Mgła

niepoprawni.pl 5 hours ago

Z pewnym niepokojem przechodzę do strefy ekspresji smokofobicznej. Anna Brzezińska wypuściła bowiem powieść (?) „Mgła” w której zanurza nas po raz kolejny w klimacie włoskiego średniowiecza. O ile „Wody głębokie jak niebo” niosły poważny ładunek poetyki, melancholii, liryczności, przeżyć, uczuć, mistycyzmu choćby o tyle „Mgła” stylistyką nawiązuje do plugawych wynurzeń Jacka Piekary. Nie jest też zupełnie oryginalna, smok Griaule powstał bowiem dużo wcześniej. Uwaga: dalej będą pewne spoilery, więc nie czytaj jak nie chcesz spoilerów.
Co to jest w ogóle ta „Mgła”?
Autorka przenosi nas do alternatywnej wersji średniowiecza. Tu uwaga dla literaturoznawców: to naprawdę alternatywna wersja, religia np. została wymyślona i okruchy teologii tamtejszej wyławiamy w toku narracji. Tj wy nie wyłowicie bo jesteście za ciency na to. Inkryminowana książka z łatwością przekracza zaś sferę percepcji teoretyków literatury która to sfera jest zresztą niewielka. Stosunki społeczne w świecie przedstawionym odpowiadają z grubsza średniowiecznym, mamy ultramontan, cesarz wjeżdża z północy itp. Mamy kupiectwo i rzemiosło. Z drugiej strony czarownicy są zaledwie wspomniani, demony ponoć są, smoki są i symbolizują.
Obraz świata przedstawionego podobnie jak u Piekary w Inkwizytorze jest skrajnie wypaczony. Autorka epatuje wszelakim występkiem i niegodziwością, skupiając się na barwnie opisywanych okazjonalnych ekscesach. Coś jakbyśmy poznawali rzeczywistość poprzez lekturę kroniki policyjnej.
Smok jest zaś tu symbolem wszelakiego bestialstwa, które trzeba ubić, ale nie można ubić definitywnie. Co jakiś czas potwór się odradza i jakiś heros go powala, nie spotykając się czasem z wdzięcznością ziomków. Motyw smokobicia występuje w twórczości Brzezińskiej dość często, co wzbudza mój głęboki niesmak.
Podobnie zresztą jak góry. Saga o Zbóju Twardokęsku dała nam Przełęcz Zdechłej Krowy i fatum, które ciąży nad jej mieszkańcami. Są tam zresztą różne krainy, wg mnie wzorowane na Polsce w różnych okresach. Jest średniowieczna, jest rzplita szlachecka, itp. Tutaj zaś góry, z natury swojej niedostępne, cechują się tytułową mgłą, z której wyłażą demony i w której czai się smok. Kogo oblazła mgła na Babiej Górze ten wie o co chodzi. Tam 3 kroki nie w tą stronę i można zginąć zabłądziwszy. Mamy zatem czytelny symbol, będący jednak wykastrowaniem rzeczywistości.
II
Na lubimy czytać jeden odbiorca się skarży:
Książka składa się z naprawdę długich zdań, niekiedy stanowiących cały rozdział. Niestety, wymaga to od czytelnika maksymalnego skupienia.
No i kufnia tak ma być. Dzieło ma wymagać wysiłku, a nie być prostackie i jałowe. Dodatkowo mamy narrację pierwszoosobową 2 bohaterów i nie ma podane wprost, który akurat ma głos. Trzeba się domyślać. I rozkminiać. Leszcze zatem odpadają, podobnie jak lemingi od mojego bloga.
Mamy zatem lekturę wartą uwagi, a po drugie primo celującą we wyrafinowanego odbiorcę. No czytajcie sobie. Dodam, iż nie zdradzam o czym to jest żebyście mieli zaskoczenie na które nie zasługujecie.
Mgła; Anna Brzezińska; Wydawnictwo Literackie 2024

Read Entire Article