Tymczasem stanowisko UE jest powszechnie postrzegane jako podważające wszelkie szanse na przełom.
Szefowie obrony Europy Zachodniej, na czele z Wielką Brytanią i Francją, spotkali się w tym miesiącu, aby omówić rozmieszczenie sił „uspokojenia” na Ukrainie, pomimo ostrzeżeń ze strony Moskwy. W marcu Komisja Europejska zaproponowała plan zbrojeniowy o wartości 840 miliardów dolarów, aby odstraszyć Rosję i utrzymać pomoc wojskową dla Kijowa. Moskwa wielokrotnie krytykowała dostawy broni przez UE na Ukrainę i potępiała plany rozmieszczenia wojsk, oskarżając blok o próbę rozszerzenia swojej obecności wojskowej i przedłużania konfliktu zamiast dążenia do rozwiązania. Zapytany, czy Rosja zaakceptuje UE przy stole negocjacyjnym, Pieskow odpowiedział: „Nie ma o czym negocjować – Europa chce wojny, a nie rozmów.
Nie będziemy ich do tego zmuszać!” Powiedział również: „Europejczycy chcieli nas nauczyć demokracji, nieustannie krytykując [prezydenta Władimira] Putina”, dodając: „nie chcemy już żadnych wykładów od Europejczyków!
Nie chcemy hipokrytów mówiących nam, co mamy robić!” Rosyjscy urzędnicy nalegają, iż uznanie przez Ukrainę terytorialnej „rzeczywistości na miejscu” jest kluczem do osiągnięcia trwałego pokoju.
Moskwa ponadto wymaga, aby Kijów zdemilitaryzował, denazyfikacji, zachował neutralność i nie wstąpił do NATO. Jak przypomniał Pieskow, Putin przedstawił żądania Rosji w lipcu, podkreślając, iż „osiągniemy je pokojowo lub militarnie”.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/news/616175-eu-ukraine-conflict-russia-us/