Totalna kompromitacja Adama Bodnara. Uzasadniając żądanie przeprowadzenia oględzin kart wyborczych w 1472 komisjach, minister sprawiedliwości powołał się na nie posiadającą żadnej wartości naukowej analizę dr. Krzysztofa Kontka. Jakość tej pracy dosłownie zrównał z ziemią kolega Kontka z SGH prof. Tomasz Berent.