Braun burned the EU flag in front of the Wujek mine. He posted the recording online

upday.com 3 hours ago
Zdjęcie: fot. Michał Meissner/PAP


Kandydat na prezydenta Grzegorz Braun spalił we wtorek unijną flagę przed Krzyżem-Pomnikiem Dziewięciu z Wujka, znajdującym się przy kopalni Wujek w Katowicach. Dyrektor Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności Robert Ciupa zachowanie Brauna ocenił jako skandaliczne. Jesteśmy poruszeni tą sytuacją - dodał.


Krzyż-Pomnik Dziewięciu z Wujka upamiętnia śmiertelne ofiary krwawej pacyfikacji strajkującej załogi tego zakładu w 1981 r.

Wcześniej we wtorek Braun wraz z posłem Robertem Fritzem (niez.) uczestniczył w - jak to określili - "interwencji poselskiej" w Ministerstwie Przemysłu w Katowicach. Wywieszoną tam unijną flagę Braun zdjął, podeptał i zabrał ze sobą. Przedstawiciele resortu zapowiedzieli zawiadomienie w sprawie zniszczenia mienia.

Precz z eurokomuną! Tu jest Polska 🇵🇱 pic.twitter.com/e0PLoXlZJA

— Grzegorz Braun (@GrzegorzBraun_) May 6, 2025

Podpalił unijną flagę

Po "interwencji" w MP Braun i Fritz wystąpili przed Pomnikiem-Krzyżem przy kopalni Wujek na konferencji prasowej zatytułowanej: "Ile będzie kosztować likwidacja kopalń". Na początku konferencji Braun wylał na położoną na ziemi przed pomnikiem flagę Unii Europejskiej łatwopalną substancję, po czym podpalił ją.

Jak wynika z relacji filmowej, udostępnionej na facebookowym profilu Brauna, europoseł po podpaleniu flagi powiedział, iż "nie po to ginęli górnicy kopalni Wujek i inni polegli z rąk władzy sowieckiej, żeby dzisiaj utwierdzany był na ziemiach polskich reżim eurosowiecki".

"Płonie tutaj kawałek materii z emblematem nieistniejącego państwa, które rości sobie pretensje do zarządzania i pomiatania życiem, zdrowiem i majętnością Polaków" - dodał. "Takimi barwami znaczą swoje działanie kolaboranci, volksdeutsche i judenraty, a nie władze niepodległej Rzeczypospolitej, stojące na straży suwerenności narodu polskiego" - mówił Braun.

Jak ocenił, największym skarbem polskiej ziemi jest węgiel, a UE i jej "podwykonawcy" dążą do zasypania polskiego górnictwa. "To zbrodnia na narodzie polskim, ponieważ mamy do czynienia z przestępstwem skutkującym stratami mienia wielkiej wartości" - uznał kandydat na prezydenta.

– Nie po to ginęli górnicy Kopalni Wujek i inni polegli z rąk władzy sowieckiej, żeby dzisiaj utwierdzany był na ziemiach polskich reżim eurosowiecki❗️

Płonie tutaj kawałek materii z emblematem nieistniejącego państwa, które rości sobie pretensje do zarządzania i pomiatania… pic.twitter.com/ON1NrLacsy

— Grzegorz Braun (@GrzegorzBraun_) May 6, 2025

"Występujemy z patriotycznym programem powrotu do węgla, likwidacji zdradzieckich, przeciwskutecznych, napastniczych organizacji i ministerstw na terenie Polski, ze szczególnym uwzględnieniem ministerstwa likwidacji przemysłu, ministerstwa środowiska i klimatu" - powiedział europoseł. "Wdrożymy program reaktywacji polskiego przemysłu wydobywczego i polskiej zdrowej węglowej energetyki opartej także, choć wcale niekoniecznie wyłącznie, na własnych zasobach" - zadeklarował Braun.

"Ludzi, którzy zasypali kopalnie Krupiński, Makoszowy, szykują się do podobnych zbrodni w innych miejscach, którzy zdemolowali Elektrownię Ostrołęka, postawimy przed sądami. W normalnym świecie stawialibyśmy ich - po wydaniu stosownych wyroków - pod ścianą. Niestety nie ma jeszcze kary głównej w Kodeksie karnym. Mam nadzieję, iż i to wróci" - podkreślił Braun.

"Skandaliczne"

Jego wystąpienie skomentował, poproszony przez PAP, Robert Ciupa, dyrektor Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności, które jako instytucja samorządów Katowic i woj. śląskiego pielęgnuje pamięć m.in. o zamordowanych w stanie wojennym górnikach z Wujka oraz o walce niepodległościowej tego okresu.

Szef instytucji, która działa w rozbudowywanej teraz siedzibie, opartej o pokopalniane budynki Wujka zaznaczył, iż ŚCWiS jest apolityczne i unika komentowania działań polityków. Zachowanie Grzegorza Brauna ocenił jednak jako: "skandaliczne".

„Pomnik poległych górników kopalni Wujek to miejsce pamięci, w którym oddaje się hołd ludziom, którzy oddali życie za naszą wolność. Codziennie przechodzę obok tego pomnika i pochylam głowę, dziękując im za ofiarę krwi. Od tego jest to miejsce. jeżeli ktokolwiek ma ochotę na jakąkolwiek manifestację pod pomnikiem poległych górników, to powinien być tam w 1981 r. i wtedy stanąć z nimi i manifestować” – uznał dyrektor.

Wskazał, iż pod pomnikiem ofiar pacyfikacji kopalni Wujek zdarzają się wypowiedzi polityczne, ale – w jego ocenie – nie jest to dla nich odpowiednie miejsce. „Jesteśmy poruszeni tą sytuacją. Oczywiście to miejsce publiczne i nie zabraniamy nikomu podejścia, oddania hołdu. Natomiast to, w jaki sposób którykolwiek z kandydatów to robi, świadczy już o nim” – dodał Robert Ciupa.

Protest w kopalni Wujek

Protest w katowickiej kopalni Wujek rozpoczął się po wprowadzeniu stanu wojennego, na wieść o zatrzymaniu szefa zakładowej Solidarności Jana Ludwiczaka. W wyniku pacyfikacji kopalni przez siły milicyjne i wojsko 16 grudnia 1981 r. zginęli: Józef Czekalski, Krzysztof Giza, Ryszard Gzik, Bogusław Kopczak, Zenon Zając, Zbigniew Wilk, Andrzej Pełka, Jan Stawisiński i Joachim Gnida. 23 górników zostało rannych od kul, a wielu odniosło lżejsze obrażenia.

Częścią Krzyża-Pomnika przed kopalnią Wujek jest umieszczony po prawej stronie głównej części monumentu cokół, w którym umieszczono urny z ziemią z grobów górników - ofiar pacyfikacji.

Sprawę bada policja

We wtorek po południu śląska policja podała w mediach społecznościowych, iż katowiccy policjanci prowadzą czynności w związku ze zdarzeniem, do którego doszło tego dnia ok. godz. 10. w siedzibie MP w Katowicach. "Jeden z kandydatów na Urząd Prezydenta RP zdjął flagę Unii Europejskiej i opuścił budynek, zabierając ją ze sobą. Wydarzenie było transmitowane w przestrzeni publicznej" - napisali przedstawiciele biura prasowego śląskiej policji.

Wskazali, iż policjanci zabezpieczający prewencyjnie wydarzenia związane z wizytami kandydatów w regionie rozpoczęli niezbędne czynności, zmierzające do wyjaśnienia okoliczności zdarzenia. "Ustalono, iż wartość zabranej flagi wynosiła około 400 zł, a sam przedmiot został następnie spalony przed kopalnią Wujek w Katowicach. Aktualnie policjanci prowadzą czynności i gromadzą materiał dowodowy" - zaznaczyła śląska policja.

We wtorek rano Parlament Europejski w głosowaniu w Strasburgu uchylił immunitet europosła Brauna odnośnie kilku śledztw; chodzi m.in. o sprawę zgaszenia przez Brauna świec chanukowych w Sejmie. Uchylenie immunitetu otwiera drogę polskim organom do prowadzenia postępowań wobec polityka.

PAP

Read Entire Article