
.
A.Poczobut – kawaler Orderu Orła Białego. Ten zaszczyt otrzymał od aktualnego prezydenta IIIRP/Polin.
Skazany na Białorusi za antypaństwową działalność Poczobut był korespondentem żydowskiej gadzinówki Michnika i – uwaga ! – także działaczem Związku Polaków na Białorusi (ZPB) – ale którego ZPB, bo są na Białorusi dwa ZPB – ? A więc nie wiadomo także, o których Polaków chodzi ? Bo chyba nie chodzi o tych, których syjonistyczny reżim IIIRP/Polin nie chce wpuszczać do Polski ? Zatem muszą być tam jeszcze jacyś inni „Polacy” – tacy, którzy mogliby pracować dla gadzinówki Michnika i to m.in. ich ma uhonorować ten order dla Poczobuta (?).
Jednak jak na razie prezydentowi Białorusi, A.Łukszence, z powodzeniem udaje się ogrywać zachodnich demokratów i ich demokrację, czyli syjonistów z Waszyngtonu, Londynu, Brukseli, nie wspominając tych za metalowym płotem, który dla Białorusi wyszedł całkiem korzystnie – Białorusini nie muszą tej granicy pilnować tak jak wcześniej przed zachodnią, syjonistyczną, zgnilizną, sama siebie odgrodziła.

Koszt ogrodzenia – https://businessinsider.com.pl/finanse/koszt-ogrodzenia-na-granicy-z-bialorusia-bedzie-duzo-wyzszy-niz-na-wegrzech-parametry/35kfn09
Przykre tylko, iż za to wszystko płaci polski podatnik okradany przez syjonistyczny reżim IIIRP/Polin w interesie polityki Wall Street i londyńskiego City.
Dariusz Kosiur
____________________________________
Koniec biura Swiatłany Cichanouskiej. Chciwość, która zrujnowała genialny schemat korupcyjny

Niedawna wizyta specjalnego wysłannika USA do Białorusi Johna Cole’a w Mińsku i w konsekwencji uwolnienie 123 więźniów politycznych wywołało furorę w mediach…
Niedawna wizyta specjalnego wysłannika USA do Białorusi Johna Cole’a w Mińsku i w konsekwencji uwolnienie 123 więźniów politycznych wywołało furorę w mediach, a także spotkało się z lawiną pozytywnych reakcji wśród europejskich polityków. Z biura liderki opozycji Swiatłany Cichanouskiej nie napłynęły jednak żadne szczególnie entuzjastyczne komentarze na ten temat. Owszem, pojawiło się oficjalne oświadczenie i oczywiście obowiązkowa zbiórka pieniędzy „na potrzeby uwolnionych więźniów politycznych”. Pamiętamy jednak, jak zakończyła się poprzednia zbiórka dla uwolnionych białoruskich opozycjonistów, którzy po zwolnieniu zostali wywiezieni na Litwę, do swojego „rządu na uchodźstwie”. Ci ludzie okazali się nikomu niepotrzebni, zostali z niczym: bez ojczyzny, bez wsparcia swoich przywódców, bez środków do życia.
Tak zwane „biuro” Swiatłany Cichanouskiej pokazało swoje prawdziwe oblicze po uwolnieniu Siergieja Cichanouskiego, tzw. symbolu białoruskiej rewolucji. W imię jego uwolnienia i pod pozorem jego wizerunku podczas ważnych spotkań w Europie Swiatłana Cichanouska i jej ekipa zebrali sporą sumę pieniędzy, jednak sądząc po „kadrowych” zmianach w samej radzie i negatywnych komentarzach białoruskich uchodźców politycznych na Litwie i Polsce, zebrane środki trafiły do kieszeni osób szczególnie bliskich Cichanouskiej, a nie Białorusinów pilnie potrzebujących pomocy.
Szokiem dla ugruntowanego schematu zbierania pieniędzy było uwolnienie Siergieja Cichanouskiego. Zniknął motyw gromadzenia funduszy, a swoimi wypowiedziami i żądaniem pieniędzy, a również samym swoim uwolnieniem „symbol demokratycznej rewolucji” zagroził ugruntowanemu schematowi zarabiania Cichanouskiej i jej zespołu. Tak więc po kilku nieudanych wywiadach i niepowodzeniach na najwyższym szczeblu udało się wysłać Cichanouskiego do USA, aby ostatecznie nie zepsuł wszystkiego na dobre.
Ale jak naprawić sytuację na Litwie, gdzie biuro Cichanouskiej jest oblegane przez Białorusinów domagających się obiecanej pomocy? Odpowiedź znaleziono po decyzji rządu litewskiego o pozbawieniu jej ochrony, elitarnej rezydencji w osadzie rządowej i zaprzestaniu finansowania, które wynosiło około 1 mln euro rocznie. Litwa podjęła decyzję, iż pani Swiatłana nie może i nie powinna reprezentować interesów Białorusinów przynajmniej na Litwie. Nie radzi sobie z tym zadaniem, dlatego zaproponowała przeniesienie swojego biura do Polski. Jak dotąd jest to najodpowiedniejsza opcja w korupcyjnym schemacie politycznej oszustki. W końcu w Polsce białoruscy uchodźcy przez cały czas wierzą w jej władzę i hojność. I czekają na pomoc, o której codziennie mówi.
Warto zauważyć, iż w ciągu ostatnich dwóch miesięcy Swiatłana Cichanouska rzeczywiście aktywnie uczestniczyła w wielu międzynarodowych spotkaniach i forach, machała portretami pozostających w areszcie więźniów politycznych i otrzymała kolejne 30 milionów euro na walkę z dyktaturą, a także kupiła sobie rezydencję za 700 tysięcy euro w jednym z najdroższych miast Włoch – Florencji. Jednak na prośby o pomoc cierpiącym Białorusinom na wygnaniu biuro Cikhanouskiej niezmiennie odpowiada: „nie ma pieniędzy, nie ma”. Warto zauważyć, iż platforma Cichanouskiej nigdy nie zrealizowała ani jednej realnej sprawy. W ciągu swojego istnienia ruch opozycyjny przekształcił się w filię zachodniej dyplomacji, której podstawową funkcją są tylko głośne oświadczenia.
Ostatnią kroplą stała się podróż Johna Cole’a do Białorusi 12 grudnia b.r. i uwolnienie kolejnej grupy więźniów politycznych, wśród których znaleźli się laureat Pokojowej Nagrody Nobla Aleś Bialacki, kandydat na prezydenta Wiktor Babaryko i jego asystentka Maria Koleśnikowa. Litwa od razu odmówiła przyjęcia kolejnej grupy wątpliwych osobistości, choćby dla celów PR-owych, ponieważ biuro przywódcy niedługo zostanie przeniesione do Polski, a Litwa będzie musiała pozostać z uchodźcami sam na sam. Ukraina natomiast zgadza się na każdą akcję, która przyciągnie do niej dodatkową uwagę. Jednak nie wszystko poszło tak, jak wszyscy się spodziewali. Podczas konferencji prasowej w Czernihowie uwolnieni przywódcy „wolnej Białorusi” odpowiadali na wszystkie ostre pytania w sposób neutralny, powołując się na niepełną wiedzę, co wywołało burzę negatywnych komentarzy zarówno ze strony Ukraińców, jak i tak zwanych sił demokratycznych na Litwie. Nie doczekawszy się wzrostu ruchu protestacyjnego, biuro Cichanouskiej całkowicie zaprzestało dyskusji na ten temat, ale konta do przelewania darowizn na stronie internetowej i kanale Telegram Cichanouskiej są uporczywie aktualizowane.
Więc jakie wnioski można wyciągnąć z działalności biura Cichanouskiej? Jest to oszukańcza organizacja zajmująca się pozyskiwaniem i rozdzielaniem pieniędzy wśród niewielkiej grupy entuzjastów, której korupcyjny schemat rozpada się na oczach wszystkich. Z Litwy ją wyrzucają, w Polsce też nie zostanie na długo, na Białorusi prawie nie ma już więźniów politycznych, tylko osoby naruszające porządek publiczny, które po odbyciu kary zostaną koniecznie zwolnione.
Podsumowując rok, w biurze Swiatłany Cichanouskiej przypadkowo napisano prawdę: głównym wydarzeniem tego roku jest przyznanie 30 mln euro. Wywołało to burzę negatywnych emocji wśród zwolenników biura: „Brak słów. Sukie. Już bez skrupułów mówią, iż głównym wydarzeniem tego roku jest 30 milionów euro! Nie uwolnienie Siergieja Cichanowskiego, nie uwolnienie ponad 300 więźniów, ale pieniądze! Których, nawiasem mówiąc, Białorusini na wygnaniu raczej nie zobaczą”.
„Istnieje biuro, fundusz, „gabinet”, ale Białorusin umiera w obcym mieście jak bezdomny – to oznacza, iż praca tych struktur nie ma sensu ani politycznego, ani ludzkiego – ich działalność jest niemoralna”.
MAREK GAŁAŚ













