
W niedawnej debacie prezydenckiej w TV Republika wywiązała się rozmowa między Sławomirem Mentzenem a Szymonem Hołownią, której transkrypcję poniżej przesyłam. A dalej przedstawiam merytoryczną analizę tej wymiany zdań:
Szymon Hołownia: Mam tu taki filmik, zaraz odtworzę. Zna ten filmik? Ja może powiem, o co chodzi. Otóż na tym filmiku chwali się pan, jak zrobił pan polskie państwo na prawie 3 miliony złotych. Przeniesione akcje firmy Mentzen S.A. do fundacji rodzinnej i sprzedaż przez te fundacje, żeby uniknąć zapłacenia 2,8 miliona podatków polskiemu państwu. Pan milioner nie chce zapłacić polskiemu państwu podatków. Pan się tego nie wstydzi? Pan wyobraża sobie rozwój Polski bez podatków, bo to postulowaliście...
Sławomir Mentzen: Macie Państwo dowód tego, iż Marszałek Sejmu nie rozumie, jak prawo w Polsce funkcjonuje. Ustawa o fundacjach rodzinnych została przyjęta w poprzedniej kadencji parlamentu. Poparli ją wszyscy: PiS, Platforma, nawet lewica poparła tę ustawę... bo to jest po prostu dobra ustawa, która funkcjonuje w wielu krajach Unii Europejskiej. Nie jest prawdą, iż ja unikam jakiegokolwiek opodatkowania. Fundacja Rodzina służy reinwestowaniu tych środków i po drodze nie płaci się podatku. Ale jeżeli chcę wypłacić jakiekolwiek pieniądze z tej fundacji, płacę z tego normalny podatek. Wypłacałem już z tej fundacji pieniądze i od każdej takiej wypłaty płaciłem normalnie podatek dochodowy.
Szymon Hołownia: Tylko akcje pan sprzedał?
Sławomir Mentzen: Tak. Jak pieniądze ze sprzedaży tych akcji wypłaciłem do swojego majątku prywatnego, to normalnie zapłaciłem od tego podatek zgodnie z prawem. I bardzo mi przykro, iż nie rozumie pan jak dobrym instrumentem dla reinwestowania, dla wzrostu polskiej gospodarki są fundacje rodzinne. To jest właśnie problem, iż politycy nie rozumieją, jak działa gospodarka, na czym polega reinwestowanie...
Szymon Hołownia: Prawda jest taka: fundacje rodzinne stworzono po to, żeby zabezpieczyć dziedziczenie w polskich rodzinnych firmach. Dlatego właśnie, bo nie przypuszczaliśmy, iż takie cwaniaki jak pan będą próbowały wykorzystywać te mechanizmy do tego, żeby nie płacić podatków od akcji ze swoich firm. Chce pan być prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej? Dalej pan będzie sprzedawał akcje przez fundację, żeby Rzeczpospolitej Polskiej nie zapłacić podatków?
Sławomir Mentzen: To zarzut równie głupi jakby zarzucał mi pan, iż korzystam z kwoty wolnej od podatku.
Szymon Hołownia: Czemu wybudowali te drogi jak nie z podatków, którymi pan dzisiaj tu do studia dojechał? Jest pan samolubnym milionerem, który cwaniakuje na podatkach.
Sławomir Mentzen: Płacę wyższe podatki od pana, zarówno procentowe, jak i w złotówkach...
Oto merytoryczna ocena:
Spór przeradza się w pojedyncze strzały retoryczne („samolubny milioner” vs. „nie rozumie pan gospodarki”), ale meritum to dylemat czy fundacja rodzinna to legalna zachęta do inwestowania, czy nadużywana ulga dla bogatych.
Co to za ustawa i jak naprawdę działa podatek?
Fundacja rodzinna (ustawa z 26 I 2023) ma umożliwiać przekazanie firm dzieciom bez rozdrobnienia udziałów, jest zwolniona z CIT tak długo, jak obraca majątkiem w środku. Gdy wypłaca środki fundatorowi lub beneficjentom, płaci 15% ryczałtowego CIT, u najbliższej rodziny PIT może wynosić 0%, dalszej: 10 – 15%.
Co zrobił Mentzen?
Wniósł akcje spółki do fundacji, potem sprzedał je wewnątrz fundacji i nie zapłacił podatku od zbycia w tym momencie. Gdyby wypłacił sobie gotówkę, fundacja musiałaby odprowadzić 15% CIT, a on (jako fundator = „zerowa grupa”) nie płaciłby PIT. Czyli podatek zapłaci później i niższy niż standardowe 19% + 4% daniny solidarnościowej, który poniosłaby osoba fizyczna przy bezpośredniej sprzedaży. Jest to legalne i uczciwe.
Parlament (od lewicy po PiS) chciał przyciągnąć kapitał i zapobiec wyprowadzaniu firm do Liechtensteinu czy Malty — stąd hojne zwolnienia. Ustawa nie wprowadziła progów kwotowych ani testu „inwestycyjnego” – każdy może użyć fundacji, by odroczyć lub obniżyć podatek.
Jak wytłumaczyć to przeciętnemu wyborcy?
Wyobraź sobie, iż masz skarbonkę-sejf. Dopóki pieniądze leżą w sejfie, urząd skarbowy czeka. Kiedy wyjmiesz banknoty i włożysz je do portfela, oddajesz z tego 15 gr od każdej złotówki. Jeśli nigdy nie otworzysz sejfu, fiskus nigdy ich nie zobaczy.
Mentzen sprzedał akcje w środku sejfu. Teraz ma zamrożone miliony, które może reinwestować bez podatku. Kiedy (i jeśli) wyjmie z nich gotówkę na prywatny jacht, zapłaci 15%. Hołownia mówi: „Skoro korzystasz z polskich dróg dziś, płać dziś”. Mentzen odpowiada: „Prawo pozwala mi płacić, gdy naprawdę coś z tego majątku zużywam na siebie, a w międzyczasie rosną polskie firmy”.
Sedno sporu:
➡️ Pragmatyka: ustawa faktycznie zachęca do kumulowania kapitału w kraju zamiast na Cyprze.
➡️ Polityka: dla części opinii publicznej wygląda to jak uprzywilejowanie bogatych, bo etatowiec płaci 12–32% PIT co miesiąc, a milioner może płacić 0% przez lata, a potem 15%.
➡️ Ekonomia: Samo odsunięcie w czasie zapłaty podatku — nawet gdyby koszt kapitału wynosił 0% — daje realny zysk, bo przez te lata pieniądze mogą pracować lub przynajmniej nie są pobierane przez fiskusa. To klasyczny mechanizm ulgi inwestycyjnej, tylko bez obowiązku inwestowania w konkretny cel.
➡️ Etyka: pytanie nie brzmi „czy legalne?”, lecz „czy sprawiedliwe?”. Tutaj wyborca musi sam ocenić, która narracja jest bliższa jego intuicji: wolnorynkowa czy socjalistyczna.
Po prostu Mentzen jest wolnorynkowcem, popiera kapitalizm, a Hołownia jest socjaldemokratą, popiera socjalizm. Mentzen to doktor ekonomii, zna się na gospodarce i dogłębnie rozumie system podatkowy, a Hołownia to ignorant, nie rozumie mechanizmów gospodarczych i nadrabia swoją niewiedzę bezczelnością i wyuczoną sprawnością w stosowaniu nieuczciwych chwytów erystycznych. Mentzen to ścisłowiec, merytoryczny technokrata, a Hołownia to humanistyczna maszynka do kłamania.
Klucz do decyzji wyborcy: głosujesz nie nad tabelką CIT-PIT, tylko nad tym, kiedy i kto ma przenieść ciężar utrzymania państwa: „w miarę zarabiania” czy „dopiero gdy wyda na siebie”. A jeszcze prościej: wolisz socjalizm, czy kapitalizm? Jeśli podoba ci się obecny socjalizm, etatyzm, fiskalizm i redystrybucja, to głosuj na Trzaskowskiego, Hołownię, Nawrockiego, Biejat czy Zandberga — i będziesz miał swoją ulubioną Kubę, Wenezuelę, czy Koreę Północną w Polsce, a jeśli wolałbyś wolnorynkowy kapitalizm, to głosuj na Mentzena i będziesz miał Singapur, Szwajcarię lub Liechtenstein w Polsce.
Grzegorz GPS Świderski
]]>https://t.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>https://Twitter.com/gps65]]>