
(Wszystkie banki są franczyzami Rothschildów, takimi jak MacDonald's, z wyjątkiem waluty fiducjarnej (tj. kredytu). Rotszyldowie są żydowskimi satanistami zdecydowanymi na zniszczenie rodziny nuklearnej, patriotyzmu i wiary w Boga. Przygotowują nasze dzieci na pedofilów. Daliśmy im naszą krajową kartę kredytową i powierzamy im nasze osobiste oszczędności.)
Promocja homoseksualizmu ma na celu
depopulację i destabilizację społeczeństwa
poprzez zniszczenie różnic płciowych i rodziny nuklearnej.
Na cześć czerwca, miesiąca "dumy gejowskiej", ponownie zamieszczam klasyczny esej z 1995 roku autorstwa Charlesa Socaridesa, psychiatry
który w ciągu 40-letniej kariery leczył setki gejów z powodu zahamowanego rozwoju i wyleczył około jednej trzeciej.
Do 1975 roku homoseksualizm był uznawany zazaburzenie rozwojowe. Masowa krucjata przeciwkogłównemu nurtowi homoseksualizmu jest charakterystyczna dlasatanizmu, który udaje, iż chory jest zdrowy, a nienaturalne jest naturalne.
Dobrojestatanicznie posiadane. Ludzkość została skolonizowana przez satanistyczny kult, masonerię (żydowską kabałę), która jest pośrednikiem kabalistycznego żydowskiego kartelu bankowego. Nasi polityczni, ekonomiczni i kulturalni przywódcy są zdrajcami, factotum satanistycznego kartelu bankowego, który kontroluje społeczeństwo dzięki kredytu.

Homoseksualizm to kolejna operacja psychologiczna depopulacji, taka jak COVID, który był niczym innym jak grypą przemianowaną.
Mamywspółczucie i sympatię dla poszczególnych gejów, którzy często są bardzo mili i utalentowani. To nie ich wina, iż ich matki były apodyktyczne lub iż w młodości były wykorzystywane seksualnie. Nie czujemy do nich większej wrogości niż do kogoś, kto jest autystyczny. Sprzeciwiamy się jednak planowi Iluminatów, aby obalić społeczeństwo poprzez szerzeniejego nieładu, aż stanie się to normą społeczną.
Prawdziwym problemem jest heterofobia, a nie homofobia. "Każdy jest mile widziany" – mówią kanadyjskie banki, ale zdecydowanie sprawiają, iż heteroseksualni biali mężczyźni czują się NIEMILE widziani, ponieważ rzadko pojawiają się w ich reklamach lub jako kasjerzy bankowi.
"Musimy wprowadzić do ich wychowania wszystkie te zasady, które tak genialnie rozbiły ich porządek...Zniszczymy każdą zbiorową siłę, z wyjątkiem naszej własnej". Protokoły Syjonu 16
"Zniszczymy wszystkie zbiorowe siły, z wyjątkiem naszych własnych". Protokoły Syjonu (16-4). Siły zbiorowe obejmują rasę, religię (Bóg), narodowość i rodzinę (płeć).
Charles W. Socarides, M.D., (1922-2005) był profesorem psychiatrii klinicznej w Albert Einstein College of Medicine w Nowym Jorku.
Część pierwsza: "Jak Ameryka stała się gejem"
Zaktualizowano z 8 lutego 2014 r. i 25 maja 2023 r.
Charles Socarides MD
(zredagowane i skrócone przez henrymakow.com)

Charles Socarides MD
(zredagowane i skrócone przez henrymakow.com)

Przez ponad 20 lat ja i kilku psychiatrów czuliśmy się jak zaciekła mniejszość, ponieważ przez cały czas upieraliśmy się, iż geje nie rodzą się w ten sposób.
Przez większą część tego (XX) wieku uważaliśmy to zachowanie za nienormalne... patologia. Mieliśmy pacjentów, którzy jednej nocy szukali jednego partnera seksualnego po drugim – zupełnie obcych sobie ludzi – a następnego dnia przychodzili do naszych gabinetów, aby powiedzieć nam, jak się krzywdzą. Ponieważ zajmowaliśmy się pomaganiem ludziom w uczeniu się, jak nie krzywdzić samych siebie, wielu z nas myślało, iż po cichu wykonujemy Boże dzieło.
Teraz, zdaniem tych, którzy tworzą tzw. elitę kulturalną, nasz pogląd jest "przestarzały". Elita mówi, iż bardziej krzywdzimy ludzi, niż im pomagamy, i iż nasze miejsce jest na jednym z śmietników stulecia. Udało im się sprzedać tę ideę bardzo wielu Amerykanom, czyniąc w ten sposób homoseksualizm modnym i podnosząc wcześniej nienormalne zachowania do statusu "alternatywnego stylu życia". ...
ZORGANIZOWANA REWOLUCJA HOMOSEKSUALNA
Jak doszło do tej zmiany? Cóż, rewolucja nie wydarzyła się ot tak...
To wszystko było częścią planu, jak to ujęła jedna z gejowskich publikacji, "aby uczynić cały świat gejowskim". Nie zmyślam tego. Relację z tej kampanii można przeczytać w książce Dennisa Altmana "Homoseksualizacja Ameryki". W 1982 roku Altman, który sam był gejem, donosił z uniesieniem, iż coraz więcej Amerykanów myśli i zachowuje się jak geje. Byli zaangażowani, to znaczy "w wielu krótkotrwałych przygodach seksualnych zamiast lub obok długotrwałych związków". Altman przytoczył heteroseksualne odpowiedniki gejowskich saun i pojawienie się swingującej sceny singli jako dowody na to, iż "rozwiązłość i »bezosobowy seks« są determinowane bardziej przez możliwości społeczne niż przez wrodzone różnice między homoseksualistami a heteroseksualistami, a choćby między mężczyznami i kobietami".
Mocna sprawa. Geje mówili, iż mogą "wymyślić na nowo ludzką naturę, wymyślić siebie na nowo". Aby tego dokonać, ci wynalazcy musieli usunąć jedną poważną przeszkodę. Nie, nie ścigali duchowieństwa w tym kraju. Wzięli na cel członków świeckiego kapłaństwa, społeczności psychiatrycznej i zneutralizowali ich radykalną redefinicją samego homoseksualizmu. W 1972 i 1973 roku dokooptowali kierownictwo Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego i poprzez serię politycznych manewrów, kłamstw i jawnych bzdur, "wyleczyli" homoseksualizm z dnia na dzień – dzięki dekretu. Udało im się przekonać APA do stwierdzenia, iż seks osób tej samej płci "nie jest zaburzeniem". Był to jedynie "warunek" – równie neutralny jak leworęczność.
NIENAWIŚĆ, ZASTRASZANIE I NIETOLERANCJA
Było to równoznaczne z pełną aprobatą dla homoseksualizmu. Ci z nas, którzy nie zgodzili się na polityczną redefinicję, zostali niedługo uciszeni na naszych własnych spotkaniach zawodowych. Nasze wykłady zostały odwołane w środowisku akademickim, a nasze prace naukowe zostały odrzucone w czasopismach naukowych. Gorsze rzeczy miały miejsce w całej kulturze. Producenci telewizyjni i filmowi zaczęli tworzyć historie promujące homoseksualizm jako legalny styl życia.
"Od kilku lat geje zakłócają nasze spotkania, zakrzyczają ludzi próbujących wygłosić swoje prace naukowe, grożą poszczególnym lekarzom, takim jak ja... Aktywiści gejowscy mają w sobie dziką irracjonalność. Zamieniają każde porozumienie naukowe w kwestię polityczną – i to jest wszystko, co naprawdę mogą zrobić, ponieważ jedyna nauka, jaką mają do dyspozycji, to pseudonauka. Homoseksualizm: wolność za daleko s.153-154]

Teraz, zdaniem tych, którzy tworzą tzw. elitę kulturalną, nasz pogląd jest "przestarzały". Elita mówi, iż bardziej krzywdzimy ludzi, niż im pomagamy, i iż nasze miejsce jest na jednym z śmietników stulecia. Udało im się sprzedać tę ideę bardzo wielu Amerykanom, czyniąc w ten sposób homoseksualizm modnym i podnosząc wcześniej nienormalne zachowania do statusu "alternatywnego stylu życia". ...
ZORGANIZOWANA REWOLUCJA HOMOSEKSUALNA
Jak doszło do tej zmiany? Cóż, rewolucja nie wydarzyła się ot tak...
To wszystko było częścią planu, jak to ujęła jedna z gejowskich publikacji, "aby uczynić cały świat gejowskim". Nie zmyślam tego. Relację z tej kampanii można przeczytać w książce Dennisa Altmana "Homoseksualizacja Ameryki". W 1982 roku Altman, który sam był gejem, donosił z uniesieniem, iż coraz więcej Amerykanów myśli i zachowuje się jak geje. Byli zaangażowani, to znaczy "w wielu krótkotrwałych przygodach seksualnych zamiast lub obok długotrwałych związków". Altman przytoczył heteroseksualne odpowiedniki gejowskich saun i pojawienie się swingującej sceny singli jako dowody na to, iż "rozwiązłość i »bezosobowy seks« są determinowane bardziej przez możliwości społeczne niż przez wrodzone różnice między homoseksualistami a heteroseksualistami, a choćby między mężczyznami i kobietami".
Mocna sprawa. Geje mówili, iż mogą "wymyślić na nowo ludzką naturę, wymyślić siebie na nowo". Aby tego dokonać, ci wynalazcy musieli usunąć jedną poważną przeszkodę. Nie, nie ścigali duchowieństwa w tym kraju. Wzięli na cel członków świeckiego kapłaństwa, społeczności psychiatrycznej i zneutralizowali ich radykalną redefinicją samego homoseksualizmu. W 1972 i 1973 roku dokooptowali kierownictwo Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego i poprzez serię politycznych manewrów, kłamstw i jawnych bzdur, "wyleczyli" homoseksualizm z dnia na dzień – dzięki dekretu. Udało im się przekonać APA do stwierdzenia, iż seks osób tej samej płci "nie jest zaburzeniem". Był to jedynie "warunek" – równie neutralny jak leworęczność.
NIENAWIŚĆ, ZASTRASZANIE I NIETOLERANCJA
Było to równoznaczne z pełną aprobatą dla homoseksualizmu. Ci z nas, którzy nie zgodzili się na polityczną redefinicję, zostali niedługo uciszeni na naszych własnych spotkaniach zawodowych. Nasze wykłady zostały odwołane w środowisku akademickim, a nasze prace naukowe zostały odrzucone w czasopismach naukowych. Gorsze rzeczy miały miejsce w całej kulturze. Producenci telewizyjni i filmowi zaczęli tworzyć historie promujące homoseksualizm jako legalny styl życia.
"Od kilku lat geje zakłócają nasze spotkania, zakrzyczają ludzi próbujących wygłosić swoje prace naukowe, grożą poszczególnym lekarzom, takim jak ja... Aktywiści gejowscy mają w sobie dziką irracjonalność. Zamieniają każde porozumienie naukowe w kwestię polityczną – i to jest wszystko, co naprawdę mogą zrobić, ponieważ jedyna nauka, jaką mają do dyspozycji, to pseudonauka. Homoseksualizm: wolność za daleko s.153-154]


Komisja rewizyjna ds. homoseksualizmu powiedziała Hollywood, jak powinna radzić sobie z homoseksualizmem lub nie powinna się nim zajmować. Główni wydawcy odrzucali książki, które sprzeciwiały się rewolucji gejowskiej. Geje i lesbijki wpłynęli na edukację seksualną w szkołach w naszym kraju, a geje i lesbijki przejęli szeroką kontrolę nad komitetami wydziałowymi na uczelniach w naszych krajach. Legislatury stanowe unieważniły prawa przeciwko sodomii.
Jeśli media drukowane zwracały na to uwagę, to miały tendencję do wychwalania gejowskiej rewolucji, być może dlatego, iż wielu dziennikarzy zajmujących się kwestiami gejowskimi było gejami i otwarcie popierało ten ruch. A ci reporterzy, którzy nie byli gejami, wydawali się zbyt onieśmieleni myśleniem grupowym, by ujawnić to, co działo się w ich własnych redakcjach.
A teraz, co dzieje się z tymi z nas, którzy wstają i sprzeciwiają się? Aktywiści gejowscy już to przewidzieli. Stworzyli coś w rodzaju konwencjonalnej mądrości: iż cierpimy na homofobię, chorobę, która w rzeczywistości została wymyślona przez gejów, którzy projektują swój własny strach na społeczeństwo. A poza tym jesteśmy bigotami, ponieważ, jak mówią, nie potrafimy traktować gejów ze współczuciem.
Geje nie różnią się teraz od ludzi urodzonych jako czarni, Latynosi lub niepełnosprawni fizycznie. Ponieważ geje rodzą się w ten sposób i nie mają wyboru co do swojej orientacji seksualnej, każdy, kto nazywa seks osób tej samej płci aberracją, jest teraz bigotem. Nieamerykańskie też. Zdumiewające jest to, iż studenci pierwszego roku college'u wracają do domu na swoje pierwsze Święto Dziękczynienia, aby ogłosić: "Hej, mamo! Cześć, tato! Postawiliśmy wysoki poziom moralny. Dołączyliśmy do gejowskiej rewolucji".
Moja żona, Clare, która ma nieomylną zdolność docierania do sedna sprawy, powiedziała niedawno mimochodem: "Myślę, iż wszyscy są poddawani praniu mózgu". To dało mi dobry początek. Wiem, iż "pranie mózgu" to termin, który był używany i nadużywany. Ale ta pobieżna obserwacja mojej żony przypomniała mi tylko genialny traktat, który przeczytałem kilka lat temu, a potem zapomniałem. Nosił on tytuł After the Ball: How America Will Conquer its Fear and Hatred of Gays in the 1990s, autorstwa Marshalla Kirka i Huntera Madsena.
Książka ta okazała się być planem, który aktywiści gejowscy wykorzystali w swojej kampanii na rzecz normalizacji tego, co nienormalne dzięki różnych technik prania mózgu, skatalogowanych kiedyś przez Roberta Jaya Liftona w jego przełomowej pracy Thought Reform and the Psychology of Totalism: A Study of Brainwashing in China.
Ci aktywiści zdobyli media i pieniądze na radykalizację Ameryki poprzez procesy znane jako znieczulanie, zagłuszanie i nawrócenie. Znieczuliliby opinię publiczną, sprzedając pogląd, iż geje są "tacy jak wszyscy inni". To sprawiłoby, iż silnik uprzedzeń wyczerpałby się, tj. uśpiłby się prosto w postawę obojętności.
Zagłuszaliby opinię publiczną, zawstydzając ją, zmuszając ją do pewnego rodzaju poczucia winy z powodu własnej "bigoterii". Kirk i Madsen napisali:
Wszyscy normalni ludzie odczuwają wstyd, kiedy widzą, iż nie myślą, nie czują ani nie zachowują się jak wszyscy z grupy... Sztuczka polega na tym, aby skłonić bigota do postawienia się w sytuacji, w której poczuje sprzeczne ukłucie wstydu... kiedy jego nienawiść do homoseksualistów wychodzi na powierzchnię. W ten sposób reklama propagandowa może przedstawiać homofobicznych i nienawidzących homoseksualistów jako prymitywnych krzykaczy. Może pokazać, iż są krytykowani, znienawidzeni, unikani. Może przedstawiać gejów doświadczających straszliwego cierpienia jako bezpośrednie Rezultat homo-nienawiści – cierpienia, którego choćby większość bigotów wstydziłaby się być przyczyną.
W końcu – był to proces, który nazwali nawróceniem – Kirk i Madsen przewidywali, iż nastąpi masowa publiczna zmiana nastawienia, choćby wśród bigotów, "jeśli uda nam się sprawić, by polubili nas". Napisali: "Nawrócenie ma na celu właśnie to... nawrócenie emocji, umysłu i woli przeciętnego Amerykanina poprzez zaplanowany atak psychologiczny, w formie propagandy karmionej narodem za pośrednictwem mediów".
W filmie "Filadelfia" widzimy, jak technika zawstydzania i proces konwersji działają na najwyższym poziomie medialnym. Widzieliśmy, jak postać grana przez Toma Hanka cierpi (ponieważ był gejem i chorował na AIDS) z rąk bigotów w jego filadelfijskiej kancelarii prawnej. Nie tylko wstydziliśmy się homofobicznego zachowania nikczemnych heteroseksualnych prawników w firmie; Nie czuliśmy nic prócz współczucia dla cierpiącego Hanksa. (Członkowie Akademii Filmowej poczuli tak wielką sympatię, iż przyznali Hanksowi Oscara). Nasze uczucia pomogły spełnić strategię Kirka i Madsena: "sprawić, by Amerykanie darzyli nas ciepłym szacunkiem, czy im się to podoba, czy nie".
Niewielu odważyło się wypowiedzieć się przeciwko "Filadelfii" (1993) jako przykładowi propagandy, do której nawoływali Kirk i Madsen. Do tego czasu, cztery lata po opublikowaniu planu Kirka-Madsena, amerykańska opinia publiczna była już zaprogramowana. Homoseksualizm stał się teraz po prostu "alternatywnym stylem życia".
A najlepsze w tym wszystkim jest to, iż dzięki perswazjom zawartym w tysiącach przekazów medialnych, społeczna akceptacja homoseksualizmu wydawała się jednym z tych spontanicznych, historycznych zwrotów w czasie – tak, rodzajem nawrócenia. Nikt do końca nie wiedział, jak to się stało, ale naród się zmienił. Staliśmy się bardziej wyrafinowani, bardziej kochający wobec wszystkich, choćby wobec tych, którzy byli "dotknięci" tą chorobą – przepraszam.
W 1992 roku prezydent Stanów Zjednoczonych powiedział, iż nadszedł czas, aby ludzie, którzy otwarcie przyznają się do homoseksualizmu i lesbijek, nie zostali usunięci z sił zbrojnych kraju. W 1993 roku krajowe media świętowały ogromny wybuch dumy gejowskiej w Waszyngtonie, D.C. Telewidzowie skandowali razem z pół milionem maszerujących: "Dwa, cztery, sześć, osiem! Bycie gejem jest naprawdę wspaniałe". Czuliśmy się dobrze ze sobą. Byliśmy patriotycznymi Amerykanami. Usunęliśmy jeszcze jedną formę dyskryminacji, usunęliśmy jedną z najtrwalszych bolączek społeczeństwa: homofobię. A co najlepsze, wiedzieliśmy już, iż gej jest dobry, iż gej jest wolny.
Część druga- https://www.henrymakow.com/2019/05/Excuse-Me-Gay-is-Not-Good%20%20.html
-----
Uwaga - Znak tego, co ma nadejść. Przeszukałem zdjęcia w Google pod kątem "gejowskich fanatyków" i wszystko, co znalazłem, to anty-gejowscy fanatycy. Filtrują percepcję. Prawie niemożliwe jest również znalezienie nieatrakcyjnej lesbijki w wyszukiwarkach.
Socarides był współzałożycielem NARTH, Narodowego Stowarzyszenia Badań i Terapii Homoseksualizmu.
Związane z- E Michael Jones - Małżeństwa homoseksualne jako forma kontroli politycznej
Jeśli media drukowane zwracały na to uwagę, to miały tendencję do wychwalania gejowskiej rewolucji, być może dlatego, iż wielu dziennikarzy zajmujących się kwestiami gejowskimi było gejami i otwarcie popierało ten ruch. A ci reporterzy, którzy nie byli gejami, wydawali się zbyt onieśmieleni myśleniem grupowym, by ujawnić to, co działo się w ich własnych redakcjach.
A teraz, co dzieje się z tymi z nas, którzy wstają i sprzeciwiają się? Aktywiści gejowscy już to przewidzieli. Stworzyli coś w rodzaju konwencjonalnej mądrości: iż cierpimy na homofobię, chorobę, która w rzeczywistości została wymyślona przez gejów, którzy projektują swój własny strach na społeczeństwo. A poza tym jesteśmy bigotami, ponieważ, jak mówią, nie potrafimy traktować gejów ze współczuciem.
Geje nie różnią się teraz od ludzi urodzonych jako czarni, Latynosi lub niepełnosprawni fizycznie. Ponieważ geje rodzą się w ten sposób i nie mają wyboru co do swojej orientacji seksualnej, każdy, kto nazywa seks osób tej samej płci aberracją, jest teraz bigotem. Nieamerykańskie też. Zdumiewające jest to, iż studenci pierwszego roku college'u wracają do domu na swoje pierwsze Święto Dziękczynienia, aby ogłosić: "Hej, mamo! Cześć, tato! Postawiliśmy wysoki poziom moralny. Dołączyliśmy do gejowskiej rewolucji".
Moja żona, Clare, która ma nieomylną zdolność docierania do sedna sprawy, powiedziała niedawno mimochodem: "Myślę, iż wszyscy są poddawani praniu mózgu". To dało mi dobry początek. Wiem, iż "pranie mózgu" to termin, który był używany i nadużywany. Ale ta pobieżna obserwacja mojej żony przypomniała mi tylko genialny traktat, który przeczytałem kilka lat temu, a potem zapomniałem. Nosił on tytuł After the Ball: How America Will Conquer its Fear and Hatred of Gays in the 1990s, autorstwa Marshalla Kirka i Huntera Madsena.
Książka ta okazała się być planem, który aktywiści gejowscy wykorzystali w swojej kampanii na rzecz normalizacji tego, co nienormalne dzięki różnych technik prania mózgu, skatalogowanych kiedyś przez Roberta Jaya Liftona w jego przełomowej pracy Thought Reform and the Psychology of Totalism: A Study of Brainwashing in China.
Ci aktywiści zdobyli media i pieniądze na radykalizację Ameryki poprzez procesy znane jako znieczulanie, zagłuszanie i nawrócenie. Znieczuliliby opinię publiczną, sprzedając pogląd, iż geje są "tacy jak wszyscy inni". To sprawiłoby, iż silnik uprzedzeń wyczerpałby się, tj. uśpiłby się prosto w postawę obojętności.
Zagłuszaliby opinię publiczną, zawstydzając ją, zmuszając ją do pewnego rodzaju poczucia winy z powodu własnej "bigoterii". Kirk i Madsen napisali:
Wszyscy normalni ludzie odczuwają wstyd, kiedy widzą, iż nie myślą, nie czują ani nie zachowują się jak wszyscy z grupy... Sztuczka polega na tym, aby skłonić bigota do postawienia się w sytuacji, w której poczuje sprzeczne ukłucie wstydu... kiedy jego nienawiść do homoseksualistów wychodzi na powierzchnię. W ten sposób reklama propagandowa może przedstawiać homofobicznych i nienawidzących homoseksualistów jako prymitywnych krzykaczy. Może pokazać, iż są krytykowani, znienawidzeni, unikani. Może przedstawiać gejów doświadczających straszliwego cierpienia jako bezpośrednie Rezultat homo-nienawiści – cierpienia, którego choćby większość bigotów wstydziłaby się być przyczyną.
W końcu – był to proces, który nazwali nawróceniem – Kirk i Madsen przewidywali, iż nastąpi masowa publiczna zmiana nastawienia, choćby wśród bigotów, "jeśli uda nam się sprawić, by polubili nas". Napisali: "Nawrócenie ma na celu właśnie to... nawrócenie emocji, umysłu i woli przeciętnego Amerykanina poprzez zaplanowany atak psychologiczny, w formie propagandy karmionej narodem za pośrednictwem mediów".

W filmie "Filadelfia" widzimy, jak technika zawstydzania i proces konwersji działają na najwyższym poziomie medialnym. Widzieliśmy, jak postać grana przez Toma Hanka cierpi (ponieważ był gejem i chorował na AIDS) z rąk bigotów w jego filadelfijskiej kancelarii prawnej. Nie tylko wstydziliśmy się homofobicznego zachowania nikczemnych heteroseksualnych prawników w firmie; Nie czuliśmy nic prócz współczucia dla cierpiącego Hanksa. (Członkowie Akademii Filmowej poczuli tak wielką sympatię, iż przyznali Hanksowi Oscara). Nasze uczucia pomogły spełnić strategię Kirka i Madsena: "sprawić, by Amerykanie darzyli nas ciepłym szacunkiem, czy im się to podoba, czy nie".
Niewielu odważyło się wypowiedzieć się przeciwko "Filadelfii" (1993) jako przykładowi propagandy, do której nawoływali Kirk i Madsen. Do tego czasu, cztery lata po opublikowaniu planu Kirka-Madsena, amerykańska opinia publiczna była już zaprogramowana. Homoseksualizm stał się teraz po prostu "alternatywnym stylem życia".
A najlepsze w tym wszystkim jest to, iż dzięki perswazjom zawartym w tysiącach przekazów medialnych, społeczna akceptacja homoseksualizmu wydawała się jednym z tych spontanicznych, historycznych zwrotów w czasie – tak, rodzajem nawrócenia. Nikt do końca nie wiedział, jak to się stało, ale naród się zmienił. Staliśmy się bardziej wyrafinowani, bardziej kochający wobec wszystkich, choćby wobec tych, którzy byli "dotknięci" tą chorobą – przepraszam.
W 1992 roku prezydent Stanów Zjednoczonych powiedział, iż nadszedł czas, aby ludzie, którzy otwarcie przyznają się do homoseksualizmu i lesbijek, nie zostali usunięci z sił zbrojnych kraju. W 1993 roku krajowe media świętowały ogromny wybuch dumy gejowskiej w Waszyngtonie, D.C. Telewidzowie skandowali razem z pół milionem maszerujących: "Dwa, cztery, sześć, osiem! Bycie gejem jest naprawdę wspaniałe". Czuliśmy się dobrze ze sobą. Byliśmy patriotycznymi Amerykanami. Usunęliśmy jeszcze jedną formę dyskryminacji, usunęliśmy jedną z najtrwalszych bolączek społeczeństwa: homofobię. A co najlepsze, wiedzieliśmy już, iż gej jest dobry, iż gej jest wolny.
Część druga- https://www.henrymakow.com/2019/05/Excuse-Me-Gay-is-Not-Good%20%20.html

-----
Uwaga - Znak tego, co ma nadejść. Przeszukałem zdjęcia w Google pod kątem "gejowskich fanatyków" i wszystko, co znalazłem, to anty-gejowscy fanatycy. Filtrują percepcję. Prawie niemożliwe jest również znalezienie nieatrakcyjnej lesbijki w wyszukiwarkach.
Socarides był współzałożycielem NARTH, Narodowego Stowarzyszenia Badań i Terapii Homoseksualizmu.
Związane z- E Michael Jones - Małżeństwa homoseksualne jako forma kontroli politycznej
-------------- Prawdziwy program stojący za prawami gejów
--------- Satyra na adopcję gejów jest ekscytująca
---------- Żałosna nagonka zachodnich mediów na Rosję
Pierwsza odpowiedź Jamesa: Zasadniczo Rosjanie nie pozwolą na tę wojnę psychologiczną z heteroseksualistami.
Wbrew temu, co przekazują media, rosyjska ustawa o wartościach rodzinnych nie czyni homoseksualizmu przestępstwem. Homoseksualizm nie jest w Rosji nielegalny.
Ustawa zakazuje "propagandy nietradycyjnych stosunków seksualnych", zdefiniowanych jako "relacje niesprzyjające prokreacji". Prawo nakłada znaczne grzywny w wysokości do 31 000 USD za dostarczanie informacji o społeczności LGBT nieletnim, organizowanie imprez dumy gejowskiej, przemawianie w obronie praw gejów lub zrównywanie związków homoseksualnych i heteroseksualnych.
Jest to ustawa pro-life, prorodzinna i właśnie dlatego liberałowie jej nienawidzą. Nie ma żadnego ważnego powodu, aby przekazywać informacje o społeczności LGBT młodzieży przed okresem dojrzewania. A niektóre z tak zwanych "imprez dumy gejowskiej" stają się dość obsceniczne i nie powinny odbywać się publicznie. Co więcej, media wpadają w furię, gdy heteroseksualista mówi o swoich wartościach, czego przykładem jest zawieszenie przez A&E Phila Robertsona z Duck Dynasty. Geje chcą mieć prawo do wypowiadania się, ale chcą odmówić tego samego prawa wszystkim innym. Nie można też stawiać znaku równości między związkami homoseksualnymi i heteroseksualnymi: mężczyzna + mężczyzna = mężczyzna + kobieta? To nie jest prawdziwe równanie.
--------------------- Sunshine Mary: "Będąc tak małą częścią populacji, homoseksualiści z pewnością są pięknością balu w amerykańskich relacjach z Igrzysk Olimpijskich. "
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:henrymakow.com