"Jak mam o tym mówić, niedobrze mi się robi". Pytamy o nastroje w KO, słyszymy o Titanicu

natemat.pl 7 hours ago
– Nastroje są takie sobie. Najbardziej czuć zmęczenie ciągłym gadaniem o rekonstrukcji – mówi nam jedna z parlamentarzystek KO. Słyszymy, iż niektórzy są jednak w bojowych nastrojach. Ale inni jeszcze nie otrząsnęli się po porażce Rafała Trzaskowskiego i iż PiS "totalnie się odpalił". – Widać w nich energię i chęć do działania. U nas jest dziwna stagnacja. Mam wrażenie, iż jak ktoś tym pierd*******iem zwyczajnie nie potrząśnie, to nic się nie wydarzy. Oby więc teraz było to nowe otwarcie. Bo jeżeli nie, to nas nie ma – mówią w KO. Gdy pytamy o nastroje w obozie władzy, padają też bardzo obrazowe porównania sytuacji...


– Niespodziewanie zderzyliśmy się z górą lodową i za bardzo nie wiemy, co z tym zrobić – mówi otwarcie polityk KO. Ma mocne skojarzenia z Titanikiem.

– Kapitan zamknął się na mostku kapitańskim. Nie dopuszcza nikogo do siebie i stara się jeszcze jakoś tą łodzią dryfować. Wszyscy starsi oficerowie, czyli ministrowie i koalicjanci, zastanawiają się, w którą stronę pójść i czy wykonać rozkaz. A my, zwykli posłowie, marynarze, najwięcej obrywamy, bo pasażerowie z nami mają kontakt i na nas wylewają swoje frustracje – dzieli się swoimi refleksjami.

Tak reaguje na pytanie o nastroje w koalicji rządzącej na kilka dni przed zapowiadaną rekonstrukcją rządu.

– A my jesteśmy pozostawieni sami sobie. Nikt za bardzo nie wie, jak postępować. Nie wiemy, co robić – kontynuuje polityk.

– Czy otworzyć drzwi trzeciej klasy, czy zamknąć. Czy wpuścić ludzi na szalupy, czy nie. Nie mamy informacji od oficerów, a oficerowie od kapitana. Okazuje się, iż szalup mamy za mało. I iż jest chaos, bo nikt wcześniej nie przeprowadził próbnej ewakuacji. pozostało orkiestra. To politycy, którym każe się zachowywać, jak ona: "Słuchajcie, macie mieć dobrą minę do złej gry i grać do końca na pokładzie". Trochę tak wygląda teraz sytuacja – mówi poseł KO.

Mimo to uważa, iż jest pewna różnica.

– Jest jak na Titanicu, do tego zderzenia nikt nie był przygotowany. Ale teraz trzeba zrobić wszystko, żeby ten statek nie zatonął. I mam nadzieję, iż nasz tonący statek nie zatonie. Że utrzymamy się na powierzchni i kapitan zejdzie z mostka, wyda kilka mocnych rozkazów i uratuje sytuację. Nie możemy zawieść ponad 10 mln Polaków, którzy głosowali na Rafała Trzaskowskiego. Wierzę, iż przy ich pomocy ten okręt się utrzyma i dopłyniemy do portu. Poobijani, ale dopłyniemy – podkreśla.

Rekonstrukcja rządu? "Raczej wygląda na to, iż będzie to kosmetologia"


Rekonstrukcja rządu ma się dokonać w środę 23 lipca. Jak przekazał rzecznik rządu Adam Szłapka, premier Donald Tusk ogłosi skład nowej Rady Ministrów o godzinie 10:00. Według nieoficjalnych doniesień minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ma objąć stanowisko wicepremiera.

Wcześniej wiele było doniesień medialnych na temat samej daty ogłoszenia rekonstrukcji. Sprawa zmian w rządzie jest wałkowana od tygodni. Wszyscy czekają na konkretne decyzje.

Dalsza część artykułu poniżej:


– Ciąża jest mocno przenoszona. Z dużej chmury mały deszcz. Wygląda na to, iż raczej będzie to kosmetologia. Myślę, iż upór koalicjantów przy zatrzymywaniu swoich ministerstw jest dość duży i to przekłada się na to, iż będzie to raczej kosmetyczna zmiana. Jest żal do Szymona Hołowni, iż jeszcze to przeciągnął, bo i tak trwało to za długo – słyszymy od jednej z parlamentarzystek KO.

Słyszymy też, iż na razie w ogóle poznamy tylko zmiany dotyczące ministrów, a na wiceministrów trzeba będzie poczekać.

– Nastroje są takie sobie. Z naszych wewnętrznych doniesień wynika, iż nie spadną te głowy, które powinny i średnio to wygląda. Bo jeżeli się nie otrząśniemy, jeżeli nie zostaną wykonane jakieś ruchy – np. iż resort rolnictwa dostanie nową twarz, a Barbara Nowacka i Sławomir Nitras powinni odpocząć – to nic się nie zmieni. Mam wrażenie, iż jak ktoś tym pierd*******iem zwyczajnie nie potrząśnie, to nic się nie wydarzy – pada opinia w KO.

Inny z polityków mówi jednak: – Dajmy premierowi trochę czasu. Media są pełne spekulacji. My, zwykli posłowie, też wszystkiego dowiadujemy się z mediów. Nie wiemy nic. Jesteśmy odcięci od informacji. Ale znając premiera Tuska wiem jedno. Nigdy nie podejmuje decyzji pod wpływem opinii publicznej. Zwłaszcza tak rozstrzelonej jak teraz, co powinien zrobić.

Jak słyszymy w KO, władze klubu i partii prosiły polityków o powściągliwość w wyrażaniu opinii. Ale jak to wszystko znosi premier? – Nie wiem, my zwykli posłowie, nie mamy kontaktu z panem premierem. Po wyborach prezydenckich mieliśmy tylko jeden klub. Premier zachęcał do aktywnego działania, do niespuszczania głowy, mówił, iż wszystko jest przed nami. I tyle. Teraz czekamy, co dalej – opowiada jeden z parlamentarzystów.

"W PiS widać energię i chęć do działania. U nas jest stagnacja"


– Jest frustracja wśród polityków obozu władzy? – pytamy w KO. Twierdzą, iż nie.

– Raczej zmęczenie. Dużo o tym gadaliśmy, napompowaliśmy balonik, ten balonik tylko trochę popiszczy i tak zejdzie z niego powietrze. Ja jestem zmęczona. Jak idę do mediów i mam mówić o rekonstrukcji, to niedobrze mi się robi. Oby więc było to nowe otwarcie. Bo jeżeli nie, to nas nie ma – mówi o rekonstrukcji rządu parlamentarzystka KO.

Brutalnie punktuje to, co wszyscy widzimy. – PiS jest na wznoszącej. Totalnie się odpalił. Widać w nich energię i chęć do działania. Jak przez pierwszy rok byli w marazmie, to teraz widać, iż jadą z nami. Narzucają narrację, a my jej nie mamy. U nas jest dziwna stagnacja. Jeszcze nie poddanie się, ale pierwszy krok ku temu. Bardzo dużo osób, które przyszły do Sejmu po coś, tak o tym myśli – ocenia.

Uważa też, iż powołanie rzecznika nic nie dało, bo prawie go nie widać.

W KO słychać też o rozczarowaniu, iż w koalicji wszyscy skupili się na swoich frakcjach i podziałach.

– Dla mnie jest to rozczarowujące, iż wszyscy są zajęci sobą. Mam też żal do ministrów, iż publicznie prali swoje brudy, zamiast komunikować to wewnętrzne i na zewnątrz pokazywać siłę. Pełczyńska-Nałęcz, Mucha... Na początku Kosiniak-Kamysz z Nowacką też łapali się za głowy. To było niepotrzebne. Tu każdy próbuje zaznaczyć swoją odrębność. I potem tą odrębnością powodujemy, iż wyglądamy jak skonfliktowane towarzystwo, które dorwało się do stołków – mówi jeden z polityków.

"Nie możemy się jeszcze otrząsnąć po wyborach", "Nawet ja tego nie rozumiem"


Inny z polityków mówi o niepokoju i smutku, który dziś odczuwa.

– Nie możemy się jeszcze otrząsnąć po wyborach. Coś musi się zmienić, bo znaleźliśmy się w defensywie politycznej. Jako KO musimy stawić czoła opozycji, która w tej chwili jest na fali, widać to wyraźnie. I musimy mierzyć się z problemami w samej koalicji, czyli z zachowaniami naszych mniejszych koalicjantów – reaguje.

Dodaje: – Wszyscy mówią tylko: "Koalicja Obywatelska". Ale proszę zwrócić uwagę, iż to nie KO wywołała te tarcia. To nie nasi członkowie spotykali się po nocach z pisowskimi działaczami. To nie nasz wicemarszałek, tylko wskazany przez PSL pojechał na to spotkanie. Bardzo przyzwoicie, powściągliwie, zachowuje się Lewica. Ale ze strony Polska 2050 brakuje odpowiedzialności.

Opowiada, iż jak rozmawia z wyborcami, ciągle słyszy też głosy dotyczące obecnej narracji PiS wokół imigrantów: "Zróbcie coś z tym", "To jest niemożliwością, żeby tak było", "Dlaczego pozwalacie na to Braunowi". Widzi, iż ludzie nie rozumieją, dlaczego pewne rzeczy się dzieją i jest to frustrujące.

Na przykład, dlaczego Matecki, Braun, czy Bąkiewicz są bezkarni. Dlaczego służby nie robią nic z samozwańczymi bojówkami na granicy? Itp. itd.

– Jako obywatel choćby ja tego nie rozumiem. Sam oczekiwałbym, żeby pewne postępowania były karane z całą surowością i w szybkim tempie. Przecież mamy służby, które powinny temu przeciwdziałać. Trzeba mieć zaufanie do organów państwa. Nie powinno być żadnych patroli obywatelskich, bo jest policja. A organami państwa, które są uprawnione do strzeżenia granic jest straż graniczna, a nie ci co uzurpują sobie prawo do jej ochrony – mówi poseł KO.

Ale jako polityk rozumie, iż wszystkie procedury mają być transparentne i praworządne. – Wiadomo też, iż choćby jeżeli uda się powsadzać niektórych do więzień, to zostaną ułaskawieni przez prezydenta. A ludzie tego nie rozumieją. Dali też sobie wmówić, iż są jacyś imigranci. Brunatna fala zalewa Polskę i można odnieść wrażenie, iż oddajemy walkę walkowerem – mówi poseł KO.

Dalsza część artykułu poniżej:


Dlaczego więc pozwalają, by PiS narzucał taką narrację?


– Nie wiem. Proszę mnie o to nie pytać. Są organizowane konferencje prasowe. W postaci grafik przekazywane są informacje o tym, co zostało zrobione. Na przykład Polska dostanie z UE 123 mld euro. Według PiS to nie jest sukces. jeżeli proste liczby do ludzi nie trafiają, to nie wiem, co moglibyśmy zrobić. Frustrujące jest to, niektórzy uważają, iż nic się nie stanie, jeżeli PiS znowu obejmie władzę. Czyli wrócimy do tego, przeciwko czemu walczyliśmy przez 8 lat – odpowiada.

Ale żeby nie było. W KO są też bojowe nastroje.

"Jestem przekonana, iż premier doskonale sobie z tym poradzi i liderzy potrafią się porozumieć"


– Ja absolutnie nie czuję złych nastrojów. Robimy swoje – reaguje Elżbieta Polak, posłanka PO, była marszałek województwa lubuskiego. Jeździ po małych miejscowościach, rozmawia z ludźmi, słucha, z jakimi problemami przychodzą. I mówi, iż jest w bojowym nastroju.

– Nie zatrzymuję się. Już prowadzę kampanię parlamentarną dla Koalicji 15 Października. Mnie osobiście porażka bardzo mobilizuje. Uważam, iż jest wielu polityków, którzy są sprawczy i nie marudzą. Natomiast myślę, iż rekonstrukcja rządu, wielka polityka i wymiana ciosów między koalicjantami nie interesuje ludzi – przyznaje.

Jak przypomina, cel rekonstrukcji jest jeden. – Przede wszystkim ograniczenie ilości ministerstw po to, żeby rząd był bardziej sprawczy i operacyjny. Chodzi o to, żeby konkrety i priorytety Koalicji 15 Października, które zapowiadaliśmy, zostały jak najszybciej zrealizowane – mówi.

Zaznacza, iż długą listę już udało się zrealizować, ale są oczekiwania społeczne co do konkretnych kamieni milowych i to trzeba zrobić jak najszybciej.

– Jestem przekonana, iż premier doskonale sobie z tym poradzi. Nie wątpię w jego skuteczność oraz talent organizacyjny i operacyjny. Jestem też przekonana, iż liderzy Koalicji 15 października potrafią się porozumieć – uważa.

Read Entire Article