Pomyłki w komisjach wyborczych. Członkowie komisji zabierają głos: „Nie było w tym podstępu”

dailyblitz.de 3 hours ago

W ciągu miesiąca od zakończenia drugiej tury wyborów prezydenckich 2025, temat nieprawidłowości wyborczych wciąż wzbudza emocje w Polsce. Do Sądu Najwyższego wpłynęły tysiące protestów, które kwestionują poprawność przeliczenia głosów, a sprawa stała się przedmiotem szerokich analiz i publicznych debat. Tymczasem członkowie komisji wyborczych, w których stwierdzono błędy, zdecydowali się odnieść do zarzutów, tłumacząc mechanizmy, które doprowadziły do pomyłek.

Tysiące protestów wyborczych trafiło do Sądu Najwyższego

Po podaniu oficjalnych wyników wyborów pojawiło się około 53 900 protestów wyborczych, które złożyły osoby domagające się ponownego przeliczenia głosów lub powtórzenia procedury wyborczej. Protesty były przede wszystkim efektem wykrytych nieprawidłowości w wybranych komisjach zlokalizowanych w kilku miastach Polski, w tym w Krakowie, Tarnowie, Katowicach, Mińsku Mazowieckim, Grudziądzu czy Gdańsku.

W siedmiu komisjach doszło do błędnego przypisania głosów – na niekorzyść kandydata Rafała Trzaskowskiego, na korzyść Karola Nawrockiego. W odpowiedzi na te zgłoszenia Prokurator Generalny zapowiedział możliwe podjęcie działań wyjaśniających i, jeżeli będzie to konieczne, wnioskowanie o ponowne przeliczenie kart wyborczych.

Orzeczenie Sądu Najwyższego i jego konsekwencje

W piątek 27 czerwca 2025 r. Sąd Najwyższy rozpoczął rozpatrywanie trzech kluczowych protestów dotyczących ważności wyboru prezydenta RP. W trakcie publicznego posiedzenia rozpatrzył dowody, w tym oględziny kart wyborczych z 13 komisji wyborczych, które znajdowały się na liście potencjalnych anomalii.

Sąd uznał jeden z protestów za częściowo zasadny, stwierdzając jednak, iż wykryte naruszenia nie miały istotnego wpływu na ostateczne wyniki wyborów. Zarzuty potwierdzono wobec wszystkich badanych komisji poza komisją nr 10 w Tarnowie.

Sędzia Artur Redzik, uzasadniając wyrok, podkreślił, iż kwestia intencji, czyli czy doszło do pomyłek, czy celowego działania, będzie rozstrzygnięta przez prowadzone przez prokuraturę postępowanie.

Społeczne napięcia i protesty pod Sądem Najwyższym

Rozpatrywanie protestów wyborczych przyciągnęło pod gmach Sądu Najwyższego grupy demonstrantów zarówno wspierających, jak i sprzeciwiających się protestom. Policja dbała o zachowanie porządku i oddzielała obie grupy.

Wśród przeciwników protestów był między innymi działacz narodowy Robert Bąkiewicz oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości, w tym były premier Mateusz Morawiecki i poseł Antoni Macierewicz. Wyrażali oni obawy przed próbami destabilizacji państwa. Z kolei zwolennicy protestów domagali się ponownego przeliczenia głosów, manifestując z biało-czerwonymi flagami.

Wyjaśnienia członków komisji wyborczych z miejsc, gdzie wykryto błędy

W kontekście medialnego zainteresowania i postępowań prawnych, członkowie komisji wyborczych, w których stwierdzono nieprawidłowości, zdecydowali się zabrać głos i wyjaśnić okoliczności błędów.

  • Komisja nr 3 w Oleśnie: Przewodnicząca komisji, reprezentująca komitet wyborczy Grzegorza Brauna, publicznie przeprosiła wyborców za błędne przypisanie głosów. Przyznała, iż doszło do pomyłki przy wprowadzaniu danych do systemu informatycznego, co było wynikiem automatycznego działania podczas wypełniania dokumentacji. Podkreśliła, iż nie było politycznych nacisków ani poleceń ze strony żadnej partii, a w komisji zasiadali przedstawiciele aż 10 różnych komitetów wyborczych. Zapewniła, iż jest gotowa ponieść konsekwencje, choć liczy, iż nie będzie to oznaczało więzienia.
  • Komisja nr 13 w Mińsku Mazowieckim: Członkini komisji, reprezentująca komitet Marka Jakubiaka, również wskazała, iż błędne przypisanie głosów było efektem ludzkiej pomyłki podczas wprowadzania danych, a nie celowego działania czy podstępu. Zwróciła uwagę na falę hejtu i groźby, które spadły na członków komisji. Zapewniła, iż głosy były policzone poprawnie, a błąd pojawił się dopiero na etapie systemowym.

Możliwe konsekwencje prawne i dalsze postępowania

Mimo wyjaśnień, niektórym członkom komisji mogą zostać postawione zarzuty. Ostateczna ocena ich odpowiedzialności zostanie dokonana przez prokuraturę, która prowadzi odrębne postępowania w sprawie wykrytych nieprawidłowości.

Wyjaśnienia członków komisji oraz orzeczenia Sądu Najwyższego pozwalają na lepsze zrozumienie, iż wiele z ujawnionych anomalii miało charakter błędów technicznych, a nie świadomych działań fałszujących wyniki.

Continued here:
Pomyłki w komisjach wyborczych. Członkowie komisji zabierają głos: „Nie było w tym podstępu”

Read Entire Article