"Frankfurter Allgemeine Zeitung" tak komentuje krok Partii Pracujących Kurdystanu (PKK): "Zapowiedziane samorozwiązanie kurdyjskiej partyzantki PKK może nadać Turcji nowy kierunek (…) Ale droga do pokoju jest wciąż daleka, a sukces nie jest bynajmniej pewny (…) w tej chwili wiele mówi się o demokratyzacji ruchu kurdyjskiego. Erdoğan najprawdopodobniej wykorzysta proces pokojowy do podzielenia sił demokratycznych i zapewnienia sobie kolejnej kadencji. Nie można wykluczyć, iż Kurdowie dadzą się skusić prawami kulturalnymi i wycofają swoje poparcie dla uwięzionego kandydata na prezydenta największej partii opozycyjnej, Ekrema Imamoglu" – czytamy.
Zdaniem gazety w poprzednich wyborach Erdogan wielokrotnie i skutecznie wykorzystywał PKK jako wroga. "Ponieważ teraz może to być dla niego skończone, staje się oczywiste, iż zbuduje nowy wizerunek wroga z Immamoglu" – uważa "FAZ".
Prasa o rozwiązaniu PKK. Daleka droga do pokoju
Według gazety "Frankfurter Rundschau" zapowiedziane rozwiązanie Partii Pracujących Kurdystanu może być początkiem końca konfliktu w Turcji, w którym zginęło około 45 tysięcy osób. Jednak, aby tak się stało, prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan musiałby zająć się nie tylko kapitulacją PKK, ale także rozwiązaniem problemów politycznych i społecznych.
"W tym celu powinien zainicjować proces pokojowy. Kurdowie powinni otrzymać więcej praw, aby nie byli już traktowani jako obywatele drugiej kategorii. Powinien również zapewnić, iż poddane ostracyzmowi kadry PKK mogą zostać zintegrowane ze społeczeństwem. Jest to część planu, który został opracowany dziesięć lat temu, po rozmowach z PKK w tamtym czasie. Jednak ze strony tureckiego rządu kilka słyszano o tych kluczowych kwestiach. Pojawia się zatem pytanie, czy gracze polityczni w regionie wykorzystają pole manewru otwarte przez koniec PKK" – pisze dziennik.
Regionalna gazeta "Straubinger Tagblatt" uważa, iż to, czy historia PKK i walki zbrojnej naprawdę dobiegła końca, będzie zależeć od tego, czy Kurdowie, którzy stanowią około jednej piątej tureckiej populacji, otrzymają takie same prawa jak Turcy.
"Na przykład, czy ich przedstawiciele zostaną zwolnieni z więzienia. Dopiero okaże się, co Öcalan (więziony lider PKK – red.) wynegocjował dla siebie i Kurdów. A przede wszystkim, do czego nagle doszedł Erdoğan po całej demonizacji Kurdów. Czy liczy na głosy Kurdów za poprawką do konstytucji, która pozwoliłaby mu ponownie kandydować?" – zastanawia się gazeta.
Dość optymistycznie wydarzenia w Turcji komentuje "Stuttgarter Zeitung".
"Nowy impuls dla stosunków po niepowodzeniu spowodowanym aresztowaniem konkurenta Erdoğana, Ekrema Imamoglu, byłby mile widziany zarówno w Brukseli, jak i w Ankarze. Erdoğan potrzebuje lepszych stosunków z Europą, aby wyciągnąć turecką gospodarkę z kryzysu. Europa chce lepszych stosunków z Turcją, aby w niepewnych czasach mieć u swego boku ważnego geostrategicznie i silnego militarnie partnera. Samorozwiązanie PKK nie przekształci Turcji w demokratyczne państwo z dnia na dzień. Jednak zakończenie kurdyjskiej wojny po ponad 40 latach może otworzyć nowe drzwi w Turcji, w tym do Europy" – uważa dziennik.
W poniedziałek 12 maja Partia Pracujących Kurdystanu dokonała samorozwiązania – stało się to po ponad 46 latach jej istnienia. PPK jest uznawana za organizację terrorystyczną przez Turcję, Unię Europejską i USA.