He would like to regulation the country, but he failed to keep an eye on his own party

dzienniknarodowy.pl 2 hours ago
Sławomir Mentzen to polityk z ambicjami sięgającymi Pałacu Prezydenckiego. Występuje w garniturze, mówi o wolnym rynku, państwie minimum, sprawnej biurokracji i odpowiedzialności. Głośno zapowiada kandydowanie na prezydenta Polski, z entuzjazmem komentuje politykę i planuje, jak rozwiąże problemy kraju. Ale jest jedno “ale”. Jego własna partia może przestać istnieć, bo… nie złożyła podstawowych dokumentów do Państwowej Komisji Wyborczej.

PKW skierowała do sądu wniosek o wykreślenie partii Nowa Nadzieja z ewidencji. Powód? Brak sprawozdań finansowych za lata 2021 i 2022. Nie mówimy tu o jakiejś drobnej pomyłce czy przekroczonym terminie o kilka dni. Chodzi o dwa pełne lata zaniedbań, w których nikt – absolutnie nikt – nie zorientował się, iż trzeba złożyć obowiązkowe papiery.

To trochę tak, jakby ktoś chciał zostać dyrektorem banku, ale zapomniał otworzyć własne konto.

Mentzen tłumaczy, iż to “błąd, który wyszedł dopiero teraz” i iż zostanie naprawiony. Przerzuca odpowiedzialność, sugeruje, iż winni są inni, a on sam adekwatnie nie miał pojęcia, iż coś jest nie tak. Pytanie brzmi: czy ktoś, kto nie ma pojęcia, co dzieje się w jego własnej partii, powinien mieć jakiekolwiek pojęcie o kierowaniu całym państwem?

Nie chodzi tu tylko o niedopatrzenie. To wizerunkowa katastrofa i poważne pytanie o kompetencje organizacyjne. Każdy, kto prowadzi choćby najmniejszy biznes, wie, iż brak sprawozdań finansowych to nie przelewki. Państwo – z jego skomplikowaną strukturą, administracją i finansami – to nie mem na Twitterze. A skoro nie ogarniasz własnego zaplecza politycznego, jak chcesz ogarnąć 38-milionowy kraj?

Trudno nie zauważyć, iż Mentzen to mistrz autopromocji. Memy, TikTok, przemowy, hasła – wszystko dopracowane. Ale kiedy schodzimy na poziom konkretów, np. obowiązków formalno-prawnych, robi się mniej efektownie. I to nie pierwszy raz – Konfederacja miała już wcześniej problemy z organizacją, wewnętrznymi tarciami, a teraz dorzuca do tego listę podstawowych zaniedbań.

Można się śmiać, iż polska biurokracja jest uciążliwa. Można z niej kpić. Ale to nie zmienia faktu, iż polityk ubiegający się o najwyższy urząd w państwie powinien umieć funkcjonować w tych realiach. Skoro państwo trzeba “naprawić”, najpierw trzeba je rozumieć – a nie ignorować podstawowe procedury, bo są “nudne”.

Mentzen sam często kpi z innych polityków, zarzucając im niekompetencję i oderwanie od rzeczywistości. Tymczasem sam nie upilnował, by jego własna partia – którą z dumą firmuje nazwiskiem – działała zgodnie z obowiązującym prawem.

Wygląda na to, iż pan kandydat na prezydenta zapomniał, iż zarządzanie to nie tylko przemówienia i posty. Czasem trzeba po prostu dopilnować, żeby papiery były złożone na czas.

I jeżeli to już przerasta, to może warto zostać przy nagrywaniu filmików. Prezydentura to jednak wyższy poziom gry.

Read Entire Article