Wielkie poruszenie w polskim Senacie! Na biurka senatorów trafiła obywatelska petycja, która może radykalnie zmienić sposób finansowania instytucji religijnych w Polsce. Propozycja wprowadzenia obowiązkowego podatku kościelnego, wzorowanego na kontrowersyjnym modelu niemieckim, wywołała już burzę wśród prawników, ekonomistów i zwykłych obywateli. jeżeli ten projekt zostanie zrealizowany, miliony Polaków mogą zostać obciążone dodatkowymi setkami złotych miesięcznie, co znacząco uderzy w domowe budżety i może doprowadzić do bezprecedensowego odpływu wiernych z Kościoła.
Inicjatywa, która wpłynęła do Senatu w czerwcu, zakłada automatyczne potrącenia z wynagrodzeń wszystkich pracujących Polaków na rzecz kościołów i związków wyznaniowych. Mowa o daninie w wysokości ośmiu procent podatku dochodowego. To rozwiązanie, choć promowane przez autorów petycji jako sposób na stabilizację finansów Kościoła, budzi poważne wątpliwości konstytucyjne i społeczne. Czy Polska jest gotowa na tak fundamentalną zmianę, której konsekwencje w Niemczech są już dramatycznie widoczne?
Obowiązkowy podatek: Ile naprawdę zapłacisz?
Propozycja wprowadzenia podatku kościelnego, choć na pierwszy rzut oka wydaje się abstrakcyjna, ma bardzo konkretne i bolesne konsekwencje finansowe dla przeciętnego Polaka. Zgodnie z petycją, 8% podatku dochodowego miałoby być automatycznie potrącane z pensji. To oznacza, iż przy średnim wynagrodzeniu brutto wynoszącym około 5000 złotych miesięcznie, dodatkowe obciążenie wyniosłoby choćby 400 złotych. Dla osób zarabiających 10 000 złotych brutto miesięcznie, kwota ta wzrosłaby do oszałamiających 800 złotych.
Te liczby nie są tylko suchymi statystykami. Stanowią one znaczną część domowego budżetu typowej polskiej rodziny. W kraju, gdzie inflacja przez cały czas jest odczuwalna, a koszty życia rosną, dodatkowe kilkaset złotych miesięcznie może przesądzić o tym, czy rodzina będzie w stanie związać koniec z końcem. Eksperci, tacy jak Piotr Juszczyk, Główny Doradca Podatkowy inFakt, zwracają uwagę na brak precyzji w petycji – nie jest jasne, czy danina miałaby być naliczana od wynagrodzenia brutto, czy netto, co dodatkowo komplikuje sytuację i stwarza pole do interpretacji na niekorzyść obywatela.
Warto podkreślić, iż proponowany mechanizm objąłby jedynie osoby zatrudnione na umowę o pracę, zlecenie oraz umowę o dzieło, całkowicie pomijając przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą. Taka selektywność budzi poważne wątpliwości co do zgodności z konstytucyjną zasadą równości wobec prawa i może prowadzić do dyskryminacji określonych grup zawodowych, pogłębiając podziały społeczne.
Niemiecki model: Ostrzeżenie, nie wzór do naśladowania
Autorzy petycji wskazują na Niemcy jako wzór do naśladowania, jednak tamtejszy Kirchensteuer (podatek kościelny) dostarcza raczej ostrzeżeń niż pozytywnych przykładów. W większości niemieckich landów podatek ten wynosi 9% podatku dochodowego, a w Bawarii i Badenii-Wirtembergii – 8%. Co stało się jego konsekwencją? Masowy odpływ wiernych z Kościołów.
Statystyki są alarmujące. Pod koniec 2024 roku do dwóch największych denominacji chrześcijańskich w Niemczech należało łącznie 37,8 miliona osób, co oznacza spadek z 38,9 miliona rok wcześniej. Liczba katolików po raz pierwszy w historii powojennej spadła poniżej 20 milionów, osiągając poziom 19,8 miliona wiernych. Kościół protestancki również odnotowuje dramatyczny spadek członkostwa do 18 milionów osób. Te liczby jednoznacznie pokazują, iż obowiązkowy podatek kościelny, zamiast wzmacniać pozycję religii w społeczeństwie, przyczynia się do jej marginalizacji.
Wierni, tacy jak Peter Konieczny z Nadrenii Północno-Westfalii, z bólem serca podejmują decyzję o wystąpieniu z Kościoła wyłącznie z powodów finansowych. Roczny podatek stanowi znaczne obciążenie dla budżetu rodzinnego, zwłaszcza gdy jakość usług religijnych systematycznie się pogarsza. Niemieckie kościoły borykają się z kryzysem kadrowym, brakiem duchownych, a wierni muszą pokonywać dziesiątki kilometrów, aby uczestniczyć w nabożeństwach. Sytuacja jest tak absurdalna, iż katolickie rodziny organizują pierwsze komunie w kościołach ewangelickich z powodu braku obsługi w swoich parafiach. Dodatkowo, wystąpienie z Kościoła w Niemczech wiąże się z opłatą 30 euro w sądzie rejonowym i utratą prawa do ostatniego namaszczenia czy pogrzebu z udziałem duchownego. Czy Polska chce pójść tą drogą?
Polska na rozdrożu: Co to oznacza dla Ciebie?
Wprowadzenie podobnego systemu w Polsce niosłoby ze sobą jeszcze poważniejsze konsekwencje społeczne niż w Niemczech. Polska, jako kraj o znacznie niższych dochodach per capita, musiałaby zmierzyć się z proporcjonalnie wyższym obciążeniem finansowym dla swoich obywateli. Podczas gdy w Niemczech przeciętne zarobki pozwalają na łatwiejsze zniesienie dodatkowej daniny, w Polsce 400 czy 800 złotych miesięcznie stanowi znaczną część budżetu domowego.
Najbardziej problematycznym aspektem proponowanego rozwiązania jest wymuszenie na obywatelach deklarowania swojej przynależności religijnej lub jej braku. Osoby niewierzące musiałyby formalnie wystąpić z procedury, aby uniknąć automatycznych potrąceń. Taki mechanizm stoi w jawnej sprzeczności z konstytucyjną wolnością sumienia i wyznania oraz zasadą, iż wsparcie dla organizacji religijnych powinno mieć charakter dobrowolny. System, który zmusza obywateli do publicznego deklarowania swoich przekonań religijnych, niesie ze sobą ryzyko naruszenia prywatności i może prowadzić do głębokich podziałów społecznych.
Zamiast przymusu, eksperci podatkowi wskazują na istnienie alternatywnych modeli finansowania działalności religijnej, które lepiej odpowiadają demokratycznym standardom. Przykładem jest system analogiczny do mechanizmu przekazywania 1,5% podatku na rzecz organizacji pożytku publicznego. Taki model pozwalałby wiernym na świadome i dobrowolne wsparcie swojej wspólnoty religijnej bez konieczności deklarowania przynależności konfesyjnej w dokumentach podatkowych i bez tworzenia dodatkowych obciążeń finansowych.
Przyszłość finansowania Kościoła: Dobrowolność czy przymus?
Analiza międzynarodowych doświadczeń z podatkami kościelnymi dostarcza jednoznacznych wniosków: przymusowe systemy często prowadzą do spadku religijności i masowego odpływu wiernych. Kraje, które nigdy nie wprowadzały obowiązkowych podatków kościelnych, takie jak Francja, Wielka Brytania czy Stany Zjednoczone, nie odnotowują większych problemów z finansowaniem działalności religijnej. Ich Kościoły rozwinęły alternatywne modele oparte na dobrowolnych składkach, działalności gospodarczej i wsparciu filantropijnym, które często okazują się bardziej efektywne niż przymusowe systemy podatkowe.
Wprowadzenie obowiązkowego podatku kościelnego w Polsce byłoby krokiem wstecz w porównaniu z europejskimi trendami zmierzającymi w kierunku większej swobody religijnej i ograniczania państwowej ingerencji w sprawy wyznaniowe. Zamiast wzmacniać pozycję religii w społeczeństwie, mogłoby doprowadzić do jej dalszej marginalizacji i pogłębienia podziałów społecznych na tle światopoglądowym. Los tej petycji w Senacie zadecyduje o tym, czy Polska wybierze drogę przymusu, czy też postawi na wolność wyboru i dobrowolność w kwestiach wiary i jej finansowania.
Read more:
PILNA petycja o podatek kościelny. Polacy zapłacą choćby 800 zł miesięcznie!