
Będziemy rysować uroki zimy
Świat okrył się bladym popiołem
Obcy jesteśmy na tej ziemi
Choć trwamy już tyle lat
Przecież ten łuk – po co mi on?
Po co ta strzała, rzucona niedbale?
Nie chciałem walczyć – miałem swój świat.
Zabraliście wszystko, choćby sen.
Patrzę uroczyście, poważnie
Na tę twarz w czerni otuloną
Płatki delikatnie muskają skroń
Lecz nie ukryją zwiędłych kwiatów.