- Urząd Prezydenta RP powinien nas jednoczyć - przekazał abp Adrian Galbas podczas mszy św. w intencji nowo zaprzysiężonego prezydenta Karola Nawrockiego. Metropolita wyraził oczekiwanie, iż prezydent będzie "przewodził narodowi ze spokojem i mądrością". Duchowny udzielił także rady Nawrockiemu. - Lizusi są najgorsi - przestrzegł hierarcha, mówiąc o budowaniu zespołu wokół siebie.
Arcybiskup udzielił rady Nawrockiemu. Przestrzegł przed lizusami
Mszy św. w intencji ojczyzny oraz nowo zaprzysiężonego prezydenta Karola Nawrockiego w archikatedrze pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela w Warszawie przewodniczył prymas Polski abp Wojciech Polak.
- Promowanie i ochrona dobra wspólnego, dobra nas wszystkich, niezależnie od jakichkolwiek interesów własnych, partykularnych, jest wyrazem prawdziwej miłości ojczyzny i najlepszym zabezpieczeniem jej żywotnych interesów - mówił prymas Polski, nawiązując do słów papieża Leona XIV.
Karol Nawrocki prezydentem. Abp Galbas: Doświadczy pan prawa falowania
Homilię wygłosił metropolita warszawski arcybiskup Galbas. Podkreślił, iż urząd Prezydenta RP "powinien nas wszystkich jednoczyć, ponieważ prezydent jest symbolem narodowej jedności, a także dlatego, iż takie zostało mu powierzone zadanie - być prezydentem wszystkich Polaków, ponad jakimikolwiek podziałami".
- Bardzo byśmy chcieli, by taka była pana prezydentura, aby nie miał pan względu na osoby, ale przewodził nam wszystkim ze spokojem i mądrością, przestrzegając prawa i ucząc nas je przestrzegać - powiedział abp Galbas zwracając się do Nawrockiego.
ZOBACZ: Karol Nawrocki nowym prezydentem. Złożył uroczystą przysięgę
Duchowny wyraził także nadzieję, iż cele, które wyznaczył sobie nowy prezydent "na pierwsze dni prezydentury, na pierwsze sto dni, na pierwszy rok i na pięć lat", ustrzegą go i nas "przed chaosem".
- Proszę jednak, jako osoba wierząca nie stracić nigdy ostatecznego celu życia, jakim jest wieczność z Bogiem, przed którym każdy będzie musiał zdać sprawę ze swoich dokonań i zaniedbań - powiedział abp Galbas. Jak dodał, "gdy mamy to przed oczyma i w sercu, łatwiej ustrzec się od wielu błędów i od wielu grzechów, zwłaszcza od grzechu pychy".
Arcybiskup przestrzegł prezydenta Karola Nawrockiego. "Lizusi są najgorsi"
- Także pan doświadczy prawa falowania. Tego, iż będzie i tak, i siak - przekazał arcybiskup. Podkreślił, iż życie każdego człowieka rozgrywa się między górami: Tabor - chwilami euforii i chwały - a Kalwarią - momentami trudności i cierpienia.
- Oby w ciągu najbliższych pięciu lat intensywność tych gór nie rozłożyła się w pana życiu, w pana posługiwaniu i w życiu pana rodziny po połowie. Tym bardziej oby nie zdominowało to, co trudne i ciężkie. Ale nie jesteśmy naiwni, wiecznego Taboru na pewno nie będzie. Pięć usłanych różami lat nie nadejdzie - podkreślił metropolita warszawski.
ZOBACZ: Zagraniczne media zareagowały na zaprzysiężenie. Porównują do Trumpa
Arcybiskup dodał, iż "aby w euforii nie stracić głowy, a w strapieniu serca" potrzeba nie tylko osobistych przymiotów takich jak: inteligencja, kompetencje komunikacyjne, decyzyjność, pracowitość, wytrwałość i odwaga, ale także dobrego zespołu.
- Złożonego z ludzi lojalnych, uczciwych, rzetelnych, krytycznych, a nie krytykanckich. I oczywiście nie lizusów. Lizusi są najgorsi - przestrzegł hierarcha.
