- Tak samo powoływanie się tych, którzy bronią Karola Nawrockiego, iż on przechodził sprawdzenie ABW ileś tam razy, miał poświadczenia, dostępy. To nie są czynności, które dotyczą tego, o co tutaj jest spór, bo spór tak naprawdę jest na poziomie w dużej mierze moralnym o to, czy zachował się fair czy nie fair wobec człowieka, który był w trudnej sytuacji - kontynuował.
- Ani ABW, ani żaden Sąd Najwyższy, ani CBA [...] nie zajmuje się oceną moralną, zajmuje się oceną formalną - mówił dalej.
- Ewidentnie jest tu jakieś plątanie, tak, ewidentnie są tu jakieś potknięcia, jest tu niekonsekwencja, jest tu jakaś potworna niefrasobliwość, nieroztropność sztabu [...] natomiast żadna instytucja państwowa [...] na mocy żadnej ustawy nie zajmuje się wyjaśnianiem takiej kwestii, przestrzegam przed takim złudzeniem, iż jakieś instytucje państwowe, kontrolne typu NIK, komisja sprawiedliwości w Sejmie, CBA czy ABW zastąpią nam demokratyczną debatę wyborczą - dodał.