W czwartek wieczorem doszło do niecodziennego spotkania polityków z różnych stron sceny politycznej. Rafał Trzaskowski, Sławomir Mentzen i Radosław Sikorski usiedli razem przy piwie w jednym z toruńskich lokali. Jednak nie obyło się bez kontrowersji – w pewnym momencie sytuację zakłóciły okrzyki gości lokalu, a samo spotkanie wywołało gorącą debatę w sieci.
Transmisja na żywo, a potem piwo – politycy zaskoczyli wyborców
Wieczorne wydarzenia rozpoczęły się od ponad dwugodzinnej rozmowy transmitowanej na żywo na kanale YouTube Sławomira Mentzena. Lider Konfederacji zaprosił do rozmowy Rafała Trzaskowskiego, prezydenta Warszawy i obecnego kandydata Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich 2025.
Po zakończeniu transmisji Mentzen i Trzaskowski udali się do pubu prowadzonego przez Mentzena w Toruniu. Na miejscu dołączył do nich minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który – jak się okazało – miał wcześniej dokonane rezerwacje w tym samym lokalu.
Spotkanie ponad podziałami czy polityczna prowokacja?
Początkowo politycy siedzieli przy osobnych stolikach, jednak po chwili Sławomir Mentzen przysiadł się do Trzaskowskiego, Sikorskiego i ich współpracowników, inicjując wspólne rozmowy. Całe spotkanie miało trwać około pół godziny i przebiegało w luźnej atmosferze – przynajmniej do czasu.
W sieci gwałtownie pojawiły się nagrania, na których widać, jak do Rafała Trzaskowskiego kierowane są wulgarne okrzyki ze strony niektórych gości pubu. Nagranie wywołało falę komentarzy – od aprobaty po ostrą krytykę.
Internet podzielony. Czy Mentzen się „brata z PO”?
Zarówno sympatycy Konfederacji, jak i jej przeciwnicy ostro zareagowali na wspólne piwo Mentzena z przedstawicielami obozu rządzącego. Część internautów oskarżyła Mentzena o „bratanie się z Platformą Obywatelską”, co ich zdaniem podważa jego wiarygodność jako antysystemowego polityka.
Z drugiej strony, wielu komentatorów pochwaliło otwartość Mentzena na dialog i gotowość do rozmowy ponad politycznymi podziałami. W ich opinii takie spotkania mogą przyczynić się do normalizacji debaty publicznej w Polsce, która w ostatnich latach często była zdominowana przez wzajemne oskarżenia i emocjonalne ataki.
Mentzen tłumaczy się po spotkaniu: „Nie należę do żadnej mafii ani sekty”
W odpowiedzi na falę komentarzy, Sławomir Mentzen odniósł się do wydarzenia za pośrednictwem mediów społecznościowych. Zaznaczył, iż nie należy do żadnej „mafii” ani „sekty”, a jego obecność przy stoliku z politykami PO nie oznacza zmiany poglądów.
„Polityk powinien potrafić rozmawiać z każdym” – podkreślił Mentzen. – „Nie muszę się z kimś zgadzać, żeby z nim porozmawiać. Nie dam się przypisać do żadnego politycznego obozu”.
W jego ocenie współczesna polityka wymaga większej dojrzałości i umiejętności rozmawiania mimo różnic ideologicznych. Choć dla części jego wyborców to tłumaczenie może nie wystarczyć, Mentzen nie wycofał się ze swojej decyzji o spotkaniu i wspólnym piwie z przedstawicielami KO.
Symboliczny moment w kampanii?
Spotkanie Mentzena z Trzaskowskim i Sikorskim może okazać się jednym z bardziej symbolicznych momentów kampanii prezydenckiej 2025. Z jednej strony pokazuje ono potencjał do dialogu między skrajnymi środowiskami, z drugiej jednak obnaża głębokie emocje i polaryzację wśród elektoratu.
Nie jest tajemnicą, iż Mentzen buduje swój wizerunek jako alternatywa dla „partyjnego układu”, co czyni go szczególnie wrażliwym na zarzuty o koniunkturalizm lub układy z konkurencją. Trzaskowski z kolei korzysta z okazji, by przedstawić się jako otwarty i nowoczesny lider, potrafiący rozmawiać również z krytykami jego obozu.
Nie wiadomo, czy wspólne piwo i krótka rozmowa polityków miały głębszy charakter. Jednak fakt, iż zaledwie kilkuminutowe nagranie z pubu wywołało ogólnopolski ferment, świadczy o olbrzymim napięciu towarzyszącym nadchodzącym wyborom.
Continued here:
Piwo Trzaskowskiego i Mentzena przerwane okrzykami. Spotkanie z Sikorskim wywołało burzę