycja Putina była w rzeczywistości próbą jego "odłożenia", podczas gdy on sam jest "gotowy do rozmów w dowolnym formacie".
– jeżeli ktoś nie chce spotkać się w czasie wojny, oczywiście może zaproponować coś, co nie będzie dla mnie ani dla innych nie do przyjęcia – stwierdził ukraiński lider. W rozmowie z Raddatz powiedział również, iż "Putin próbuje grać z USA".
Jak przypomina ABC, ukraiński minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha wskazał w tym tygodniu siedem państw, które byłyby gotowe gościć rozmowy pokojowe z udziałem Zełenskiego. To Austria, Watykan, Szwajcaria, Turcja oraz trzy kraje Zatoki Perskiej.
Dotychczasowe wysiłki na rzecz spotkania Putina i Zełenskiego są wspierane m.in. przez prezydenta USA Donalda Trumpa, który wielokrotnie deklarował, iż chce doprowadzić do spotkania obu przywódców oraz zakończenia wojny w Ukrainie. W czwartek zapowiedział, iż niedługo będzie rozmawiał z Rosjaninem przez telefon. Dodajmy, iż sierpniowe spotkanie Trumpa z Putinem na Alasce wywołało duże kontrowersje.