"It was a fraud." Jerzy Ż.'s children talk out on Nawrocki's housing scandal

news.5v.pl 1 day ago

– Dla mnie to przekręt, wykorzystanie starszego człowieka – mówi syn Jerzego Ż., mężczyzny, który sprzedał komunalne mieszkanie Karolowi Nawrockiemu, prezesowi IPN i kandydatowi PiS na prezydenta. Jak podaje TVN24, dzieci Jerzego Ż. dopiero teraz dowiedziały się o jego losach i nie mają wątpliwości, iż został on zmanipulowany.

Jak informuje portal TVN24, którego dziennikarze dotarli do dzieci pana Jerzego Ż. – mężczyzna opuścił rodzinę niemal pół wieku temu. Zostawił żonę i dwójkę małych dzieci w Chojnicach. Jak mówią jego dorosłe już dzieci, kontakt z ojcem był praktycznie zerowy.
– Opuścił nas, kiedy byłam niemowlakiem. Z tego, co wiem, adekwatnie nigdy nie płacił alimentów. Jedyny kontakt miałam z nim jakieś dziesięć lat temu. Odezwał się na Facebooku po 42 latach. Próbowałam z nim rozmawiać, ale był jakby w innym świecie – wspomina córka Jerzego Ż. w rozmowie z dziennikarzami Superwizjera TVN24.
Syn również pamięta ojca jedynie z wczesnego dzieciństwa. – Miałem może cztery lata, kiedy nas zostawił. Od pięćdziesięciu lat nie utrzymywaliśmy kontaktu. Próbował odezwać się przez Facebooka, ale siostra go zablokowała. Baliśmy się długów i problemów – przyznaje.
TVN24 dotarło do kilkunastu kont Jerzego Ż. na portalach społecznościowych. Mężczyzna publikował tam różne treści – od wpisów z danymi osobowymi, po komentarze polityczne i erotyczne. Często mylił wiadomości prywatne z publicznymi postami.
Dzieci Jerzego Ż. zabrały głos. „Dla mnie to wyłudzenie mieszkania”
Sprawa mieszkania, które Jerzy Ż. sprzedał Karolowi Nawrockiemu i jego żonie, trafiła na nagłówki mediów w ostatnich dniach. Kandydat PiS na prezydenta sam przyznał, iż przekazał Jerzemu Ż. ok. 20 tys. zł na wykup komunalnej kawalerki z 90-procentową bonifikatą, a później przejął lokal na własność.
Dzieci Jerzego Ż. nie mają wątpliwości, jak oceniać tę transakcję. – Widziałem konferencję, widziałem wywiad z panem Nawrockim i dla mnie to jest normalne wyłudzenie mieszkania, przekręt, wykorzystanie sytuacji starszego człowieka – mówi syn Jerzego Ż. reporterowi TVN24.
Córka dodaje: – To dla mnie adekwatnie obca osoba. adekwatnie to się boję, bo czytam, iż nie jest opłacany ten DPS, iż ktoś nagle wpadnie na pomysł, żeby nas za to ścigać. Nie mam ochoty spłacać długów tego człowieka, a w naszym kraju można się spodziewać wszystkiego.
Trudne życie Jerzego Ż. Zaległości, problemy z pamięcią i DPS
Z relacji Superwizjera wynika, iż Jerzy Ż. w ostatnich latach życia był samotny, schorowany i miał kłopoty z pamięcią. Nie radził sobie z codziennością, ani ze światem cyfrowym. Ostatecznie w kwietniu 2024 roku, decyzją sądu i na wniosek MOPR, trafił do domu pomocy społecznej.
Jak wcześniej ustalił Onet.pl, a potem potwierdziło TVN24, Nawroccy zostali właścicielami mieszkania już w 2017 roku, ale Jerzy Ż. przez cały czas w nim mieszkał. Gdy ujawniono testament, okazało się, iż mężczyzna wydziedziczył dzieci. – Właśnie dziś brat mi przysłał informację, iż ojciec nas wydziedziczył – mówi córka Jerzego Ż. – Być może został wykorzystany, ale to naprawdę nie moja sprawa.
– Ja czytałem tylko nagłówki, iż Nawrocki na kogoś, być może na mojego ojca, wyłudził mieszkanie. To musiało być mieszkanie komunalne, bo nie przypuszczam, żeby on się dorobił własnościowego. Miał w przeszłości różne zatargi z prawem, głównie były to jakieś kradzieże z zakładów pracy, na których go przyłapano. Nie był jakimś bandytą, ale trochę na bakier z prawem był. Nie wiem, co robił w kolejnych latach, ale mogę przypuszczać, iż nic społecznie ważnego, nie był żadnym działaczem. To nie ten typ – podsumowuje syn Jerzego Ż. i podkreśla, iż całe zajście bardziej oburza go jako obywatela niż jako syna.

Read Entire Article