Często o niej myślę, zwłaszcza w kontekście ostatnich wydarzeń – wojny na Ukrainie i decyzji podejmowanych przez globalne mocarstwa, w tym obecną administrację USA. Ta historia niesie lekcję wartą rozważenia – nie tylko dla naszych polityków, ale także dla nas, obywateli mniejszych krajów.
Mahbubani wspomina swoją misję w Kambodży w latach 70., podczas wojny domowej.
Czerwoni Khmerzy walczyli o władzę, podczas gdy ich przeciwnicy otrzymywali wsparcie od Stanów Zjednoczonych. Gdy konflikt stał się nie do wygrania, USA uznały dalsze zaangażowanie za bezcelowe i stopniowo się wycofały.
Ich sojusznicy, tacy jak Sisowath Sirik Matak, znaleźli się w trudnej sytuacji.
Sirik Matak, prominentny polityk i członek kambodżańskiej rodziny królewskiej, napisał 12 kwietnia 1975 roku do ambasadora USA: „Jedynym błędem, jaki popełniłem, było zaufanie ...